Najlepsze wypowiedzi trenerów NFL po Week 16 – część pierwsza

Rywalizacja o play-offy jest w ostatecznej fazie. Co o swoich drużynach pod koniec sezonu powiedzieli trenerzy? Zapraszamy na raport z konferencji, który przygotował Kamil Kacperski.
San Francisco 49ers 17 – 20 Tennessee Titans
Kyle Shanahan i jego brygada nie będą zadowoleni z tego wyniku. Chociaż bilans 8-7 nadal daje im bardzo realne szanse na play-offy w NFC (w sumie to sami kontrolują swój los), to zwycięstwo w czwartkowej batalii dałoby im margines błędu na dwa kolejne tygodnie. Teraz tego nie mają.
Gorącym tematem w przypadku San Fran jest Jimmy G. i jego przyszłość we franczyzie. Trener nieco uspokoił wszystkich, mówiąc jasno na konferencji, że przechwyty nie są do końca winą rozgrywającego:
Wszystkie nie są jego winą. Kilka są winą całej ofensywy, która źle zagrała daną akcję. Jeden przechwyt był tragiczny i był w całości jego winą – nie powinien po prostu do niego rzucić (nie trafił piłki do Deebo Samuelsa – przyp. red.). Bardzo zezłościł mnie też rzut do Brandona Aiyuka przy czwartej próbie – ale tutaj akurat zawinili obaj.
Titans are not dead yet – Mike Vrabel tak podsumował występ swojej drużyny w czwartkowy wieczór, nawiązując do narracji niektórych mediów, którzy wieszczyli Titans rychły spadek w tabeli po wielu kontuzjach kluczowych zawodników.
Mieliśmy chyba już pogrzeb Titans. Wiecie, był wczoraj, czy tam dzisiaj. Ale jednak nie jesteśmy jeszcze martwi. Wrócimy, zagramy przeciwko Dolphins. Ten weekend będzie dla nas bardzo ważny i cieszę się, że będziemy mogli odpocząć i zregenerować siły w Święta i to po zwycięstwie. Wesołych świąt i do zobaczenia.
Cleveland Browns 22 – 24 Green Bay Packers
To chyba koniec marzeń Browns o play-offach w tym sezonie. Cudem jest to, że przy czterech rzuconych przez Mayfielda przechwytach, Browns i tak przegrali zaledwie dwoma punktami. Przegrana jest jednak przegraną i wiedzą o tym wszyscy – zwłaszcza trener Kevin Stefanski, który bronił swojego rozgrywającego po tym meczu:
Niektóre z nich to były złe rzuty, o których trzeba jak najszybciej zapomnieć. Bo my mogliśmy wygrać ten mecz. Defensywa grała dobrze i kiedy nie graliśmy złego futbolu, to zdobywaliśmy punkty. Straszne jest to, że mieliśmy okazję wygrać mecz i oddaliśmy im piłkę pod koniec meczu. A mogliśmy zdobywać jardy i kopnąć field goal, który dałby nam zwycięstwo. Niestety, wcześniej pozwoliliśmy im na zdobycie ponadprogramowych punktów przez nasze błędy.
Green Bay Packers natomiast pewnie zmierzają po kolejne rozstawienie numer 1 w play-offach w NFC. Rodgers-Parker są najlepszym duetem ofensywnym w historii Packers, rozgrywający pobił rekord Bretta Favre’a w ilości rzuconych przyłożeń w barwach drużyny i wszystko sugeruje, że Pack chcą odwiedzić Los Angeles w lutym.
A jaka jest filozofia Matta LaFleura? Iść do przodu, bo kto się nie rozwija, ten się cofa w rozwoju:
Każdy ma swoje decyzje do podjęcia. Wszystko działa, bo nasi zawodnicy chcą, żeby działało, robią wszystko, żeby to działało. To od nich zależy, czy chcą podążać za naszymi radami i słowami. Oczywiście jeszcze nie jesteśmy tam, gdzie chcemy być – wiemy, że przed nami jeszcze sporo pracy. Jak to mówi stare powiedzenie: “ten, kto się nie rozwija, ten się cofa”. Nikt nie jest cały czas taki sam. Nasi chłopcy biorą to sobie do serca.
Indianapolis Colts 22 – 16 Arizona Cardinals
Czasami niezatrzymywana siła napotka nieprzesuwalny obiekt. Tak się chyba stało w sobotę, kiedy to Colts pojechali do Arizony i nie pozwolili Cardinals na granie swojego futbolu. Carson Wentz zagrał chyba najlepszy stylistycznie mecz w swojej karierze w Indy, pewnie zdobywając punkty jako rozgrywający. Cegiełkę od siebie dołożył Jonathan Taylor i w tym momencie to Colts i Chiefs są chyba najgorętszymi drużynami w AFC. Ależ te play-offy będą dobre.
Docenia to Frank Reich, który pięknie nawiązał do świąt w swojej konferencji:
Nawiązując do Świąt – bycie trenerem tej drużyny to prawdziwy dar. To najlepszy prezent dla mnie, dla naszych trenerów. Mamy niezwykłych zawodników, utalentowany skład. Skład, który nie boi się wyzwań, który chętnie nas słucha, który nam wierzy i nas inspiruje. Każdy z nich, niezależnie od tego, jaką ma rolę, to spełnia ją w 110 procentach. To nie zdarza się zawsze. To nawet nie zdarza się często! Dlatego jestem za to bardzo wdzięczny i codziennie dziękuję, że mogę pracować z takimi ludźmi.
Cardinals spadają z formy, przegrywając 5 z ostatnich 8 meczów i tracąc tym samym swoją pozycję jako liderzy NFC West na rzecz Rams. Końcówka sezonu to najgorszy moment na utratę zapału, więc Kliff Kingsbury musi szybko ogarnąć swoją drużynę:
Musimy spojrzeć w lustro. Ale tak głęboko i dokładnie. Bo w tym momencie wiem doskonale, że nie gramy tak dobrze, jak powinniśmy grać. Nie dajemy z siebie wszystkiego – wszyscy w tym budynku wiedzą, że są lepsi, niż pokazują to ostatnie tygodnie.
New York Giants 10 – 34 Philadelphia Eagles
NFC East okazało się być lepsze, niż mogliśmy przypuszczać przed startem tego sezonu – wszystko wskazuje na to, że dywizja będzie mogła się pochwalić aż dwoma reprezentantami, co jest niezwykle dużym krokiem do przodu w porównaniu do np. zeszłego roku.
Jednymi z nich na pewno nie będą Giants, którzy sromotnie dostali w papę od Eagles, żegnając się oficjalnie z play-offami. Joe Judge zapewne niedługo również pożegna się ze swoją pozycją trenera Giants (chociaż raporty mówią, że może pozostać aż do przyszłego roku), więc zobaczmy, co powiedział mądrego na prawie – że – odchodne:
Nigdy nie skomentuję doniesień dotyczących bezpieczeństwa mojej pracy w tej lidze.
Po drugiej stronie pola mamy Nicka Sirianniego, którego eksperyment w postaci “najpierw biegnij, potem rzucaj” przynosi prawdziwe rezultaty. Eagles obecnie sami kontrolują swój los w play-offach, kolejne zwycięstwo (uzależnione od innych wyników) praktycznie zapewni im obecność w postseason, więc nastroje w Mieście Braterskiej Miłości są pozytywne:
Za każdym razem, gdy rozpoczynasz mecz od zdobycia trzech punktów w pierwszej połowie, to idzie tragicznie. Ale z drugiej strony trzeba skomplementować obydwie defensywy – to pokazuje jak dobrze one pracowały. Ale nie zamierzam zwalać winy na krótki okres przygotowawczy, bo to jest przecież NFL – zawsze są jakieś problemy. Tutaj chodzi o zwyciężanie mimo przeszkód, a nie przegrywanie przez problemy.
Los Angeles Rams 30 – 23 Minnesota Vikings
Gratulacje Rams, jesteście oficjalnie w play-offach i być może nawet zostaniecie mistrzami swojej dywizji. Co na to Sean McVay? “To tylko pierwszy krok”. W ustach wielu trenerów to byłoby typowym “trenerskim dialektem”, ale McVay był już w Super Bowl – on faktycznie wie, że droga do upragnionego finału jest jeszcze daleka.
Dlatego trener postanowił skomplementować Brandona Powella, który jeszcze kilka tygodni temu był wolnym agentem, a teraz zdobył przyłożenie dla Rams po punt return:
Było jedno rozegranie, które całkowicie zmieniło przebieg tego meczu na naszą korzyść – zdobyli przyłożenie, obcięli nasze prowadzenie do 3 punktów, a tu nagle Brandon Powell zabiera punt do kołyski, stary. To dało nam ogromny zastrzyk energii i wygrało nam mecz, dlatego zasłużył na piłkę meczową.
Gratulacje Vikings, możecie ustanowić rekord drużyny, która przegrała najwięcej “one-score games” w sezonie (nie wiem, czy to prawdziwa statystyka – prawdę mówiąc nie zamierzam nawet tego sprawdzać, bo za bardzo pasuje do starannie tworzonej przeze mnie narracji, którą prowadzę od początku tego sezonu – przyp. red.)!
Mike Zimmer i jego Vikings oczywiście mają jeszcze (znikome) szanse na play-offy – cuda się w końcu zdarzają, zwłaszcza w Minneapolis, ale Zimmer tak daleko w przyszłość nie patrzy:
Ja zawsze patrzę tylko na jeden mecz – ten następny.
Buffalo Bills 33 – 21 New England Patriots
Sean McDermott musiał być wściekły po ostatnim meczu przeciwko Pats, który Bills przegrali. Bill Belichick żartował wówczas, że następnym razem będzie mógł użyć całej palety podań, których nie wykorzystali w pierwszym meczu. Szansa na zemstę nadeszła całkiem szybko i Bills nie tylko wygrali spotkanie, ale przy okazji odebrali miejsce Pats na szczycie dywizji AFC East.
Dlatego też jego drużyna była bardzo agresywna i to się opłaciło. Po meczu trener wrócił jednak do bycia pasywnie-agresywnym:
Uważam, że to było odpowiednie wobec tego meczu. Ale to nie jest żadna rywalizacja, każdy tydzień jest inny, każdy mecz jest inny, każdy przeciwnik jest inny, więc trzeba zmieniać swoje plany.
Bill Belichick nie miał za bardzo powodów do śmiechu po tym spotkaniu, więc powiedział klasyczne “bellichickowskie”:
Oczywiście Buffalo grało dzisiaj lepiej od nas, mieli lepszy plan. Nie mieliśmy nawet możliwości na to, by wygrać ten mecz, popełniliśmy dużo błędów. To dobry przeciwnik, ale my znajdziemy sposoby na to, by grać lepiej.
Tampa Bay Buccaneers 32 – 6 Carolina Panthers
Bruce Arians przed tym sezonem chciał osiągnąć 3 rzeczy – jedną z nich już mu się udało zrobić:
Chcieliśmy tutaj powiesić trzy banery – dywizyjny, konferencji i po Super Bowl. Teraz po 14 latach nareszcie możemy założyć ten, który pokazuje że wygraliśmy NFC South i jesteśmy o krok bliżej do pozostałych dwóch.
Matt Rhule udowodnił natomiast, że jest człowiekiem kultury ulicznej, porównując Panthers i ich proces do rozwoju kariery samego Jaya-Z. Jak elokwentnie zabłysnął trener:
Wierzę, że to w 100 procentach działa. Wiem też przy okazji, że nikt inny tego nie widzi i dlatego was przepraszam. Ale powtarzam to naszej drużynie – Jay-Z potrzebował siedmiu lat do zrobienia kariery. Musiał założyć własną agencję promocyjną, żeby stać się sukcesem z dnia na dzień! To jest długi proces, to zajmuje dużo czasu.
Jacksonville Jaguars 21 – 26 New York Jets
Mecz o wyższą pozycję w Drafcie był zaskakująco emocjonujący, a jego wynik został ustalony właściwie w ostatniej akcji meczu, kiedy to Jaguars mogli zdobyć przyłożenie, które dałoby im zwycięstwo. Niestety Trevor Lawrence nie stał się lokalnym bohaterem, ale tymczasowy trener Jags Darrell Bevell i tak był zadowolony z postawy swojej drużyny:
Trevor był naprawdę kluczowym elementem tej całej układanki. Nie popełniał błędów, starał się grać poprawnie i czytał defensywę. Naprawdę jestem z niego dumny, dobrze zarządzał meczem. Rzucał krótkie podania, biegał, a także rzucał długie podania, kiedy był na to czas i okazja. To najbardziej mnie zaimponowało – nie bał się rzucić dalekiej piłki, kiedy widział, że jest moment na podjęcie ryzyka.
Robert Saleh raczej nie zapisze swojego pierwszego sezonu jako trener główny Jets w książce od historii. Drużyna grała brzydki futbol, dużo przegrywała, ale początki często bywają trudne i jego pozycja we franczyzie raczej nie jest zagrożona.
Chociaż był nieobecny w szatni po meczu z Jags (miał COVID-19), to pojawił się w wersji cyfrowej, mówiąc piękne słowa do swoich zawodników:
Co wy dzisiaj w tej ofensywie wyprawialiście chłopaki! To było zajedwabiste! Defensywa zatrzymywała ich, kiedy była taka potrzeba. A w ogóle special teamy to coś pięknego było. Gratulacje Braxton Berrios, to było wyjątkowe (miał przyłożenie po kick return). Cieszcie się chłopaki z tego zwycięstwa, widzimy się w środę!
Jutro natomiast ochrzanimy trenera Chargers, pochwalimy (trochę) Dana Campbella z Lions, a także pozachwycamy Cowboys. Do zobaczenia!
Tekst i tłumaczenia opracował Kamil Kacperski
*
Mamy też swoją, dedykowaną grupę na facebooku. Zapraszamy do dołączenia.
Categories
AKTUALNOŚCI, NFL, NFL, Wpisy