Najlepsze wypowiedzi trenerów NFL po week 6 – część pierwsza

Chyba wszyscy możemy się zgodzić, że mijająca 6. kolejka sezonu regularnego była do tej pory najgorsza ze wszystkich. Nie mówię, że była zła, bo jednak kilka dogrywek i bliskich spotkań mieliśmy okazję podziwiać, ale zawierała też najwięcej blow-outów i meczów, które nieco rozczarowywały swoim poziomem. Zobaczmy jednak co do powiedzenia mieli trenerzy drużyn z NFL.
Tampa Bay Buccaneers 28 – 22 Philadelphia Eagles
Bruce Arians po meczu z Eagles (który Tampa powinna wygrać raczej bardziej przekonująco) pochwalił najbardziej swojego defensywnego koordynatora Todda Bowlesa.
Moim zdaniem jest fantastyczny. Zagraliśmy sporo ciekawych rozwiązań defensywnych i nie pozwalaliśmy im za bardzo na zdobycie rytmu. Moim zdaniem kompletnie wyeliminowaliśmy ich grę biegową. Za każdym razem, gdy próbowali biegać z ich rozgrywającym, to tracili jardy. Todd wykonuje naprawdę kawał niesamowitej pracy z naszymi zawodnikami. Popełniamy kilka błędów, ale ogólnie wygląda to dobrze.
Nick Sirianni natomiast musi popracować nad ofensywą swojego zespołu – takie przynajmniej jest jego założenie na jego przyszłość:
Przeszkadza nam brak wykonywania pozytywnych ruchów przy pierwszych i drugich próbach. Mieliśmy problemy też w pierwszej połowie. To jest zawsze nasza wina, jako trenerów – to my musimy wymyślać takie taktyki, które zawodnicy będą potrafili potem wypełnić. To jest najbardziej zespołowa gra jaka istnieje. Nigdy powód porażki nie jest jeden. To wszystko naraz – tak samo jak w przypadku zwycięstw.
Miami Dolphins 20 – 23 Jacksonville Jaguars
Derby Florydy, które rozgrywały się w Londynie (makes sense) tym razem poszły na konto Jaguars. Brian Flores musi być absolutnie wściekły z powodu tego, jak wygląda jego drużyna. Dolphins jeszcze w zeszłym roku walczyli o play-offy, a w tym sezonie mieli być tylko lepsi!
Tak się nie dzieje, a porażka z Jags (dla których to pierwsze zwycięstwo w tym sezonie) jest tylko potwierdzeniem tego, jak bardzo Miami upadło w tym sezonie.
To jest akurat moja wina. Nie wykonuje odpowiednio dobrej roboty. Nie mamy żadnego rytmu. Nie trenujemy dobrze, nie gramy dobrze. I po raz kolejny – bez żadnego rytmu. Jest parę pozytywnych zagrywek, ale mamy ogromne problemy. W pierwszej połowie, w drugiej połowie… nie działa praktycznie nic. Ten mecz nie powinien się tak skończyć, ale to moja wina.
Chociaż Jags wygrali swój pierwszy mecz w tym sezonie, to trener Urban Meyer nadal jest chyba pierwszym coachem do odstrzału w tym sezonie. Dziennikarze nadal wytykają mu, że popełnił sporo błędów, ale trener nie ma czasu na zastanawianie się – musi świętować! Miejmy tylko nadzieję, że zrobi to w nieco mniej kontrowersyjny sposób, niż jego sławne „pocieszanie się” po porażce:
Potrzebowaliśmy zwycięstwa! Ktoś się mnie zapytał, czy jesteśmy zdesperowani… Tak, byliśmy zdesperowani i potrzebowaliśmy tego zwycięstwa. Byliśmy kilka razy blisko, ale nareszcie się udało! To było jak trzygodzinne posiedzenie u dentysty. Ale opłacało się, bo po nim mogliśmy się cieszyć w szatni – to było dużo lepsze, niż cały mecz. Nigdy nie zapomnę tego dnia.
Kansas City Chiefs 31 – 13 Washington Football Team
Niech nie zwiedzie was ten wynik – Kansas City nie gra, jak powinno. Mahomes, chociaż wciąż potrafi zachwycić swoimi niezwykłymi umiejętnościami, popełnia też absurdalne błędy – jego drugi INT to był idealny przykład tego, co nie robić, gdy jest się rozgrywającym w NFL (powinien też przy okazji ochrzanić całą swoją rodzinę za to, co wyprawiają w social mediach). Hill drugi tydzień z rzędu pozwala, by piłka przeleciała mu przez ręce prosto w ręce obrońcy, a jedynym, który do tej pory uniknął głośnych błędów z tej świętej trójcy jest Travis Kelce.
Bilans 3-3 to nie był plan na ten sezon – zwłaszcza gdy tak dobrze grają dywizyjny rywale z Raiders i Chargers (chociaż tego akurat nie pokazali w tym tygodniu). Andy Reid jednak nie płacze z tego powodu, bo wie, że do końca sezonu zostało jeszcze sporo czasu:
To był mecz dwóch połów – w pierwszej graliśmy dobrze defensywnie, ale nasza ofensywa za często trafiła piłkę. Musieliśmy się ogarnąć, wziąć w garść i zaprezentować nasze umiejętności. Moim zdaniem to nam się udało w drugiej połowie. Chłopcy musieli spojrzeć na siebie i powiedzieć: „co za dużo, to nie zdrowo”. Ogarnęli to i moim zdaniem mecz możemy zaliczyć w sumie do udanych.
Ron Rivera to człowiek, który raczej oszczędza ślinę i po meczu powiedział w sumie to samo, co Andy Reid, zaznaczając, że byliśmy świadkami dwóch zupełnie innych połówek:
Musimy sobie poradzić z przeciwnościami losu. Musimy grać zawsze dwie połowy meczu. Zagraliśmy niezłą pierwszą część spotkania. Ale w drugiej odsłonie nie byliśmy na tyle dobrzy, żeby nawet dać sobie szansę na zwycięstwo. Musimy radzić sobie z błędami, poprawić je, a także cały czas iść do przodu. Jeszcze nic nie jest przesądzone.
Biorąc pod uwagę fakt, że Dallas ma bilans 5-1, a reszta NFC East 2-4 (Eagles, WFT) i 1-5 (Giants), to jedna rzecz już może być przesądzona…
Los Angeles Rams 38 – 11 New York Giants
Chyba nikogo nie dziwi taki wynik. Rams przyjechali do New Jersey jako absolutni faworyci i udowodnili, że było to nie bez przyczyny. Matt Stafford zagrał piękne spotkanie (nawet ten INT był trochę bezsensownym zagraniem pod koniec pierwszej połowy i nie miał absolutnie żadnego wpływu na mecz), a defensywa absolutnie zmiażdżyła Daniela Jonesa i spółkę.
Sean McVay będzie chciał w tym roku wrócić do Super Bowl i tym razem go wybrać – innej opcji nie ma:
Moim zdaniem zaczynamy za wolno. Nie jestem z tego powodu zadowolony. W drugiej połowie zaczęliśmy dobrze, bo mieliśmy dwie akcje po 14 zagrywek, więc kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Nasi biegacze byli wyśmienici, podobnie zresztą jak linia ofensywna, która nie tylko dobrze chroniła, ale też pomagała biegaczom. Ale nie chcę gadać tego samego w kółko – musimy być lepsi, ja muszę być lepszy i tyle.
Joe Judge następny do zwolnienia? Giants wyglądają tragicznie w tym sezonie – chyba jeszcze gorzej, niż w poprzednim. Daniel Jones kompletnie nie idzie do przodu jako rozgrywający, Saquon znowu stracił zdrowie, podobnie zresztą jak młody skrzydłowy Kadarius Toney, który dobrze się zaprezentował na początku tego sezonu.
A co na to Joe Judge? Klasyczne „treneryzmy”:
Co tydzień będziemy walczyli przez całe 60 minut. Do końca sezonu zostało jeszcze sporo gry w piłkę.
Hm. Dogadaliby się z Ronem Riverą.
Houston Texans 3 – 31 Indianapolis Colts
Umówmy się – właśnie takich wyników spodziewaliśmy się po Texans w tym sezonie. I raczej nikt nie będzie z nich rozliczał trenera Davida Culleya. Ten nie ma do dyspozycji dwóch rozgrywających w postaci Deshauna Watsona, Tyroda Taylora, a także kluczowego ofensywnego liniowego w postaci Laremy’ego Tunsila.
Wystarczyło, żeby Colts w miarę dobrze pokryli skrzydłowych Texans i nie popełniali błędów w ofensywie – przynajmniej tak to wytłumaczył Culley:
Oczywiście, zawsze gdy tracisz trzech zawodników z podstawowego składu, to boli. Dzisiaj nie mieliśmy do dyspozycji zagrywek, które zwykle mamy. Nie chodzi kompletnie o to, żebyśmy czegoś nie chcieli zrobić. Próbowaliśmy rzucać piłkę daleko, kiedy dawali nam tylko taką możliwość, ale to się zdarzało bardzo rzadko. Davis nie miał za bardzo gdzie rzucać.
Frank Reich natomiast nie mógł się nacieszyć z tego, że po raz pierwszy w tym sezonie Carson Wentz miał do dyspozycji wszystkie bronie – przede wszystkim T.Y. Hiltona, świetnego skrzydłowego, który nabawił się kontuzji szyi na chwilę przed rozpoczęciem sezonu.
Trener Colts powiedział wprost, że Hilton był im bardzo potrzebny – zwłaszcza, że ich bilans wyglądał tragicznie:
T.Y. Hilton był niewiarygodny. Potrzebowaliśmy kogoś takiego, kto dałby nam iskrę. On jest świetny nie tylko na boisku – wiem, że w sobotę przed meczem spotkał się z naszymi zawodnikami i chętnie z nimi rozmawiał, motywował ich i inspirował. Nigdy mu tego nie zapomnę. Był taki pełny pasji. To było coś wyjątkowego. Cieszę się, że kogoś takiego mamy.
Cincinnati Bengals 34 – 11 Detroit Lions
Ech. Nie lubię komplementować Zaca Taylora, ale jego Bengals na razie są w ścisłej czołówce walki o play-offy w AFC, więc chyba trzeba chociaż trochę szanować jego dokonania z Bengals – zwłaszcza, że wygrali z Lions w bardzo przekonujący sposób.
Trener Cinci stwierdził po meczu:
To definitywnie krok w dobrą stronę. Wiem, że pierwsza połowa mnie nieco rozczarowała, bo mogliśmy prowadzić znacznie wyższym wynikiem, ale w ogólnym rozrachunku to był dobry mecz. Musimy tylko w przyszłości lepiej zaczynać spotkania.
Dan Campbell w zeszłym tygodniu płakał, a wczoraj pełen wściekłości skrytykował Jareda Goffa za jego postawę w ciągu ostatnich kilku tygodni. Rozgrywający znowu zagrał kijowy mecz, a trener Lions ma już powoli tego dosyć:
Moim zdaniem Goff powinien nieco więcej robić. Moim zdaniem musi nam pomagać i wziąć na siebie więcej odpowiedzialności. Ma szerokie barki, powinien sobie z tym poradzić. Potrafi rzucać, umie biegać – moim zdaniem robi za mało. Wiem, że potrzebuje pomocy i Goff też o tym wie – jak nie trzymamy, to popełniamy inne błędy. Ale z drugiej strony jak mamy nie mieć kar za przytrzymywanie, jak on ucieka 10 jardów do tyłu przy każdym podaniu.
Green Bay Packers 24 – 14 Chicago Bears
Mecze dywizyjne z historycznymi rywalami zawsze mają specjalne znaczenie. Po obu stronach konfliktu zwykle pojawiają się bohaterowie i nie inaczej było w tym spotkaniu – Green Bay dzielnie w tej kategorii reprezentuje wieloletni rozgrywający Aaron Rodgers, który po wbiegnięciu w endzone krzyknął do publiczności: „Nadal was robię jak chcę!”.
Na te słowa po meczu zareagował Matt LaFleur, który bardzo dyplomatycznie skomentował zachowanie swojego zawodnika:
Cóż, na boisku do futbolu mówi się bardzo dużo różnych rzeczy. To jest gra wymagająca ogromnej rywalizacji między ludźmi i moim zdaniem to był pewien z tych momentów, gdzie widzieliśmy w całości Aarona jako człowieka, który uwielbia rywalizować.
Po drugiej stronie barykady znalazł się natomiast młody biegacz Khalil Herbert, który zanotował prawie 100 jardów i przyłożenie, które otworzyło nam mecz w Chicago. Matt Nagy nie krył zadowolenia z tego, że pierwszoroczny biegacz tak dobrze zaprezentował się w pojedynku z Green Bay:
Naprawdę uwielbiam to, w jaki sposób on biega z piłką. Tak samo było w zeszłym tygodniu – zrobi jeden zwód, przechyla się w lewo albo prawo i puf – prawie go nie ma! Bardzo, ale to bardzo go teraz potrzebujemy.
W ten sposób kończymy pierwszą część raportu z wypowiedziami. Już jutro mecze kolejki, które zamieniły się w blow-outy i niespodziewane dogrywki. Trzymajcie się ciepło.
Tekst i tłumaczenia opracował Kamil Kacperski
*
Przypominamy, mamy też swoją, dedykowaną grupę na facebooku. Zapraszamy do dołączenia.
Categories
AKTUALNOŚCI, NFL, NFL, Wpisy