Skip to content

Najlepsze wypowiedzi trenerów NFL po rundzie Wild Card – część pierwsza

Chyba nie będzie przesadą stwierdzenie, że obyło się bez zaskoczeń w przypadku zwycięzców pierwszej rundy play-offów. Niespodziankami były już jednak niektóre wyniki. Zapraszamy na raport, który przygotował Kamil Kacperski.

Las Vegas Raiders 19 – 26 Cincinnati Bengals

Niestety ten trudny sezon Raiders nie skończy się w bajkowy sposób. Cincy bez większego problemu rozprawiło się ze swoimi rywalami, chociaż bez walki się nie poddali. Rich Bisaccia tym samym rozegrał prawdopodobnie swój ostatni mecz jako trener główny LV, ale zostanie zapamiętany raczej nieźle przez fanów – w końcu po tylu problemach w tym sezonie, Raiders doczłapali się cudem do play-offów.

Miłym akcentem było niewątpliwie to, że trener postanowił napisać ręcznie listy do swoich zawodników, dziękując im za wspólną grę i walkę do końca. To pokazuje klasę tego doświadczonego trenera, który po meczu odniósł się do „kontrowersyjnego” rzutu Joe Burrowa, podczas którego sędziowie zaczęli gwizdać, sygnalizując koniec akcji:

Joe Boger i spółka to dobra załoga sędziowska. W tym meczu było dużo sytuacji, które pewnie mogłyby zostać inaczej zinterpretowane przez innych sędziów. Mam jednak za dużo swoich problemów, żeby jeszcze wykonywać robotę sędziów za nich.

Zac Taylor i jego chłopaki dokonali niezwykłego – wygrali pierwszy play-offowy mecz Bengals od ponad 30 lat. „Joey Franchise” po zwycięstwie powiedział krótko: „It was cool”, za to jego trener był znacznie bardziej wylewny i emocjonalny. Odwiedził nawet lokalny bar w Cincinnati, dzieląc się dobrą nowiną z fanami, obiecując kolejne zwycięstwa i obdarowując ich piłkami meczowymi.

To był cudowny mecz, piękny dzień. Tak szczerze mówiąc, to wszystko było tak doskonałe, jak sobie wyobrażasz jako dzieciak. Myślę, że rozdaliśmy dzisiaj trochę więcej piłek meczowych, niż zwykle, ale musieliśmy to zrobić. Moim zdaniem to bardzo ważne w budowaniu relacji wewnątrz drużyny.

New England Patriots 17 – 47 Buffalo Bills

Oj. Oj, oj, oj. Redaktor Kazula pewnie spodziewał się porażki, ale chyba nie takiej. Oglądanie tego meczu nie było przyjemnością. Wielu fanów NFL prawdopodobnie początkowo było w niebie, kiedy Pats byli zwyczajnie bici przez Bills, ale umówmy się – w pewnym momencie to zrobiło się wręcz niestosowne. Bezbronność Patriots była wręcz dziecinna, a Bills zwyczajnie dali upust swojej frustracji, co dało nam sceny rozlewu krwi niczym u Tarantino.

Bill Belichick w sumie po meczu powiedział bez ogródek, co sądził o spotkaniu, ale też przy okazji zapewnił, że przecież to nie jest koniec jego panowania w Pats – Imperator w bluzie z kapturem jeszcze zamiesza w NFL:

Zagrali dobrze. My nie. Oni zasługiwali na zwycięstwo. Jest cała lista akcji, które nam dzisiaj nie wyszły, więc nie będę marnował na to czasu. Na pewno będziemy musieli spojrzeć na nasz skład i przeprowadzić pewne zmiany, ale jeszcze nie zdążyliśmy na dobre skończyć sezonu, więc czas na podejmowanie decyzji jeszcze nadejdzie. Na pewno nie jest to dzisiaj, czy nawet jutro.

Sean McDermott i jego Bills po raz kolejny pokazali, że teraz dywizja AFC East należy do nich. Po wielu latach panowania Patriots, Josh Allen i jego brygada wstają z kolan. Bills wiedzą, że ich celem jest gra w lutym w Los Angeles, więc nie zamierzają spoczywać na laurach.

Ba, McDermott na pomeczowej konferencji postanowił mocno podziękować Billowi Belichickowi, komplementując jego umiejętności trenerskie:

Bill Belichick sprawia, że jestem lepszym trenerem. On jest tym standardem, który chcesz osiągnąć, tym obrazkiem, który ścigasz przez całą karierę. On jest niesamowity, rzuca wyzwanie wszystkim trenerom, naprzeciwko którym staje. Zmusza cię do rozwoju. To zaszczyt, że możemy przeciwko niemu grać tyle razy w roku.

Philadelphia Eagles 15 – 31 Tampa Bay Buccaneers

Eagles mają świetny atak po ziemi, mieli świetną passę, Bucs mieli dużo poza boiskowych afer, bla bla… Bucs mają też przy okazji Toma Brady’ego, Roba Gronkowskiego, Mike’a Evansa i potężną defensywę z Vitą Veą w roli głównej. Krótko mówiąc, mistrzowie zrobili z pretendentami do tronu to, co powinni – pokazali im, jak się gra w futbol na wysokim poziomie.

Nick Sirianni nie był w tym meczu zagubiony, czy zdezorientowany. Nie – on został absolutnie zdeklasowany przez lepszego, znacznie bardziej doświadczonego trenera, który ma do tego wyraźnie lepszych zawodników. To nie był mecz równych przeciwników – to była rzeźnia, praktycznie taka sama jak w Bills vs. Pats. Trener Sirianni nie miał zbyt wiele rzeczy do powiedzenia po konferencji, bo wynik i gra jego zespołu mówiły same za siebie, ale postanowił poświęcić chwilę Jalenowi Hurtsowi, czyli swojemu młodemu rozgrywającemu:

Wiem, że jesteśmy oceniani przez pryzmat ostatniego meczu, który zagraliśmy. Rozumiem to i trochę popieram. Ale wiem też, że Jalen się mocno rozwinął podczas tego roku. Był lepszy w rzucaniu piłką, lepiej czyta defensywy, podejmuje lepsze decyzje. Rozwinął się w przedłużaniu akcji – nie tylko biegami, ale też dobrymi rzutami pod presją, poza kieszenią, czy będąc w ruchu.

Bruce Arians i jego Bucs niby bezproblemowo wygrali z Eagles, ale niestety okupili to kilkoma stratami w linii ofensywnej. Najbardziej dotkliwy będzie brak Tristana Wirfsa, który jako młody zawodnik jest jednym z trzonów o-line’u Bucs, co zaznaczył trener Tampy:

Mam nadzieję, że uda nam się utrzymać naszą linię ofensywną w dobrej kondycji, bo uważam, że jest najlepsza w całym futbolu. Zwłaszcza Tristan jest bezcenny. Wiem, że trenerzy i lekarze będą pracowali nad jego kostką przez cały czas. Moim zdaniem pozostawanie zdrowymi, nietracenie piłki i odbieranie piłki innym – to jest dobra recepta na sukces.

W momencie kiedy to piszę, to przed nami mamy jeszcze smakowity kąsek w postaci Rams – Cardinals. Życzę wam, że mecz będzie pełny emocji,  a my się widzimy już jutro z resztą spotkań. Do zobaczenia!

Tekst i tłumaczenia opracował Kamil Kacperski

*

Mamy też swoją, dedykowaną grupę na facebooku. Zapraszamy do dołączenia. 

https://www.facebook.com/groups/464888500937826/

Leave a Reply

%d bloggers like this: