Skip to content

„Nigeryjski Koszmar”, czyli „Książę w Nowym Jorku” w wersji NFL

Blokowanie go to jak zderzenie z pędzącym pociągiem. Cieszę się, że jest po naszej stronie. Boję się go – mówił Dino Hackett, były linebacker Kansas City Chiefs o zawodniku, który ma przydomek Nigeryjski Koszmar. O kim dokładnie mowa? Odpowiedź znajdziecie w tekście, który przygotował Kuba Machowina. Zapraszamy!

ESPN w jednym ze swoich rankingów, za pomocą obliczeń zaproszonych do projektu naukowców wybrało najwybitniejszych sportowców z danych dyscyplin, po czym z ściśle wyselekcjonowanej grupy 16 wybrano tego jedynego, „atletę wszech czasów”. Naukowcy z ESPN korzystali z metody, która opierała się na wypadkowej danych, wśród których zanalazły się m.in. siła, moc, szybkość reakcji, finezja, prędkość, wytrzymałość, dokonania danego sportowca, pomiary fizyczne czy stopień trudności danego sportu.

Koniec końców wyliczono, że najwybitniejszym atletą XX wieku był Bo Jackson, czyli były gracz NFL i MLB, człowiek o nieograniczonych wręcz możliwościach fizycznych. Bo pokonał największych, w tym Michaela Jordana, Michaela Phelpsa, Carla Lewisa czy Muhhamada Ali. Czytając na temat Jacksona ciężko się z tym nie zgodzić, jego atletyzm oraz talent do wielu sportów był faktem powszechnie znanym, co wykorzystała chociażby firma Nike w kampanii reklamowej „Bo Knows”. Należy koniecznie dodać, że w rankingu chodziło przede wszystkim o możliwości fizyczne, a nie sukcesy, stąd zwycięstwo Jacksona nad Jordanem czy Alim.

Zanim Bo Jackson doznał fatalnej kontuzji biodra był graczem unikatowym, atletą kompletnym. Ciekawostką jest fakt, że chociaż oficjalny rekord NFL Combine na 40 jardów wynosi 4.22 sekundy (John Ross), to nieoficjalnie należy on jednak do Bo Jacksona, który – jak sam wspomina – w 1986 roku przebiegł 40 jardów w… 4.13 sekund.

Oczywiście Bo to fenomen, ale myśląc o atlecie idealnym przychodzi mi także do głowy ktoś inny, kogo śmiało można uznać fizycznym wybrykiem natury, może nawet jeszcze bardziej niż Jacksona. O kim mowa? Oczywiście o graczu zwanym „Nigerian Nightmare” („Nigeryjski Koszmar”), czyli byłym running backu Kansas City Chiefs, Christianie Okoye.

Okoye grał w NFL tylko sześć lat, ale historia tego Afrykańczyka jest na tyle niezwykła, że Christian doczekał się w lidze statusu postaci naprawdę kultowej. Kultowej na tyle, że NFL Films zrobiło nawet o nim osobny materiał, a w Kansas nadal wspominają go jako „najwybitniejszego runningbacka w historii Chiefs”. Z kolei przeciwnicy z murawy po dziś dzień wzdrygają się na myśl, wspominając swoje starcia z pędzącym niczym nosorożec Okoye…

***

Cud natury

Christian Okoye nie zamierzał wcale zostać futbolistą, nie mówiąc już o grze w NFL. Więcej – uważał tę grę za nudną i z początku brzydził się jej brutalnością oraz „prostacką fizycznością”. Urodzony w Enugu w Nigerii Okoye jest członkiem plemienia Igbo, a do USA wybrał się po to, by zostać lekkoatletą i wystąpić na Olimpiadzie w Los Angeles w 1984 roku. W tym celu rozpoczął naukę w Azusa Pacific College w Kalifornii. Wraz z nim do USA przyjechał m.in. jego przyjaciel Innocent Egbunike – trzykrotny uczestnik Igrzysk Olimpijskich, medalista IO oraz mistrzostw świata na dystansie 400 metrów.

To właśnie Egbunike polecił go w Azusa Pacific, małej chrześcijańskiej uczelni. Dlaczego panowie wybrali właśnie ten uniwersytet? Za sprawą… matki Innocenta. Oddajmy głos Egbunike:

„Interesowała się mną wielka USC, ale moja mama postawiła weto: „Pójdziesz na chrześcijański uniwersytet, albo mi tam zginiesz!”. Myślała, że porwą mnie wszystkie kobiety Ameryki… (śmiech)”.

Okoye i Egbunike są wielkimi przyjaciółmi. Kiedy zmarła matka Okoye, to właśnie mama Innocenta pomogła ojcu Okoye opiekować się Christianem. Po przyjeździe do USA chłopcy szybko zrobili furorę. Innocent jako sprinter, a Christian w sportach siłowych. Nikt wcześniej nie widział tak wielkiego oraz tak atletycznego zawodnika. Przy wzroście 185 cm Christian ważył 118-120 kilo, a jego możliwości atletyczne? Cóż, wstrzymajmy oddech i spójrzmy:

4.45 sekund na 40 jardów

35 cali wyskoku dosiężnego (89 cm)

183 (405 funtów) kilogramy wyciskane na płaskiej ławeczce

179 kilo (395 funtów) podnoszone w podrzucie

Przysiad ze sztangą warzącą prawie 329 kilo (725 funtów)

Mało? Okoye był doskonałym zawodnikiem w trzech dyscyplinach: rzucie młotem oraz dyskiem, a także w pchnięciu kulą. Potrafił rzucić dyskiem na odległość 65 metrów, z kolei w dal Christian skakał prawie 7,5 metra i był naprawdę zbudowany jak postać z kreskówki. Przy swoich 120 kilo wagi w pasie mierzył ledwie 86 cm, podczas gdy obwód jego uda wynosił… prawie 72 cm. Wspomina Ron Jaworski, kolega z czasów gry w Kansas City Chiefs:

„Kiedy po raz pierwszy go zobaczyłem zrobiłem głośne „woooow”! Ramiona jak kolos, talia wąska, potężne pady na ramionach… To ma być running back?!”.

Do klasyki przeszła także wypowiedź Deiona Sandersa, którą przytoczył kiedyś raper Ice Cube, wielki fan NFL, w szczególności zespołu Raiders:

„Pytam Deiona co robi, kiedy widzi, że Okoye biegnie z piłką do endzone i zbliża się do niego. Sanders tylko zaśmiał się i powiedział: „Cóż, wtedy musisz podjąć „decyzję biznesową” (ang. „business decision”) (śmiech)”.

Wielu zawodników przyznawało po latach, że nieco odpuszczali, widząc szarżującego Christiana Okoye. Zanim jednak ten trafił do NFL, doznał sromotnego odrzucenia.

***

Odrzucenie

Historia Okoye jest słodko-gorzka, ponieważ został legendą futbolu, a pragnął jedynie pojechać na Igrzyska Olimpijskie w 1984 roku. Jego wyniki były bardzo dobre, ale ostatecznie nie powołano go na Olimpiadę w Los Angeles. Jak sam twierdzi, do dziś nikt właściwie nie wie czemu, bo na bieżni prezentował się genialnie.

Był najlepszym dyskobolem wśród sportowców uniwersyteckich, rekordzistą Afryki oraz był w czołowej piątce zawodników w USA. Co ciekawe, biegał także sprinty. Oczywiście sprinterzy bywają mocno zbudowani, ale Okoye był prawdziwym kolosem, a mimo tego robił dobre wyniki na bieżni. Nierzadko na zawodach startował jako dyskobol, by chwilę później biegać sprinty. Trenerzy w USA przecierali oczy ze zdumienia. To wszystko było jednak mało i nigeryjski komitet olimpijski całkowicie odrzucił Christiana, ku zdziwieniu wszystkich.

Pozostał niesmak. Jego serdeczny kumpel Egbunike został za to powołany, Christianowi pozostało jedynie kibicowanie. Cieszył się z sukcesu przyjaciela, samemu był jednak rozczarowany. Jak sam twierdzi do dzisiaj nie wyjaśniono mu, dlaczego tak się stało. Niektórzy wysnuli teorię, iż po prostu Nigeryjczycy specjalizowali się w biegach, a nie w konkurencjach siłowych, więc je zwyczajnie olano.

Inni z kolei mówili, że to decyzja polityczna i Okoye został pominięty z powodu wojny domowej w Nigerii, w której uczestniczyli wujkowie chłopaka, a tego politycy u władzy mieli nigdy nie zapomnieć. O co dokładnie chodzi? Przytoczmy fragment z tekstu z miesięcznika „Znak”:

„W 1967 r. południowo-wschodnia część Nigerii, bogata w ropę naftową, zamieszkana w większości przez chrześcijan i członków grupy etnicznej Ibo, ogłosiła secesję. Lokalni politycy oskarżali władze w Lagos o marginalizację ekonomiczną regionu, pozbawianie Ibo stanowisk państwowych i inicjowanie pogromów na zislamizowanej północy kraju. Proklamowano utworzenie Republiki Biafrańskiej. Nowy kraj, o powierzchni ok. 75 tys. km2, nazwę wziął od Zatoki Biafrańskiej, części znacznie większej Zatoki Gwinejskiej. Stolicą polityczną było Enugu, gospodarczą – Port Harcourt, zaś głównym ośrodkiem kultury – Nsukka, gdzie utworzono Uniwersytet Biafrański (…) Wkrótce wybuchła wojna. Po trzech latach Biafrańczycy musieli skapitulować przed wspieranymi przez Brytyjczyków wojskami federalnymi. W trakcie konfliktu zginęło ok. miliona Nigeryjczyków”.

Okoye miał być traktowany jako osoba z kręgu secesjonistów, persona non grata. Oczywiście trenerzy Christiana wysyłali do Nigerii listy oraz wyniki chłopaka (uzyskał kwalifikację olimpijską), ale nigdy nie dostali odpowiedzi. Zagadka wykluczenia Okoye po dziś dzień pozostała nierozwikłana.

Igrzyska Olimpijskie Christian oglądał z trybun wściekły, ponieważ miejsce na podium w rzucie dyskiem było w jego zasięgu, zapewniał je rezultat tylko trochę wyższy niż rekord osobisty Okoye. Chłopak śmiało mógł walczyć o medal. Jego uniwersytecki trener powiedział mu, że spróbują w 1988 roku, ale Christian wiedział, że ktoś oddrzucił go nie ze względów sportowych, więc taka sytuacja może się powtórzyć. Chciał spróbować czegoś innego.

Rozczarowanie Okoye znalazło swoje ujście w futbolu. W 1984 roku, mając już 23 lata, czyli bardzo późno po raz pierwszy wziął udział w meczu, namówiony przez kolegów z uniwerku Azusa Pacific. Wspomina sam Okoye:

„Z początku nie chciałem mieć nic wspólnego z tą szaloną grą. Nie rozumiałem zasad, a piłka miała śmieszny wygląd”.

Wtórował mu Jim Milhon, jego trener z czasów uniwersytekich: „Nic nie wiedział o zasadach. Raz kazaliśmy mu blokować linebackera, jeśli będą nas blitzować. On pobiegł od razu do niego i rzucił się na niego. Powiedziałem mu: „Christian… Dopiero jak się do Ciebie zbliży!”.

Zasad można się szybko nauczyć, a Okoye miał coś, co miało tylko kilku innych – siłę, szybkość, masę oraz warunki wprost stworzone do futbolu. Wagowo zbliżał się do ofenswynych liniowych, a biegał jak mały running back. Był potwornie silny, jego gra to nie był wyrafinowany pokaz w stylu tancerza Barry’ego Sandersa, ale po prostu brutalna siła. Okoye zrozumiał, że chce być running backiem, oglądając mecz  w telewizji. Zobaczył zawodnika biegnąceo z piłką i spytał później swojego trenera kto to i co to za pozycja, a gdy ten odparł, że to „running back Raiders i nazywa się Marcus Allen” to Christian wiedział już co chce robić na boisku.

W rodzinnej wiosce Enugu znajomi nazywali Christiana „Cho Cho”, ale już w Ameryce przyjęło się „Choo-Choo”, intonowane jak dżwięk wydobywający się z lokomotywy pociągu sunącej po szynach. Wytłumaczył to doskonale Dino Hackett, były linebacker Chiefs:

„Blokowanie go to jak zderzenie z pędzącym pociągiem. Cieszę się, że jest po naszej stronie. Boję się go”.

Bali się go też przeciwnicy. I to całkiem słusznie.

***

Coming to America

Oglądaliście „Księcia w Nowym Jorku” z Eddie’em Murphym w roli głównej, w oryginale właśnie „Coming to America”? To historia księcia Akeema, spadkobiercy tronu fikcyjnego afrykańskiego państwa Zamundy, który przybywa wraz ze swoim zaufanym sługą oraz przyjacielem do USA, by znaleźć żonę. Oczywiście film jest pełen humoru sytuacyjnego, pokazującego szok kulturowy, jakiego doznają Afrykańczycy w konfrontacji z amerykańskim stylem życia. Film w reżyserii Johna Landisa jest celowo przerysowany, ale śmiało można odnieść go do losów Christiana Okoye oraz Innocenta Egbunike.

W „Księciu w Nowym Jorku” książe Akeem, nie chcąc ujawnić swojej wybrance swojej prawdziwej tożsamości utrzymywał, że w rodzinnej Zamundzie był pasterzem kóz. Kozy z kolei to… największa miłość kulinarna Christiana Okoye i wiąże się z nimi wiele ciekawych anegdot. Gdy Okoye grał już w Chiefs (o tym póżniej), jeden z trenerów zaprosił go do swojego rodzinnego domu, gdzie miał kilka małych kózek. Kozy traktowane były jak normalne zwierzęta domowe, nie hodowano ich do zjedzenia, były po prostu traktowane jak psy czy koty oraz były ulubieńcami dzieci trenera.

Gdy Okoye je zobaczył, oczy zaświeciły mu się i o mało nie wyskoczył z butów. Od razu poprosił swojego trenera by dał mu taką kozę. Po co mu była? Oczywiście chciał ją… zjeść. Trener tylko popatrzył na niego i odparł: „Christian, nie mogę Ci jej dać. To ukochana koza mojej córeczki”.

Okoye był bardzo niezadowolony, kozy były ulubionym przysmakiem jego plemienia Igbo w rodzinnej Nigerii. Ostatecznie znalazł w Kansas hodowlę kóz, która za dodatkową opłatą zabijała je na miejscu tak, by Okoye odbierał tylko mięso. Po pewnym czasie w całym domu miał tylko zamrożone kozie mięso, które według niego było źródłem siły.

Christian jadł właściwie tylko dwie rzeczy – wspomniane kozy oraz „fufu”. Cóż to takiego? Otóż fufu to nic innego jak gulasz z wołowiny, pomidorów, szpinaku, ryby, okry oraz czerwonej papryki. Musiał sam gotować, ponieważ nie cierpiał amerykańskiego jedzenia. Jak sam wspomina, na stołówce „dawali tylko meksykańskie jedzenia oraz lasagnę, na okrągło”.

Na studiach Okoye mieszkał wraz z Egbunike oraz czterema innymi Nigeryjczykami. Cały dzień śmiali się, tańczyli do odmiany rdzennej muzyki zwanej „Afro Rock” oraz gotowali fufu na zmianę. Przed jednymi zawodami Christian zjadł wielką porcję fufu i pobił wszelkie swoje rekordy. Po każdym rzucie darł się: „Patrzcie jakie cuda wyczynia fufu!”. Po jakimś czasie każdy sportowiec w Azusa Pacific przychodził do nich jeść fufu…

Wróćmy jednak do futbolu. Kiedy Christian zrozumiał, że nie będzie mu dane zrobić kariery na Igrzyskach Olimpijskich, wkręcił się w futbol. Nie wiedział o nim nic, ale miał genialne geny. Na pierwszym treningu zmierzono mu czas 4.38 na 40 jardów, miał końską wręcz siłę. Ale jeśli chodzi o zasady gry i technikę, szło opornie. Okoye od początku był zawodnikiem bardzo jednowymiarowym. Jak wspominali koledzy z Chiefs, „potrafił biegać tylko od północy do południa, nigdy nie nauczył się ścinać na boki”.

Okoye po prostu dostawał piłkę i biegl przed siebie, tratując ludzi. Sam nie ukrywał, że to bardzo lubi: „Lubię tratować ludzi po drodze (śmiech)”. Kariera Christiana była taka jak jego gra: pędziła jak lokomotywa. W 1984 roku po praz pierwszy wziął do rąk piłkę do futbolu, trzy lata później był już w Drafcie NFL. Na ostarnim roku uczelni Okoye przewodził wszystkim w USA jeśli chodzi o jardy biegane na mecz (prawie 187!), zaliczając dodatkowo aż 7.2 jarda na próbę biegową.

Mimo, iż Okoye robił furorę, wielu traktowało go trochę jak ciekawostkę z Afryki, bardziej nieszkodliwą sensację, aniżeli poważnego kandydata na gwiazdę NFL. Postawa taka znalazła ujście w wyborze do różnego rodzaju uniwersytekich meczów gwiazd, gdzie permanentnie Christiana pomijano. Podobnie było przy selekcji do okna wystawowego dla skautów NFL, czyli Senior Bowl. Okoye zagrał tam tylko dlatego, że inny running back, Paul Palmer, wypadł z powodu urazu.

Nigeryjczyk nie przejął się tym, że powołano go tylko z listy rezerwowej, zapragnął za to, by wszyscy zrozumieli, jak wielki błąd popełnili. Okoye dał prawdziwy popis gry, ustanawiając rekord i zaliczając… cztery touchdowny. I to pomimo urazu kostki. Wszyscy znów łapali się za głowę, zrozumiano, że ten wielki Afrykańczyk z małego uniwerku to jednak „real deal”, jak mawiają Amerykanie. NFL stała otworem.

***

„Nigerian Nightmare”

Losy Paula Palmera i Christiana Okoye zostały złączone nie tylko dzięki zastępstwu w Senior Bowl, ale i później, już w NFL. Palmer został wybrany przez Chiefs w pierwszej rundzie Draftu w 1987 roku, a Okoye w drugiej. Docelowo to Palmer miał grać pierwsze skrzypce, a Christian uczyć się gry. Nigeryjczyka traktowano jako „inwestycję w przyszlość, nieoszlifowany diament”.

Mimo, iż Okoye robił szybkie postępy, widać było jego braki w elementarnych podstawach gry w futbol. Umiał biegać z piłką, ale łapać jej już nie. Jako dziecko gral w piłkę nożną oraz maniakalnie w ping ponga, ale z łapaniem piłki miał potworne problemy. Zwłaszcza tej jajowatej, a nie okrągłej, do jakiej był przyzwyczajony.

Inaczej niż np. inny legendarny Nigeryjczyk, czyli Hakeem Olajuwon. „The Dream” był w młodości bramkarzem, a umiejętności te przydały mu się później w NBA. Okoye był za to surowy, wymagał oszlifowania. Na treningach grał zbyt ostro, do tego biegał bez ładu i składu. Chiefs wiedzieli jednak, że mają prawdziwy skarb.

W debiucie w NFL Okoye przebiegł 105 jardów, zaliczył dwa touchdowny, a jeden z nich był po… 43-jardowym biegu. Christian całkowicie usunął w cień wybranego w pierwszej rundzie Palmera, ku zdziwieniu wszystkich. Zaczęło się dobrze, ale dalsze mecze pokazały jednak, że przed Nigeryjczykiem sporo nauki. W ciągu dwóch pierwszych sezonów zagrał w sumie 21 meczów, zaliczając łącznie 1133 jardy oraz sześć touchdownów. Cały czas uczył się gry, a przełom nastąpił w sezonie 1989/90, kiedy trenerem Cheifs został legendarny Marty Schottenheimer.

Przed sezonem sprzedano Paula Palmera, który zawiódł oczekiwania, a piłkę całkowicie oddano w ręce Okoye. W dwóch pierwszych sezonach Christian biegał z piłką łącznie 262 razy, ale już w samym sezonie 89/90 zaliczył… 370 biegów z piłką! Średnia jardów na próbę nie oszałamiała (4.0), ale summa summarum Okoye wybiegal 1480 jardów, 12 TD, a także dostał się do 1st team All-Pro oraz do Pro Bowl. Mało tego – został także wybrany ofensywnym graczem roku konferencji AFC.

Gdy Okoye trafił do NFL, jego legenda już wyprzedzała go o kilka długości. Jak słusznie napisał Mike Sando z ESPN, to nie były czasy internetu i social media, wiele rzeczy było wyolbrzymianych, tworzono miejskie mity. Irv Eatman, kolega Okoye z Chiefs podczas jednego z treningów zobaczył jak kolejny raz Christian depta kogoś w obronie i zawołał: Nigerian Nightmare!” („Nigeryjski Koszmar”), a ksywka szybko się przyjęła i rozeszła po świecie NFL.

Każdy czekał, by na własne oczy zobaczyć, na co stać tego wielkiego Nigeryjczyka. Trzeba uczciwie dodać, że wszelkie oczekiwania i mity miejskie dotryczące Okoye były prawdziwe. Chiefs mieli w tamtych czasach bardzo dużych ofensywnych liniowych, którzy obijali defensywy przeciwnych zespołów. A jako deser wjeżdzał 120-kilowy running back, który z wielką szybkością wjeżdżał w obronę jak w masło. Ludziom odechciewało się grać, celowo odstawiali nogę lub rękę. Dave Wyman, linecbacker Seahawks, w 1989 roku próbował podczas meczu przeciwko Chiefs sześć razy zablokować Okoye. Jak się to skończyło? Oddajmy mu głos:

„Chrisitan Okoye? Muszę się tutaj poddać i schować swoją dumę (…) To był prawdziwy potwór”.

Okoye miał także pewien rytuał. Przed meczami uwielbiał pokazywać jaki jest wielki, dlatego przechadzał się po boisku i patrzył z góry na rywali. Nosił te ogromne pady naramienne, niektórzy mówili, że „wygląda jak Transformer”. Od samego patrzenia na niego odechciewało się grać.

***

Koniec panowania i życie po futbolu

Wycieczka Christiana na futbolowy Olimp nie trwała jednak długo. Po genalnym sezonie 1989/90 zaczęły dokuczać mu kontuzje kolan, w sezonie 1990/91 zaliczył ledwie 805 jardów biegowych. W kolejnej kampanii było już lepiej – 1031 jardów i 9 TD, ale kolana potwornie mu dokuczały i koniec kariery był bliski. Wrócił jeszcze na sezon 1992/93, ale zaliczył ledwie 448 jardów oraz 6 TD. Liczba snapów malała, Christiana używano już głównie w sytuacjach, kiedy piłka była bardzo blisko linii punktowej.

W swojej karierze zagrał sześć sezonów, podczas których zaliczył 4897 jardów biegowych oraz 40 touchdownów. Wystawiany było jako full back lub running back, dwa razy wybrano go do Pro Bowl oraz raz do 1st team All-Pro. W sezonie 1989/90 roku wybrano go MVP sezonu wśród graczy Chiefs, a w 2000 roku przyjęto go do Chiefs Hall of Fame.

Jako symboliczny koniec „panowania” Okoye w lidze uznaje się wydarzenie z 17. września 1990 roku, kiedy podczas meczu Chiefs – Broncos transmitowanego na cały kraj (Monday Night Football) safety Steve Atwater zdemolował pędzącego Okoye, a jak relacjonowali świadkowie „uderzenie było slyszane na całym świecie”. Z kolei quarterback Broncos John Elway nazwał to „największym uderzeniem, jakie widział w całym swoim życiu”.

Do tej pory to Okoye demolował rywali, ale trafiła kosa na kamień. Wydarzenie to stało się doprawdy ikonicznym, NFL Films włączyło je nawe w poczet 100 najważniejszych akcji w historii ligi. Dla Atwatera stało się wizytówką jego kariery, a Christian Okoye do dzisiaj denerwuje się, gdy ludzie pytają go o tamten wieczór.

Po zakończeniu kariery Okoye radził sobie bardzo dobrze, dziś jest człowiekiem sukcesu. Inwestował w baseball, pojawiał się w telewizji, był właścicielem spa, siłowni oraz firmy sprzedającej suplementy. Mieszka na co dzień w Kalifornii, jest właścicielem Raczna Cucamonga. Dodatkowo założył California Sports Hall of Fame, a także prowadzi Christian Okoye Foundation, pomagającą dzieciom poprzez sport. Okoye wspiera także aktywnie weteranów wojennych, uczestnicząc w wielu akcjach.

Wielu nazywa go także „ojcem chrzestnym futbolu dla nigeryjsko-amerykańskich sportowców” oraz jednym z pionierów, którzy pokazali Afrykanom, że można odnieść sukces w USA. Dodatkowo Okoye jest częstym gościem na meczach Chiefs, gdzie do dziś traktuje się go jako żywą legendę. Christian to człowiek orkiestra, bardzo dużo lobbuje także na rzecz zalegalizowania marihuany.

Jak sam przyznaje, jego ciało po NFL było zdewastowane na tyle, że „gdyby zagrał jeszcze jeden sezon, nie mógłby chodzić”. Operacje kolan spowodowały używanie dużej ilości opioidowych leków przeciwbólowych i dopiero marihuana uwolniła go od nich. Dziś Okoye jest wielkim orędownikiem tego środka i poleca go innym graczom.

Na boisku wszyscy się go bali, ale poza nim Christian Okoye był i nadal jest łagodny jak baranek, no chyba że spytacie go o Steve’a Atwatera. Był trochę jak Obeliks – silniejszy od wszystkich, ale spokojny i bardzo miły. Jeśli dodacie do tego afrykański akcent w posługiwaniu się angielskim, nie potrafił nie wzbudzać sympatii. Wspomina znów Dave Wyman, upokorzony przez Okoye przeciwnik z boiska:

„Poznałem go już po zakończeniu kariery i okazało się, że „Nigeryjski Koszmar” to najsłodszy i najmilszy facet na świecie. Szkoda, że nie wiedziałem tego wcześniej. Z psychologicznego punktu byłoby mi łatwiej przełknąć te wszystkie porażki przeciwko niemu…”.

Christian Okoye jest dziś postacią kultową i widać to na każdym kroku, chociażby w kinematografii. W filmie „Rampage” postać odtwarzana przez Dwayne’a „The Rock” Johnsona nazywa się… Davis Okoye. Nie trzeba chyba pisać, na czyją cześć główny bohater właśnie tak został nazwany?

Autor: Kuba Machowina

Źródło zdjęcia: christianokoye. com

Przy pisaniu tekstu autor korzystał z:

https://www.espn.com/nfl/story/_/id/21887444/nfl-legend-christian-okoye-lives-30-years-later

https://vault.si.com/vault/1987/04/27/a-bruiser-from-azusa-christian-okoye-a-25-year-old-sleeper-out-of-nigeria-and-azusa-pacific-has-nfl-scouts-agog

https://people.com/archive/we-kid-you-not-kansas-city-rookie-christian-okoye-is-powered-by-goodness-and-goat-meat-vol-28-no-22/

https://www.espn.com/nfl/story/_/id/20864539/why-impact-powerful-running-back-christian-okoye-nigerian-nightmare-felt-30-years-debut

https://www.miesiecznik.znak.com.pl/gniew-biafry-pol-wieku-po-ludobojstwie/

NFL Films – „A Football Life: Christian Okoye”

Leave a Reply

Discover more from NFLPolska

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading