Skip to content

NFL Super Bowl – zapowiedź

Nadchodzący coraz większymi krokami mecz Super Bowl LV pomiędzy Kansas City Chiefs, a Tampa Bay Buccaneers to coś więcej niż ‘zwykły’ finał ligi. Na stadionie w Tampie zmierzą się nie tylko dwie najlepsze drużyny sezonu, ale także rozgrywający których swobodnie można nazwać przeszłością (i teraźniejszością) oraz przyszłością (i cóż… teraźniejszością) ligi. Stadion Raymond James będzie wyjątkowy z jeszcze jednego powodu – po raz pierwszy bowiem jesteśmy świadkami by Super Bowl miało PRAWDZIWEGO gospodarza.

Starcie Chiefs i Buccaneers zapowiada się nie tylko na mecz jednej z najlepszych ofensyw ostatnich lat. Z budującym własną legendę Patrickiem Mahomesem na czele, przeciw Tomowi Brady’emu, który udowadnia wszystkim i (może przede wszystkim) samemu sobie, że jest w stanie zdobywać ‘złoto’ także poza bezpiecznymi objęciami Billa Belichicka. Bijący wszelkie rekordy ligi na naszych oczach, już w pierwszym sezonie prowadzi do walki o mistrzostwo drużynę, która w całej swej historii grała w finale tylko raz.

W sezonie 2002, prowadzeni przez Jona Grudena (obecnego trenera głównego LV Raiders) Buccaneers, pokonali na Qualcomm Stadium w San Diego… Oakland Raiders. Nie był to bardzo wyrównany mecz, m.in. z winy ówczesnego QB zespołu Raiders Richa Gannona, któremu udało się rzucić aż 5 interceptions. Z całą pewnością kibice z Tampa Bay chcieliby powtórki przeciwko kolejnej drużynie z AFC West, jednak nie oszukujmy się, czy ktokolwiek z nas jest w stanie wyobrazić sobie Mahomesa rzucającego 5 intów?

Ostatnia wizyta Tampy w Super Bowl została zapamiętana na długo. I z pewnością może mieć na to wpływ, że była to ostatnia wygrana Tampy w playoffach. Aż wreszcie pojawił się on – Tom Brady. Znakomita gra rozgrywającego, z pewnością miała wpływ na sukcesy Bucs. Jednak zdaje się, że największe (przynajmniej na pierwszy rzut oka) znaczenie ma zmiana mentalna, którą Tom wprowadził do szatni. Świadczą o tym nawet słowa, które powiedział do zawodników Buccaneers po meczu NFC Championship, którzy świętując wygraną płakali ze szczęścia. Brady miał wtedy powiedzieć: Czemu płaczecie, mamy jeszcze jeden mecz do wygrania.

Jednak by Tampa mogła ten mecz wygrać, będzie musiała wyciągnąć wnioski i opracować mecz z tygodnia 12, kiedy to właśnie, na własnym stadionie, podejmowali Chiefs. W tamtym meczu prawdziwy koncert zagrał Tyreek Hill. Krycie 1 na 1 w wykonaniu Carltona Davisa było… łagodnie mówiąc nie najlepsze. Hill złapał w tym meczu bowiem 269 jardów i 3 przyłożenia, łapiąc 13 z 15 posłanych w jego kierunku piłek. Co gorsza, 8 na 8 i 82 jardy dołożył Travis Kelce – człowiek od którego bardzo wiele zależy w ofensywie Kansas. Czy tym razem znakomity duet LB White-David poradzą sobie z (wciąż nie mogę w to uwierzyć) 31-letnim TE z Kansas?

Kolejnym bardzo ważnym elementem gry, który obrona dowodzona przez Todda Bowlesa musi wziąć pod uwagę, jest radzenie sobie z wszelakimi play-actions, a przede wszystkim pre-snap motion (ruch zawodnika przed snapem, mający zmylić obronę). Chiefs w korzystaniu z tych ‘sztuczek’ są prawdopodobnie najlepsi w lidze, a z całą pewnością używają ich bardzo często (aż przy 28% snapów widzimy pre-snap motion i play action). I co ważniejsze, z dobrym skutkiem. Drużyna z Kansas uzyskuje w nich bowiem 9.6 YPA i 63% powodzenia akcji, a w poprzednim meczu z Tampą było to nawet 13.7 YPA! Co najbardziej powinno niepokoić fanów drużyny gospodarzy to fakt, że w lidze zajmują oni miejsca w 3 dziesiątce, w statystykach dotyczących tego typu akcji. A mimo to drużyny mierzące się z nimi w playoffach NIE UŻYŁY ani razu tego typu zagrywki.

Oczywiście to co chcą widzieć fani Buccaneers to biegi Kansas. Tylko jak zmusić tak znakomicie podającą ofensywę do biegania? Zwłaszcza w sytuacji gdzie prawie cała linia ofensywna Chiefs składa się z rezerwowych? Zakładam, że bez względu na sytuację, Chiefs po prostu nie będą biegać, jeśli nie będą musieli (QB scramble Patricka Mahonesa zawsze może być rozwiązaniem problemu, zwłaszcza, że palec podobno ma się już znacznie lepiej).

Najważniejsze co może zrobić obrona Tampy to regularne i co najważniejsze – przekładające się na ‘coś więcej’ – nakładanie presji na Mahomesa. To pierwsze nie powinno być aż tak trudne, bo jak już wspominaliśmy, w linii Chiefs zagra 1 nominalny starter na swojej pozycji – center Austin Reiter. Reszta to albo rezerwowi (LT Remmers, LG Allegretti i RG Wisniewski), albo zawodnicy przesunięci z innych pozycji (LT Wylie, startujący sezon jako lewy guard). Bucs umiejętnie wywierali presję na Rodgersie i doskonale wykorzystali brak Bakhtiariego – zanotowali wszak aż 5 sacków… i stracili prawie 350 jardów i 3 przyłożenia. Czy przeciwko Chiefs będzie lepiej? Prawdę mówiąc, może być ciężko. Patrick to absolutnie najlepiej grający pod presją QB w lidze. Jego statystyki gry pod presją są absurdalne, w playoffach (19 razy Mahomes był ‘pod presją’) uzyskał 8.4 YPA, 2 przyłożenia i 7.4 EPA (expected points added). Nie powinno się mieć DODATNIEGO EPA pod presją. Niemniej jednak takie nazwiska jak Suh, Vea czy Pierre-Paul, a zwłaszcza Shaq Barret z pewnością sprawiają, że kibice w stanie Missouri martwią się o swój diament.

Jednak w całym tym pass rushowym szaleństwie, Buccaneers powinni pamiętać o 2 rzeczach. Pierwsza z nich to – NIE BLITZOWAĆ. Wywieranie presji na Patricka standardową czwórką to podstawa. Nie można pozwolić by ktokolwiek ze skill positions Chiefs miał choć sekundę za dużo czasu i jard za dużo przestrzeni. Po drugie, musimy wszyscy pamiętać o słynnym już ‘truchcie’ Mahomesa. Zdobywanie pierwszych prób, czy kilku jardów własnymi nogami, to coś co rozgrywający Chiefs robi chętnie i z łatwością. Doskonale widząc dziury, które zostawiają szarżujący na niego obrońcy. Na coś takiego Tampa po prostu nie może sobie pozwolić.

Co Buccaneers powinni poprawić w swojej grze ofensywnej, by zmaksymalizować swoje szanse? Przede wszystkim gra w pierwszych i drugich próbach. Skuteczność tych akcji w Tampie jest bardzo niska i znacząco wzrasta w 3 próbach. Jednak tu trafiają, może nie na ścianę, ale przynajmniej na pewną przeszkodę. W sytuacjach 3rd & long Chiefs to topowa obrona w lidze, pozwalając na zaledwie 26% udanych 3 prób (przy ligowej średniej 36%). Czy ogromne doświadczenie Brady’ego i jego fantastyczni skrzydłowi, wystarczą by przechodzić raz za razem dowodzoną przez Tyranna Mathieu secondary Chiefs?

Tutaj zapewne wszystko będzie zależało od… presji! Podobnie jak w przypadku Chiefs, tak w przypadku Bucs presja na rozgrywającym będzie niezwykle istotnym elementem. Tu jednak linia jest znacznie, znacznie silniejsza, a rozgrywający znacznie bardziej podatny na presję. Brady nigdy nie był niesamowicie ruchliwym graczem, a wiek z pewnością nie będzie mu pomagał. Musi więc polegać na swoich ochroniarzach. Jest tylko jeden szkopuł… naprzeciw, jako generał tego szturmu staje jego koszmar z legendarnego prawie-perfect seasonu – Steve Spagnuolo. Ten, kierując obroną Giants, nie pozwolił na nic atakowi Patriots. A teraz zarządzał będzie pass rushem Chiefs, w którym główne rolę grać będą znakomici Frank Clark i Chris Jones. Statystyki jednoznacznie pokazują, Chiefs potrafią wywierać presję (często zdarzało się im, że zwinni rozgrywający urywali się i mimo to zdobywali jardy, jednak Brady do takich nie należy), 2 najlepszy wynik pod względem ilości presji w 1 próbach i 3 wynik w wywieraniu presji ogólnie, to coś co musi wzbudzać pewien lęk i obawę u fanów Buccaneers.

A więc jak rozwiązać ten kłopot? Może to co w Tampie wychodzi najlepiej? Podania w slot. Działały one już w tygodniu 12 (niemal 10 jardów na próbę przy podaniach w slot) z kilku przyczyn, pierwsza z nich to znakomici WR: zarówno Chris Godwin jak i Mike Evans, ale także Scotty Miller mogą znakomicie zagrać slot WR. Druga (i znacznie poważniejsza wg mnie) to w najlepszym razie przeciętni LB Chiefs. Zarówno Anthony Hitchens jak i Damien Wilson to nie poziom All-Pro na tej pozycji. I te braki z pewnością będą chcieli wykorzystać zawodnicy Bruce’a Ariansa. Jednak nawet biorąc pod uwagę słabą grę podstawowych LB Chiefs, dobrze (a momentami nawet bardzo dobrze) radzą sobie z WR – plasując się w większości statystyk w pierwszej piątce w lidze.

To z czym Chiefs radzą sobie znacznie, znacznie gorzej, to obrona podaniowa przeciwko RB i TE. I o ile ta pierwsza może nie być najsilniejszą bronią Buccaneers, to granie do obu TE (Gronk i Cameron Brate), może rozwiązywać problemy związane ze zdobywaniem kolejnych pierwszych prób. Wykorzystać też z pewnością powinni kolejną dziurę w defensywie Chiefs – obrona biegów w redzone. Chiefs bardzo dobrze utrudniają zdobywanie przyłożeń górą. Jednak kiedy rywal decyduje się na biegi (zwłaszcza we wczesnych próbach) mają kolosalne wręcz problemy. Czy to wystarczy by RoJo i Fournette zanotowali jakieś TD?

Na koniec jeszcze kącik wróża Macieja i kilka moich prognoz na ten mecz.

‘Mecz będzie dość wyrównany, choć widzę zwycięstwo więcej niż jednym posiadaniem dla jednej z drużyn. Bardziej wierzę w młodość i szaleństwo duetu z Kansas, niż wyrachowanie i doświadczenie Brady’ego. Emocje będą niemal do końca, możecie mi zaufać…’

Wynik jaki obstawiam to 34-24 dla Chiefs. Jednak niemal pewien jestem, że mecz zacznie się od straty punktowej (jak to zwykle z Chiefs bywa…). Moim MVP siłą rzeczy zostanie Patrick Mahomes, choć wierzę, że ogromną rolę odegrają zarówno Hill jak i Kelce. Natomiast graczem z tylnego szeregu który zagra SWÓJ mecz będzie Juan Thornhill – wracający po ciężkiej kontuzji safety, który nie mógł zagrać w zeszłorocznym spotkaniu finałowym. Po stronie Tampy z pewnością błyszczeć będzie Chris Godwin i cała defensywna linia.

Autor: Maciej Zając

Wszystkie teksty  (felietony, relacje z konferencji, informacyjne) w jednym miejscu znajdziecie poniżej, zapraszamy!

NFL Super Bowl z NFLPOLSKA

Leave a Reply

%d bloggers like this: