Skip to content

Panthers odprawili Thunder i są o krok od półfinału

Panthers Wrocław, w ostatnim domowym spotkaniu w sezonie 2021, pewnie odprawili Berlin Thunder 35:12 i już tylko jedno zwycięstwo dzieli ich od półfinału. Ostateczna walka o awans do fazy play-off już za tydzień w Lipsku.

Przedstawiciele Panthers Wrocław podkreślali przed meczem, że największym atutem gospodarzy jest znakomita formacja obronna, która potrafi wywierać presję na przeciwnikach i w ten sposób zmuszać ich do błędów. Szczegółowa analiza rywali przyniosła zamierzony skutek. Podopieczni Jakuba Samela znaleźli sposób na Berlińczyków i nie pozwolili formacjom ofensywnym rozwinąć skrzydeł. Dość jednostronny mecz, który odbył się przy pochmurnej pogodzie, to kolejne z rzędu zwycięstwo Wrocławian. Wcześniej Panthers pokonali na wyjeździe jednego z faworytów do mistrzowskiego tytułu – zespół Hamburg Sea Devils.


Wygraliśmy, ale nie możemy być z tego meczu zadowoleni, ponieważ przez większość spotkania graliśmy jak uśpieni. Oczywiście gra się tak, jak pozwala przeciwnik, a Berlin nie był dzisiaj w najlepszej dyspozycji, jednak jeśli chcemy myśleć o awansie do play-off w ostatnim spotkaniu z Leipzig Kings musimy zagrać dużo lepiej – mówi Michał Latoś, Prezes Zarządu Panthers Wrocław.

Początek spotkania pokazywał, że Panthers będą stroną dominującą jednak Wrocławianie nie mogli złapać właściwego rytmu. Dlatego na przerwę schodzili prowadząc zaledwie 12:0 po przyłożeniu Przemysława Banata i dwóch celnych kopnięciach z pola Tadhga Leadera. Po przerwie swoje umiejętności po raz kolejny pokazał Kavontae Turpin, który udowadnia, że jest świetnym uzupełnieniem ofensywy Panthers. Po jego przyłożeniu – oraz podaniu Lukasa O’Connora i kolejnym celnym kopnięciu z pola Tadgha Leadera – Panthers prowadzili już 22:0 i wydawało się, że czwarta kwarta będzie spokojnym dokończeniem meczu. Nic bardziej mylnego. Berlin przebudził się, zdobywając dwa przyłożenia, ale Panthers znowu odpowiadali, rozpędzając w ostatnich minutach meczu ofensywną machinę. Punktowali ponownie Turpin i po raz pierwszy w meczu Wiktor Zięba, ustalając wynik spotkania na 35:12.

– Wygrana cieszy, podobnie jak fenomenalny doping kibiców, bo tak głośno jak w niedzielę na Stadionie jeszcze nie było. Ten sezon to prawdziwa karuzela emocji i dziękujemy kibicom, że cały czas są z nami. Teraz los jest w naszych rękach. Chcemy grać w play-off, więc musimy wygrać kolejne spotkanie. Wierzę jednak, że po dzisiejszym spowolnieniu za tydzień ponownie wystrzelimy i pokażemy wyjazdową siłę – mówi Jakub Głogowski, General Manager Panthers Wrocław.

Po niedzielnej wygranej na Stadionie Olimpijskim przed zawodnikami Panthers Wrocław jeszcze ostatnie, decydujące spotkanie wyjazdowe. Tym razem Pantery wybiorą się do Lipska, by zawalczyć o awans do play-off z niesamowicie skuteczną ostatnio drużyną Leipzig Kings, która w niedzielę sensacyjnie pokonała Hamburg Sea Devils.

Mecz rozpocznie się 5 września o godz. 15:00, a zespół bardzo liczy na wsparcie kibiców – fani z Polski jako jedyni w Europie mogą obejrzeć bezpłatną transmisję online. Futboliści Panthers deklarują, że dołożą wszelkich starań, aby dostarczyć kibicom najlepszych emocji i radości z awansu do półfinału.

Materiał prasowy Panthers Wrocław

Autor zdjęć: Łukasz Skwiot

*

Na koniec przypominamy, że mamy swoją, dedykowaną grupę na facebooku. Zapraszamy do dołączenia.

https://www.facebook.com/groups/464888500937826/

Leave a Reply

%d bloggers like this: