Skip to content

Start sezonu warszawskich Syren. Warsaw Sirens – Prague Harpies

Nadszedł długo wyczekiwany przez zawodniczki Warsaw Sirens weekend meczowy. Dzień, w którym rozpoczną, swoje zmagania w sezonie 2022 w rozgrywkach ligi czeskiej, pod egidą CAAF. W ich pierwszym tygodniu zmagań, do Warszawy, zawitają Harpies z Pragi. Jaka jest historia obu zespołów oraz co powiedziały nam przedstawicielki obydwu drużyn przed startem sezonu? Tego dowiecie się z tekstu, który przygotował Paweł Sałata. Pierwsze gwizdki spotkania już o 12, na boisku przy ul. Oświatowej 12 (stadion GKS Świt).

Sezon ligi czeskiej wystartował już w zeszły weekend starciami Prague Black Cats – Prague Harpies i Windstorms  Jicin – Brno Amazons. Polski zespół dołącza do zmagań dzisiaj (link do wydarzenia meczowego – (klik)). W obecnym sezonie, na warszawianki, w fazie zasadniczej czekać będą cztery czeskie zespoły. Oprócz znanych z poprzedniego sezonu Prague Harpies, Brno Amazons i Prague Black Cats, do stawki dołączył powracający po przerwie w występach zespół Jicin Windstorms, z którym Polki zmierzą się aż dwukrotnie. W tym sezonie bowiem kalendarz nie przewiduje starć rewanżowych ze wszystkimi zespołami. Sirens rozegrają dwa spotkania z Windstorms oraz Harpies, natomiast po jednym z Black Cats oraz Amazons. Tak prezentuje się pełny terminarz spotkań Syren w rozpoczynającym się dzisiaj sezonie:

Przed dzisiejszym meczem postanowiliśmy przybliżyć Wam sylwetki obydwu drużyn. Poprosiliśmy również zawodniczki z obydwu ekip, o odpowiedzi na kilka pytań dotyczących przebiegu ich przygotowań do sezonu oraz oczekiwań względem niego. 

PRAGUE HARPIES

Zespół z Pragi powstał w 2010 roku, z inicjatywy Nikity Maximov – byłej zawodniczki Prague Panthers, a także trenerki, która od 2001 zajmuje się szkoleniem juniorów, seniorów oraz kobiet. Harpies są najstarsza żeńską drużyną futbolową w Czechach. Początki nie były jednak proste. Na pierwsze treningi zgłosiło się bowiem jedynie cztery zawodniczki. Na szczęście wytrwałość oraz skuteczne zabiegi promocyjne, zaowocowały powiększeniem grupy zainteresowanych do ponad 30, w ciągu następnego roku. Początkowo świeżo upieczone futbolistki jedynie trenowały, jednak już w 2012 roku pierwszy raz wybiegły na boisko, aby zmierzyć się z zespołem kadetów Prague Panthers. Pierwszy mecz – sparing, zakończył się remisem, jednak następne spotkanie okazało się już bolesną lekcją, gdyż Harpie musiały uznać wyższość młodych futbolistów i przełknąć porażkę w rozmiarach 0:42. To jednak dziewczyn nie załamało i w dalszym ciągu szlifowały swoje umiejętności, jednocześnie intensywnie zabiegając o kolejne możliwości sprawdzenia się. Już rok później po raz pierwszy mogły stanąć naprzeciw żeńskich przeciwniczek. Wszystko to za sprawą wyjazdu do Niemiec, gdzie zespoły kobiece występowały od dawna. Również tam Harpie musiały uznać wyższość rywalek, przywożąc z zagranicznych wojaży bagaż doświadczeń i wynik 18:36. Pierwsze zdobyte w oficjalnym meczu punkty zmotywowały Harpie do dalszego rozwoju i zabiegania o utworzenie kobiecej ligi w Czechach. 2014 rok stał pod znakiem wielu meczów i sparingów z drużynami z zagranicy, a także pierwszych starć na własnym podwórku. 2014 to także rok pierwszych zwycięstw w meczach, oraz mini-turniejach organizowanych na własnym boisku. Jeden z takich turniejów przyniósł pierwsze spotkanie z Warsaw SIrens, wygrane przez Czeszki 27:0. Na utworzenie prawdziwej żeńskiej ligi w Czechach , Harpie musiały poczekać do kolejnego roku. Prażanki rozpoczęły rywalizację razem z zespołami Amazons oraz Black Cats. Od tamtego czasu, nieprzerwanie, co roku biorą udział w rozgrywkach pod egidą CAAF, jednak od 2015 roku nie udało im się jeszcze sięgnąć po końcowy triumf w tych rozgrywkach. Najbliżej tego sukcesu były w roku 2020, w którym prowadziły w tabeli ligowej, jednak sezon został przerwany z powodu pandemii oraz w zeszłym sezonie, kiedy awansowały do Rose Bowl, lecz musiały w nim uznać wyższość Prague Black Cats. Zacięte spotkanie zakończyło się zwycięstwem sąsiadek zza miedzy 14:12. Harpie przystąpiły więc do obecnego sezonu z olbrzymią chęcią poprawy wyniku i sięgnięcia po pierwsze mistrzostwo ligi czeskiej. Niestety dla nich, w pierwszej kolejce spotkań, ponownie musiały uznać wyższość zeszłorocznych triumfatorek. Tym razem Black Cats pokonały Harpies 21:14. Podrażnione porażką na rozpoczęcie sezonu, w drugiej kolejce, przyjechały do warszawy na mecz z Sirens. 

Oto co Prague Harpies powiedziały nam przed sezonem:

Co jest największa poprawą w grze waszego zespołu, w stosunku do poprzednich lat? Co czyni Was w tym sezonie silniejszymi?

Byłyśmy w stanie zatrzymać w zespole wiele utalentowanych zawodniczek, a nawet przywrócić do gry kluczowe zawodniczki z poprzednich sezonów naszych występów w lidze. Dzięki temu znacznie wzmocnił się nasz roster. Nasze rookies z poprzedniego roku są teraz bardziej doświadczone, a nowe zawodniczki, z tegorocznej rekrutacji, wyglądają bardzo obiecująco. Jesteśmy także bardzo skupione na pracy nad nasza kondycją, by móc utrzymywać nasz poziom podczas dłuższych i bardziej wymagających spotkań.

Co było najtrudniejszym wyzwaniem w tegorocznym offseason?

Poprzedni sezon wyszedł nam całkiem nieźle, więc przerwa pomiędzy sezonami polegała głównie na próbach nadbudowy tego co osiągnęłyśmy w zeszłym roku i staniu się jeszcze lepszymi. Zawsze znajdą się słabości i rzeczy, które można i trzeba poprawić w przerwie między rozgrywkami i to starałyśmy się robić.

Kto jest dla Was największym rywalem w stawce lub – jeśli nie postrzegacie nikogo w ten sposób – z jakim zespołem najbardziej lubicie grać?

Naszymi największymi rywalkami jesteśmy zawsze my same. Wiecie jak to wygląda – nikt nie jest w stanie was pokonać, jeśli najpierw wy nie przegracie sami ze sobą (w walce o skupienie, należyte egzekwowanie założeń lub oddaniu by na boisku zostawić całą siebie). To działa tak jak w cytacie z  serialu Friday Night Lights: “Clear Eyes, Full heart, can’t lose” (wolne tłumaczenie: jasne spojrzenie i oddane serce nie mogą przegrać – przyp. red.) To nasze motto.

Lubimy grać ze wszystkimi przeciwniczkami. Z każdymi z innych powodów. Jeśli chodzi o Syreny, to najbardziej podziwiamy pasję i oddanie jakie zostawiają zawsze na boisku. Niezależnie czy my gramy w Warszawie, czy one najpierw muszą odbyć długą podróż do nas, do Pragi. 

Jaka jest wasza opinia o rywalizacji w jednej lidze z polską drużyną? 

Nie ukrywamy, że chciałybyśmy, aby Warszawa była nieco bliżej. Byłoby to zdecydowanie łatwiejsze zarówno dla nas, jak i dla Syren, gdyż na mecz wyjazdowy zawsze musimy zabierać dużo sprzętu, przekąsek, znaleźć jakiś sposób na zaznanie odrobiny komfortu podczas długiej podróży autokarem. Na szczęście, nie jest to na tyle skomplikowane, żeby było niemożliwe. Najważniejsze jest to, że kosztem tego  zyskałyśmy wartościowego przeciwnika w naszej lidze, a także wiemy że jest to dobre dla rozwoju zainteresowania futbolem amerykańskim w Europie. Z większa ilością zespołów w lidze, sezon staje się bardziej ekscytujący oraz mniej przewidywalny. Każdy zespół ma jakąś inną specyfikę, inny sposób gry do którego musimy się dostosować, a to bardzo pomaga w tym, by jako zespół stawać się lepszym z roku na rok.

*

WARSAW SIRENS

O historii warszawskiego zespołu najlepiej opowiedzą Wam same zawodniczki. Gorąco polecamy Wam zajrzeć na stronę internetową Sirens, gdzie znajdziecie bardzo ciekawy artykuł na ten temat (klik). Tytułem uzupełnienia dodamy jedynie, że ostatni sezon w wykonaniu Sirens, być może, nie należał do najłatwiejszych. Kilka wysokich porażek z pewnością zabolało, jednak należy mieć w świadomości, że ostatnie lata związane z pandemią, dość mocno utrudniły ścieżkę rozwoju, o czym najlepiej opowiedzą same Syreny. Oddajemy więc im głos bez zbędnego przedłużania (rozmawiała z nami Agnieszka Tomczyk, zawodniczka Sirens):

Co jest największą poprawa w grze zespołu w stosunku do poprzednich lat? Co czyni Was w tym sezonie silniejszymi? 

Po przerwie spowodowanej pandemią, w poprzednim sezonie, dołączyło do nas dużo nowych zawodniczek, które zagrały w zeszłym roku swój pierwszy sezon. W tym roku są już bardziej doświadczone i wraz z wieloletnimi zawodniczkami tworzą zgrany zespół. Poza tym drużyna wzbogaciła się o nowych trenerów, asystentów trenerów oraz koordynatora ofensywy – Dimosa Spyropoulosa. 

Co było przed tym sezonem najtrudniejszym wyzwaniem?

Jak zwykle naszym największym wyzwaniem są finanse, bo niestety nie mamy sponsora. 

Czego oczekujecie po tym sezonie? Jakie są wasze cele?

Chcemy wygrać jak najwięcej spotkań. Naszym celem jest oczywiście finał i zwycięstwo. 

Kogo uważacie za największe rywalki w stawce? A jeśli nie patrzycie na rywalizację w ten sposób, to z kim po prostu najbardziej lubicie grać?

Zawsze dużo emocji budzi w nas gra z Prague Harpies (mecz 11 września w Warszawie) oraz bardzo cieszymy się na grę z Hurricanes Jičín, które nie brały udziału w rozgrywkach w poprzednim sezonie, a więc gra z nimi będzie dla nas czymś nowym. 

Co myślicie o lidze czeskiej i rywalizacji za granicą? Na ile ciężko Wam spinać mecze wyjazdowe? Jest to bardziej szansa czy problem, że rywalizujecie z zagranicą?

Naszym marzeniem jest, aby w Polsce było więcej kobiecych drużyn futbolowych, aby móc stworzyć ligę. Póki co jednak, wyjazdy do Czech są naszą szansą na rywalizację na dobrym poziomie i bardzo się cieszymy, że mamy taką możliwość. Niestety wyjazdy zagraniczne na mecze wiążą się dla nas z dużymi kosztami autokarów oraz noclegów dla zawodniczek i trenerów. 

Co możecie powiedzieć o poziomie czeskich zespołów i zawodniczek?

Czeskie drużyny grają na dobrym poziomie i każda z uczestniczących w rozgrywkach stanowi dla nas wyzwanie.

*

Oba zespoły, jak widać po wypowiedziach zawodniczek, darzą się olbrzymim szacunkiem, czują że są dla siebie wyzwaniem oraz bardzo liczą na to by rozpocząć sezon 2022 w jak najlepszy sposób. Obie drużyny jednak przystępują do tego meczu w nieco innych nastrojach. Czeszki, po bardzo udanym sezonie 2021 i wzmocnieniu drużyny, liczą na pierwsze upragnione mistrzostwo. W pierwszej kolejce zaliczyły jednak falstart, ulegając zeszłorocznym triumfatorkom i w dzisiejszym meczu, z pewnością będą chciały wrócić na zwycięską ścieżkę. Syreny natomiast poprzedni sezon potraktowały jako przejściowy, wprowadziły do zespołu wiele nowych zawodniczek, zmieniły sztab szkoleniowy i będą starały się postawić duży krok naprzód w swoim rozwoju. Jest to jednak dla nich pierwszy mecz w sezonie. Nie miały przed tygodniem przetarcia, w przeciwieństwie do przeciwniczek. Czego możemy się zatem spodziewać po spotkaniu w Warszawie? Z pewnością wielu emocji oraz zaciętej sportowej rywalizacji. Syreny są w bojowych nastrojach, przeciwniczki przyjechały zmotywowane i podrażnione. W tym meczu nikt nie będzie się oszczędzał. Czas na rozpoczęcie sezonu 2022! Gorąco zachęcamy, by wybrać się dzisiaj na stadion i kibicować naszym zawodniczkom w ich inauguracyjnym spotkaniu.

Autor: Paweł Sałata

*

Na koniec przypominamy, że mamy swoją, dedykowaną grupę na facebooku. Zapraszamy do dołączenia.

https://www.facebook.com/groups/464888500937826/

Leave a Reply

%d bloggers like this: