Skip to content

Wypowiedzi NFL – week 1

W nocy z poniedziałku na wtorek zakończyła się oficjalnie pierwsza kolejka tegorocznego sezonu NFL. Były niespodzianki, piękne comebacki, a także  blowouty. Mówiąc krótko – jak zwykle w NFL działo się wiele.  Czas na podsumowanie pierwszego tygodnia zmagań oczami trenerów. Co o swoich drużynach powiedzieli prowadzący (na zdjęciu Joe Judge z New York Giants)? Zapraszamy!

Philladelphia Eagles 17 – 27 Washington Football Team

Doug Pederson (Eagles) – co zrozumiałe – był niezadowolony z postawy swojej drużyny:

Mamy mnóstwo pracy. Dzisiaj nie byliśmy sobą. Musimy wyeliminować błędy, nie możemy dopuszczać do sacków, nie możemy mieć też tylu strat piłki i fauli – zwłaszcza przeciwko rywalom z dywizji. To też tylko jeden mecz. Drużynie kazałem wrócić jutro do pracy i przygotować się na przyszły tydzień

Ron Rivera (Washington) był natomiast pod wrażeniem postawy rozgrywającego Dwayne’a Haskinsa:

To co Haskins dzisiaj zrobił i jak odpowiedział na pierwszą kwartę – brał to co nam oddawali, posuwał piłkę do przodu, kiedy trzeba było to zrobić – pokazało mi jak bardzo jest wytrwały. I sam fakt, że jest coraz bardziej pewny siebie i czuje się bardziej komfortowo w roli rozgrywającego sprawia, że jestem z niego dumny.

Miami Dolphins 11 – 21 New England Patriots

Brian Flores (Dolphins) ma spore powody do zmartwień. Jego zdaniem polepszeniu musi ulec każdy aspekt drużyny z Miami:

Musimy być lepsi jako drużyna. Ofensywnie, defensywnie, special teamy – były sytuacje, których nie wykorzystaliśmy. To nie tylko tyczy się rozgrywającego, chodzi mi o każdą pozycję na boisku. Potrzebujemy lepszych występów od wszystkich, musimy też lepiej trenować – i tu zaczyna się ode mnie. Każdy musi dać z siebie więcej. Każda pozycja, każdy trener. Wszyscy musimy być lepsi.

Bill Belichick (Patriots) ma natomiast bardzo prosty mindset – czas się przygotować na mecz z Seattle Seahawks i poprawić błędy ze spotkania z Dolphins:

To będzie bardzo dobra lekcja dla naszej drużyny, dzięki której możemy się dowiedzieć, co mamy poprawić – i trenerzy, i zawodnicy. Więc teraz zamierzamy się poprawić i szykujemy się na Seattle. Zagrali naprawdę dobrze przeciwko Atlancie. Wilson był bardzo dobry. Więc musimy się skupić przeciwko nim i zamknąć rozdział z Miami.

Green Bay Packers 43 – 34 Minnesota Vikings

Matt LeFleur (Packers) stwierdził, że najważniejszym zagraniem było zdobycie przechwytu pod koniec 1. połowy:

Odebranie im piłki przed końcem połowy było bardzo ważne. To było najważniejsze zagranie meczu. Kiedy z kimś prowadzisz, to nie możesz się zrelaksować, zwłaszcza w tej lidze. Co tydzień widzisz, jak ktoś odrabia straty. Jeśli stracisz rozpęd, to trudno jest go odzyskać.

Mike Zimmer (Vikings) winę za przegraną zrzucił na głupie błędy w defensywie oraz świetny mecz Aarona Rodgersa, rozgrywającego Packers:

Oczywiście było zbyt dużo błędów. Nie kryliśmy ich zbyt dobrze, daliśmy im szanse na niezłe zagrywki. Najbardziej denerwowały mnie jednak kary za falstart. Wiemy, że Rodgers dobrze liczy. Pewnie nie byłoby ich tyle, gdybyśmy mieli fanów na miejscu, ale to nie jest wymówka. Zbyt często pozwalaliśmy mu na swobodne zagranie poza linią ofensywną. A to się zwykle źle kończy jeśli chodzi o niego.

Indianapolis Colts 20 – 27 Jacksonville Jaguars

Frank Reich (Colts) nie może się pogodzić z porażką. Stwierdził niemalże, że ona była na życzenie jego drużyny:

To było oczywiście rozczarowujące. Musisz przygotować swoją drużynę do tego, by nie tylko grała, ale też wykonywała polecenia. W tym tygodniu nam to nie wyszło. To jak zaczęliśmy napełniło mnie entuzjazmem, myślałem, że to będzie dobry dzień. Jednak mecz trwa 60 minut i nie udało nam się tego utrzymać.

Doug Marrone (Jaguars) stwierdził natomiast, że jego zawodnicy pokazali, iż ufają sobie nawzajem:

Najlepszym słowem jest chyba zaufanie. Ufają, że pozostali będą sobie pomagali i walczyli dalej. To jest dla nas ważne – musisz ufać, że inni spełnią swoją rolę, jednocześnie spełniając swoją. I cytując samego siebie: nadal będziemy szli naprzód.

Chicago Bears 27 – 23 Detroit Lions

Matt Nagy (Bears) był dumny z postawy swojej drużyny, która dokonała comebacku. Trener wie jednak, że nie mogą sobie pozwolić na oddawanie przeciwnikom tak dużej przewagi:

Nasi zawodnicy byli razem i potrafili podnieść swój poziom, kiedy trzeba było. Problemem jest jednak to, że nie możemy pozwalać na takie sytuacje. Nie możemy sobie wykopać tak dużej dziury. To jest nieakceptowalne i nie będziesz wygrywał w tej lidze, więc musimy się tym zająć.

Matt Patricia (Lions) był wściekły, ponieważ jego drużyna przegrała niemalże na własne życzenie, tracąc sporą przewagę w 4. kwarcie:

Oczywiście nie możemy robić rzeczy, które nas krzywdzą, co robiliśmy w ostatniej kwarcie. Nie wygrasz, jeśli będziesz sobie strzelał w stopę. To było dosłownie kilka zagrań, z którymi sobie nie poradziliśmy. Ale nie patrzymy w tył, patrzymy w przód.

Las Vegas Raiders 34 – 30 Carolina Panthers

Jon Gruden (Raiders) wie, że to był ciężki mecz, ale był zadowolony z postawy swojego zespołu:

Pięknie skończyliśmy. To była długa podróż, 3000 mil, było gorąco, nie mogliśmy wyjść z hotelu. Ale wyszliśmy i walczyliśmy mocno przez 57-58 minut. Udało nam się skończyć mocno w ofensywie, a w defensywie skończyliśmy zatrzymaniem ich na 4. próbie. Straciliśmy kluczowych zawodników, ale nie przegraliśmy. To buduje charakter.

Matt Rhule (Panthers) zidentyfikował natomiast źródło przegranej – to nie wywieranie presji na rozgrywającym przeciwnika. Jak sam stwierdził:

Musimy lepiej wpadać w rozgrywającego. Był pod presją raptem 5 razy w trakcie meczu. Oczywiście trochę to wynika z tego, jak grali. Często robili screeny albo play-action, ale mamy zbyt dobrych zawodników w defensywie i musimy wywrzeć presję na QB przeciwnika.

New York Jets 17 – 27 Buffalo Bills

Adam Gase (Jets) przyznał otwarcie, że jego zawodnicy zagrali tragiczny mecz:

Nie graliśmy dobrego futbolu. W ogóle było to raczej słabe. Jestem rozczarowany, bo widziałem, jak chłopaki pracowali przez cały tydzień i jacy byli podekscytowani. Mamy dużo rzeczy do zrobienia, dużo rzeczy, nad którymi trzeba popracować i naprawić.

Sean McDermott (Bills) opowiedział natomiast uśmiechnięty o zwycięstwie:

Musimy wciąż iść do przodu i kontynuować nasz rozwój. Zwłaszcza nasi młodsi zawodnicy, którzy zagrali kawał porządnego meczu. Z nich jestem dumny.

Cleveland Browns 6 – 37 Baltimore Ravens

Kevin Stefanski (Browns) miał tragiczny debiut w roli głównego trenera drużyny NFL. Coach wiele odpowiedzialności wziął na siebie, ratując swoich zawodników przed krytyką:

Jestem niezwykle rozczarowany. Przede wszystkim gratulacje dla Ravens. Naprawdę zagrali dobry mecz. Pokonali nas i zasługiwali na to zwycięstwo. My popełniliśmy sporo błędów, które normalnie popełniają przegrywające drużyny. Trzy razy oddaliśmy im piłkę, 8 razy byliśmy karani. Graliśmy brzydki futbol, stawialiśmy obronę w złej pozycji. To moja wina. Mamy mecz w czwartek, więc musimy się przegrupować.

Jim Harbaugh (Ravens)był natomiast pod wrażeniem swojej defensywy, która dopuściła Browns tylko do jednego przyłożenia, jednocześnie ganiąc ją nieco za dopuszczenie zbyt dużej ilości biegów:

Pozwoliliśmy im na zbyt dużo biegania. Wiem, że nasi chłopcy nie będą z tego powodu zadowoleni. Wiem, ponieważ już to widziałem i mi powiedzieli, co i jak. Ale oni mają naprawdę dwóch świetnych biegających. Dobrze widzą boisko, świetnie się po nim poruszają i mają o-line, który im na to pozwala.

Seattle Seahawks 38 – 25 Atlanta Falcons

PeteCaroll (Seahawks) nie krył zadowolenia na pomeczowej konferencji prasowej, chwaląc swoich zawodników za dobre wejście w sezon:

To był naprawdę udany tydzień, zwłaszcza, że graliśmy na wyjeździe. Nie widzieliście ile tam było przygotowań, ale poradziliśmy sobie śpiewająco. Cieszę, się że zawodnicy zachowali dobrą postawę i zakończyli ten tydzień zwycięstwem.

Dan Quinn (Falcons) wyjaśnił natomiast, że ich agresywna strategia przeciwko świetnemu rozgrywającego była ryzykowna i niestety się nie opłaciła:

Na pewno chcieliśmy i wiedzieliśmy, że nasza grupa może grać ryzykownie. Czasami błędem było wybranie nie tej zagrywki i myślisz sobie, że „chciałbym znowu tam wrócić i spróbować czegoś innego”. Ale przeciwko dobremu rozgrywającemu chcesz być odważny i agresywny.

Los Angeles Chargers 16 – 13 Cincinnati Bengals

Anthony Lynn (Chargers) nie był zbyt zadowolony ze stylu swojej drużyny, ale cieszy się ze zwycięstwa swojej grupy:

Chociaż nie trafiliśmy field goala, to na szczęście wygraliśmy mecz i mamy bilans 1-0. To jest dla mnie najważniejsze. Ale było tyle momentów, gdzie mogliśmy zapewnić sobie zwycięstwo, że będziemy musieli na to popatrzeć i z pewnością poprawić sporo aspektów naszej gry.

Zac Taylor (Bengals) był podobnego zdania, co coach Lynn. Stwierdził bowiem, że mieli szansę zamknąć spotkanie w 3. kwarcie:

Nie skończyliśmy z nimi w 3. kwarcie, kiedy mogliśmy to zrobić. Były sytuacje ofensywne i defensywne, kiedy mogliśmy też zdobyć kolejne punkty, ale pozwoliliśmy im z nami nadal grać. Jestem rozczarowany tym, jak wypadła nam tamta kwarta.

Arizona Cardinals 24 – 20 San Francisco 49ers

Kliff Kingsbury (Cardinals) zwrócił uwagę na brak fanów na trybunach, co według niego odbija się raczej negatywnie na występach zawodników:

Tego będziemy się musieli przyzwyczaić. Zresztą my od początku graliśmy, jakbyśmy byli zardzewiali. Ja byłem zardzewiały ze swoim playcallingiem.

Kyle Shannahan (49ers) brzmiał natomiast tak, jakby nadal nie dowierzał, że sezon już ruszył:

To tylko mi przypomniało, jaki jest futbol. Mieliśmy parę sytuacji, żeby wygrać ten mecz. Dobrze wystartowaliśmy, myślałem, że w pierwszej połowie im trochę odskoczymy. W końcu tak powinno być, jak po każdej zagrywce zdobywasz około 8 jardów i raczej nie dopuszczasz ich do piłki. Myślałem, ze skończymy z większą ilością punktów, ale się przeliczyłem.

Tampa Bay Buccaneers 23 – 34 New Orleans Saints

Bruce Arians (Bucs) nie mógł uwierzyć, że jego drużyna padnie ofiarą kar, fauli i przechwytów – zwłaszcza, że przez ostatnie 2 tygodnie to właśnie na zapobieganiu tego się skupiali:

Jestem rozczarowany. Nigdy bym nie pomyślał, że po 2 tygodniach treningów, to właśnie faule, kary i takie głupie błędy mentalne będą nam przeszkadzały w tym, byśmy wrócili do meczu. Ale to była runda pierwsza – przegraliśmy ją, więc czas się przygotować na rundę drugą.

Sean Payton (Saints) był zadowolony z działania swojego zespołu, który dobrze powstrzymywał zapędy Bucs:

Na pewno defensywnie graliśmy naprawdę dobrze. Nie pozwoliliśmy Gronkowi na chwytanie piłki i wywieraliśmy odpowiednią presję na rozgrywającym. Niektóre decyzje sędziów były dość kontrowersyjne, ale nasza defensywa w ogólnym rozrachunku poradziła sobie naprawdę dobrze.

Dallas Cowboys 17 – 20 Los Angeles Rams

Mike McCarthy(Cowboys) wiedział, że musiał zagrać agresywnie, by pokonać defensywę Rams – dlatego też było sporo pytań o zagranie w 4. próbie, kiedy zamiast kopnąć field goal, coach postanowił oddać piłkę w rękę Daka Prescotta:

Myślę, że zwłaszcza w przypadku pierwszego meczu w sezonie trzeba być trochę agresywnym. Mamy taką możliwość. Będę bardziej ostrożny, gdy pomyślę, że tak trzeba będzie. Wiedziałem przecież, że wtedy mieliśmy tylko 3 punkty straty i mogliśmy wyrównać, ale z drugiej strony do końca było sporo czasu. Czułem, że mogliśmy zdobyć przyłożenie.

Sean McVay (Rams) nie krył natomiast zadowolenia z trudnego zwycięstwa:

Świetna robota naszej drużyny. Oczywiście po to tu jesteśmy, żeby zdobywać zwycięstwa. Szkoda, że ofensywa zwolniła w drugiej połowie. Na szczęście na miejscu była nasza defensywa, która właściwie wygrała nam ten mecz. I dokładnie o to chodzi w futbolu drużynowym.

Pittsburgh Steelers 26 – 16 New York Giants

Mike Tomlin (Steelers) wyjaśnił, że jego zdaniem drużyna wciąż ma problemy i wyglądała na nieprzygotowaną, ale cieszy się ze zwycięstwa:

Moim zdaniem mogliśmy zagrać lepiej. Było sporo błędów i słabych zagrań. Ale to odbicie tego, gdzie jesteśmy teraz. Dla wielu osób to był pierwszy raz na stadionie od dobrych kilku miesięcy.

Debiutujący w swojej roli Joe Judge (Giants) był natomiast pod wrażeniem tego, jak zagrała jego drużyna, a zwłaszcza młody QB Daniel Jones. Przyznał jednak, że jest sporo rzeczy, nad którymi muszą popracować.

Pogadam o tym z Danielem, obejrzymy taśmy i skonsultujemy się w sprawie błędów. Definitywnie nie może być tak, że mamy piłkę przez 19 rozegrań i nie zdobywamy punktów – zwłaszcza będąc tak blisko ich linii końcowej. To jest nieakceptowalne. Ale jestem dumny z jego agresywności i w ogóle z tego, jak zachowywała się nasza drużyna.

Tennessee Titans 16 – 14 Denver Broncos

Mike Vrabel (Titans) podziwiał zaparcie swojej drużyny, która bardzo walecznie biła się o punkty z Broncos i na jego szczęście opuszcza Denver z bilansem 1-0:

Jesteśmy podekscytowani, że opuszczamy Denver ze zwycięstwem. Walczyliśmy naprawdę ciężko, ale mam wrażenie, że czasami im mocniej walczymy, tym lepsi jesteśmy. Czekamy na takie spotkania i zamierzamy wygrywać tego typu spotkania.

Więcej pytań było kierowanych do trenera Broncos, czyli Vica Fangio. Trener raz postanowił spróbować zdobyć przyłożenie zamiast kopnąć field goal (przy stanie 7:7), a potem nie używał przerw na czas podczas ostatnich minut spotkania, gdy to Titans mieli piłkę. Coach tłumaczył swoje decyzje następująco:

Jesteśmy na linii pierwszego jardu po to, by zdobyć przyłożenie przeciwko dobrej drużynie. Nie miałem wątpliwości, nie szukałem jakichś wytłumaczeń. Takie sytuacje trzeba próbować wykorzystać.

Jeśli chodzi zaś o przerwy na czas, to sytuacja miała dwie warstwy. Po pierwsze, ich kopacz Gostkowski miał naprawdę słaby dzień, więc nie chciałem dawać im więcej czasu na to, by mogli się do nas zbliżyć. Po drugie chciałem użyć przerw na czas, ale a to ich biegacz opuścił boisko, a to mieli nietrafiony rzut. Oszczędzałem je dla nas.

Wypowiedzi spisał: Kamil Kacperski

Źródło zdjęcia: giants. com

Leave a Reply

%d bloggers like this: