Historyczny finał w Białymstoku

W tegorocznej walce o złoto zmierzą się drużyny Angels Toruń i Lowlanders Białystok. To ostatni mecz sezonu w Polskiej Futbol Lidze i 10. (11, jeśli liczyć tę abominację) starcie o tytuł najlepszej drużyny juniorskiej w kraju. Pierwsze gwizdki sędziów w niedzielę o 13.
Rozpędzone żubry
Lowlanders zakończyli sezon zasadniczy z perfekcyjnym bilansem- nie przegrali w tym sezonie ani jednego spotkania. Nie było to jednak łatwe wyzwanie, w grupie północnej, mającej początkowo składać się z pięciu zespołów, po wycofaniu się Armii Poznań i Warsaw Eagles zostały tylko trzy ekipy, w tym mistrz i wicemistrz zeszłorocznych rozgrywek: Archers Bydgoszcz i Angels. Pierwsze oficjalne spotkanie ligowe rozegrali przeciwko Aniołom. Zwycięsko z meczu rozegranego na toruńskim boisku wyszli białostoczanie. Wynik 8:6 doskonale odzwierciedla jak trudne i defensywne było to spotkanie. Trzy tygodnie później Lowlanders podejmowali Archers, zeszłorocznych mistrzów. Po pierwszej połowie spotkania, zawodnicy schodzili do szatni przy wyniku 14:6 dla drużyny z Bydgoszczy. Nie wiem co wydarzyło się tamtego dnia w szatni Lowlanders, ale w trzeciej kwarcie na boisko wyszła drużyna, która kompletnie zdominowała rywali, zdobywając dwa przyłożenia i nie dając drużynie prowadzonej przez Stanisława Pawlaka żadnych szans na zdobycie punktów. Defensywa Lowlanders, w drugiej połowie spotkania, zagrała tylko 13 snapów, a w ciągu całego spotkania wymusiła utratę piłki przez rywali aż 7 razy! Wygrana z Archers zapewniła białostockiej młodzieży 1. miejsce w grupie i awans do półfinału.
Apetyt rośnie w miarę jedzenia
Angels rozpoczęli swój sezon od rewanżu za zeszłoroczny finał. Na własnym boisku gościli drużynę z sąsiedztwa- Archers. Po bardzo wyrównanym i pełnym emocji spotkaniu, na 4 sekundy przed końcem spotkania, przy wyniku 30:27 dla Angels, kicker drużyny z Bydgoszczy nie trafił kopnięcia na bramkę. Chwilę później Angels mogli cieszyć się z wygranych derbów i pierwszych punktów w tabeli. Młode Anioły nie miały jednak dużo czasu na świętowanie, już tydzień później mieli zmierzyć się z Lowlanders. Tak jak Angels byli głodni zemsty za zeszłoroczny finał z Archers, tak “młode Żubry”, przyjechały do Torunia doskonale pamiętając zeszłoroczną porażkę, w meczu o wyjście z grupy, kiedy to Angels wygrali 30:28. Tym razem 2 oczka znów zdecydowały o zwycięstwie jednej z drużyn – Angels musieli uznać wyższość gości w spotkaniu zakończonym wynikiem 6:8. Porażka z Lowlanders oraz wycofanie się dwóch drużyn, sprawiło, że o tym, kto wyjdzie z grupy zadecyduje ostatni mecz w grupie północnej, czyli Lowlanders vs Archers. Na szczęście dla Aniołów, Lowlanders wygrali, dzięki czemu Angels wychodząc z 2. miejsca w grupie północnej zameldowali się w półfinałach.
Ludzie z Nizin zdobywają szczyty
W meczu o awans do finału, Lowlanders zmierzyli się z Kraków Kings. Spotkanie, z rozstawioną z drugiego miejsca w grupie południowej drużyną, nie należało do lekkich. W pierwszej kwarcie meczu, brylowały głównie defensywy. Dopiero w drugiej kwarcie na boisku zaczęły błyszczeć formacje ofensywne. Wynik spotkania otworzył Sebastian Greczan z Lowlanders Białystok, po krótkim biegu na przyłożenie. Krakowianie nie pozostali im dłużni i już w następnej serii, po odzyskaniu piłki, 20-jardowym biegiem na przyłożenie popisał się Szymon Bobiński. Na 3 minuty przed końcem pierwszej połowy, Lowlanders wyszli na prowadzenie za sprawą biegu swojego QB Łukasza Śliwowskiego. Pierwsza połowa zakończyła się niewielkim prowadzeniem gospodarzy 14:8.
Druga połowa spotkania należała zdecydowanie do ofensywy Lowlanders. 16 punktów duetu Śliwowski – Jan Kamiński i dołożone przez świetnie dysponowanego – także w defensywie – Mateusza Zarembę przyłożenie biegowe, nie pozwoliły Kings odrobić straty, mimo dwóch przyłożeń zdobytych przez Filipa Suwadę. Spotkanie zakończyło się wynikiem 36:22, a ofensywa Lowlanders zanotowała najlepsze spotkanie w sezonie – zdobywając 426 jardów i 5 przyłożeń.
Dreszczowiec we Wrocławiu
Niemal jednocześnie, na stadionie Miejskim we Wrocławiu, Angels Toruń stoczyli ciężki bój z Panthers Wrocław. Gospodarze, po sezonie regularnym, byli zdecydowanym faworytem – cztery zwycięstwa, ani jednej porażki i najlepszy bilans punktowy spośród wszystkich drużyn. Play-offs jednak rządzą się własnymi prawami i niżej rozstawiona drużyna z Torunia, nie miała zamiaru pozwolić wyszarpać sobie biletów do finału. Mecz ten był pokazem siły formacji defensywnych obu drużyn. Przez trzy kwarty, żadnej z drużyn nie udało się zdobyć punktów. Dopiero w czwartej, Oliwier Ciesielski otworzył wynik spotkania meldując się w endzone Panthers, po celnym podaniu od Nikodema Pokorskiego. Panthers nie pozostali jednak dłużni i zdążyli wyrównać wynik za sprawą przyłożenia zdobytego przez Macieja Krupę. Regulaminowy czas gry zakończył się wynikiem 6:6 – żadnej z drużyn nie udało się podwyższyć wyniku po zdobyciu touchdownu. W dogrywce jako pierwsi swoją serię ofensywną rozpoczęli Angels. Już w pierwszym ofensywnym drivie, po 30 jardowym podaniu złapanym przez Stanisława Becińskiego, 2 jardy przed endzone Panthers, Pokorski – po krótkim biegu przez środek, za plecami swojego centra Jakuba Uttke – znalazł się w polu punktowym rywali. Krótkie podanie do Huberta Freja pozwoliło podwyższyć wynik do 14 punktów. Swoją szansę wykorzystali także Panthers i bardzo szybko odpowiedzieli dalekim podaniem na przyłożenie do Jakuba Maciejewskiego. Żeby pozostać w grze, Panthers musieli jednak jeszcze podwyższyć za 2 oczka. Defensywa Angels, w ostatniej – jak się po chwili okazało – akcji meczu, stanęła na wysokości zadania i mecz zakończył się wynikiem 14:12.
Dwa punkty mogą stanowić o zwycięstwie bądź porażce
Niedzielny finał, to nie będzie pierwsze, ani zapewne ostatnie spotkanie tych drużyn. Od kilku sezonów spotkania Lowlanders i Angels trzymają w napięciu do ostatniego gwizdka.
W 2018 roku, w 1. kolejce rozgrywek juniorskich, Angels pokonali Lowlanders 20:18. W meczu rewanżowym, pokonali w fazie zasadniczej rywali 46:0 i tego samego roku, drużyny spotkały się jeszcze w meczu o 3. miejsce, wtedy drużyna z Podlasia zwyciężyła 48:6. W 2020 roku, w ostatnim meczu sezonu zasadniczego, decydującym o wejściu do fazy play-off, Angels pokonali 30:28 Lowlanders, a już w tym roku, to Lowlanders pokonali Angels 8:6.
Lowlanders są dobrze wyszkoloną drużyną i będą odpowiednio przygotowani i gotowi do gry. To silny, fizyczny zespół, zawsze ciężko jest grać przeciwko nim – opowiada Matthew Kershey trener Angels. – Prześledziliśmy nasz film z meczu przeciwko Lowlanders i dostrzegliśmy wiele niewykorzystanych okazji i elementów, które mogliśmy wykonać lepiej. Musimy uporządkować naszą grę, pozostać skoncentrowani i zagrać perfekcyjny mecz – dodaje szkoleniowiec o możliwościach ekipy z Torunia.
EN: The Lowlanders are a well coached team and they are gonna come prepared and ready to play. They are big physical team, it’s always tough to play against them. (…)We went back over our film with lowlanders and saw a lot of missed opportunities and things we could’ve done better. We need to clean up our game, stay focused and play a perfect game.
Zarówno Angels, jak i Lowlanders, to drużyny juniorskie z długą historią. W Toruniu sekcja funkcjonuje nieprzerwanie od 2013 roku, a Lowlanders swoją juniorską drużynę pierwszy raz wystawili do rozgrywek w roku 2016. Jak widać, długotrwała praca nad rozwojem młodych zawodników przynosi efekty, są to składy, które od lat walczą o najwyższe cele. Co najważniejsze, w obu przypadkach, to właśnie wychowankowie stanowią o sile zespołu seniorskiego.
Angels są świetnie prowadzeni przez trenera Matthew Kersheya, są bardzo skuteczni w grze podaniowej. To silna drużyna, część zawodników grała w tym sezonie w PFL 9, gdzie bardzo dobrze sobie radzili na tle seniorów – komplementuje rywali prezes białostoczan Piotr Morko. Widać wśród nich ogromne zgranie. Nasi trenerzy analizowali mecze Angels, wiemy jak grają, znamy ich mocne i słabe strony, nasz sztab trenerski przygotowuje założenia taktyczne na ten mecz, więc pozostaje kwestia tego czy chłopakom uda się je wszystkie zrealizować – kończy sternik klubu z Białegostoku, jednocześnie zaznaczając, że dużym atutem jego zespołu będzie przewaga własnego boiska i wsparcie kibiców.
Finał Mistrzostw Polski Juniorów odbędzie się w niedzielę 21 listopada o godz. 13, na bocznym boisku Stadionu Miejskiego, w Białymstoku. Wstęp darmowy, jednak ze względu na obostrzenia i limit miejsc – obowiązkowa jest rejestracja na wydarzenie pod linkiem poniżej:
✅ https://app.evenea.pl/event/lowlanders-angels/
Mecz będzie transmitowany na oficjalnym kanale Związku Futbolu Amerykańskiego w Polsce (jak tylko będziemy mieli link, udostępnimy go w naszych mediach społecznościowych). Transmisję przygotuje onRec, firma odpowiadająca za realizację streamów Lowlanders Białystok oraz transmisje z PolishBowl XV, natomiast spotkanie skomentuje duet NFLPolska Jakub Kazula i Karol Potaś
HARMONOGRAM:
12.00 – otwarcie bram
13.00 – mecz Lowlanders Białystok – Angels Toruń
16.00 – dekoracja medalowa i wręczenie pucharu
16.30 – planowane zakończenie wydarzenia

Autor: Tomek Sztandarski
*
Na koniec przypominamy, że mamy swoją, dedykowaną grupę na facebooku. Zapraszamy do dołączenia.
Categories