Skip to content

NFLPolska EKSTRA – Osman Sulkiewicz w Warsaw Eagles

Zgodnie z poranną zapowiedzią, zapraszamy na rozmowę z nowym general menagerem Warsaw Eagles Osmanem Sulkiewiczem. Jak do tego doszło? Gdzie zagrają Eagles, jaki będzie kształt rozgrywek? Na jakim stadionie? Na te i wiele innych pytań znajdziecie odpowiedź w wywiadzie, który przeprowadził Karol Potaś, zapraszamy!

Na wstępie przypominamy o naszym podcaście, z podsumowaniem week 13 i zapowiedzią kolejnego tygodnia w NFL.

***

Długo Warszaw Eagles byli obok ciebie, były rozmowy o fuzjach, o połączeniach. Ostatecznie, już oficjalnie od dzisiaj, stałeś się dyrektorem sportowym Orłów. Opowiedz, jakie były kulisy podjęcia tej decyzji.

Z Eagles spotykałem się wielokrotnie, chociaż nie w 2019 roku, przy okazji rozmów i tworzeniu się Mets. Akurat ten etap, to było poza mną, inne osoby były za to odpowiedzialne. Ale rozmowy o fuzji z Eagles odbyły się m.in. w 2017 roku, tuż po tym gdy Warsaw Sharks byli mistrzami na drugim szczeblu rozgrywkowym. Celem był jak zawsze dobry, jak najlepszy, futbol w Warszawie i wtedy powalczenie z bardzo silnymi Lowlanders Białystok i Panthers Wrocław. To, że zarówno w 2017 roku, jaki i 2019 roku nie doszło do połączenia, spowodowało że do dzisiaj Warszawa nie posiada silnej drużyny. Jakby pamiętając też co grali w ostatnim sezonie Mets, z całym szacunkiem, przy tej lidze jaka była w zeszłym roku, dojście tylko do półfinałów, nie jest absolutnie żadnym wyczynem, przynajmniej w moim mniemaniu.

Jak trafiłeś do Eagles? Kto wykonał pierwszy krok?

Zawsze chciałem być w mistrzowskiej drużynie w Warszawie. W Mets wiedziałem, że droga już jest zamknięta, przez to że już byłem w tym klubie i wiem jak w takich sytuacjach działają zarządy. A jak trafiłem do Eagles? Z pewnością nie był to przypadek. Eagles szukali general menagera, ja wiedziałem, że z Wieliczką Dragons pewien etap się wyczerpał, ze względu na zmianę finansowania klubu. I umówiliśmy się na wspólną rozmowę, sfinalizowaliśmy i tak współpracujemy ze sobą. Doszliśmy do wniosku, że skoro nie udało się w 2017 roku, czy we wcześniejszych latach, bo też takie rozmowy były, to spróbujemy dać sobie szansę teraz i razem stworzyć coś ciekawego. Moim atutem też myślę było to, że znam warszawskie podwórko, na tyle dobrze, że jestem w stanie więcej osób scalić, niż podzielić. W ślad naszych myśli, myśli wszystkich stron, poszły też kwestie biznesowe i plan tego, jak ma wyglądać zespół. Dajemy jasny sygnał dla wszystkich, Warsaw Eagles chcą wrócić na szczyt.

Czy w sztabie Warsaw Eagles pozostanie Marek Włodarczyk?

Jak najbardziej tak. Marek zostaje i tutaj się nic nie zmienia. Zresztą powiem więcej, nie wyobrażam sobie, by go w Eagles, nie było. Jest od lat w drużynie, zna wszystkie dobre momenty i gorsze perypetie. Bez niego i osób, które tutaj już są w organizacji, byłoby trudne tworzenie mocnych Eagles.

Moją rolą jest, by poprawić wszystkie organizacyjne aspekty, które nie działały w ostatnich latach.  W tym oczywiście zbudowanie mocnej drużyny, wraz z trenerami, którzy już są zakontraktowani i już w styczniu się tu pojawią. Ale nie chcę jeszcze mówić o nazwiskach. Natomiast chcę mówić, że naszym celem jest faza play-offs, a tam już może wydarzyć się wszystko.

Spotkałeś się z Panem Paulem Kuśmierzem?

Wielokrotnie. Finansuje Eagles, jest ich sponsorem, przez wiele lat dokładał się do rozwoju tego sportu m.in. niemal samodzielnie finansując Euro American Challenge na Stadionie Narodowym, więc nasze drogi się często spotykały. Też oczywiście teraz. Dalej chce inwestować w futbol amerykański i się rozumiemy. Zresztą tak też było w 2017 roku. On też ma świadomość, co ten sport może mu dać. Może jeszcze nie do końca biznesowo, aczkolwiek uważam że dobrze prowadzona drużyna, która ma swoją historyczną markę, bo jeśli spyta się kogoś związanego z futbolem o to jaki zna klub futbolu amerykańskiego, to niemal zawsze Eagles będą jedną z trzech pierwszych wypowiedzi, to jest i w aspekcie biznesowym szansa na rozwój. Jak się tę markę odświeży, to klub daje wiele możliwości. Może być kontynuacją tego co rozpoczęte zostało lata temu, a teraz znów będzie wizytówką tej ligi. Szczególnie, że – nie ma co ukrywać – postrzeganie dyscypliny, jest często mierzone tym jak dane kluby działają w dużych miastach.

Nie obawiałeś się wejścia w ten projekt? Eagles sportowo, ostatnio, mieli trudny czas.

Mimo wszystko uważam, że jest w tej drużynie potencjał. I teraz też nie będzie żadnego wietrzenia szatni. Wzmocnienia oczywiście będą. Już mamy podpisanych kilku zawodników. Szukamy importów, których listę zawodników, z którymi rozmawialiśmy, otrzyma trener główny i dokona wyboru. On też dokona ostatecznego wyboru składu polskich zawodników na rozgrywki. Mamy też nadzieję, że w składzie objawią nam się przy okazji perełki, które do tej pory miały mniej szans, by wykazać się umiejętnościami, ze względu na sposób gry zespołu.

Coś co też utwierdzało mnie w przekonaniu, że chce być w Eagles, to to, że rozliczyli swoją przeszłość, m.in. zobowiązania. To było też może nie najważniejsze, ale z pewnością podstawą naszych rozmów. Chcę reprezentować klub wiarygodny. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że rozmawiam z zawodnikiem o tym by do nas dołączył, wiedząc o zaległych rozliczeniach. Jak to jest wyjaśnione, to wtedy możemy skupiać o tym co będzie oczywiście dzisiaj, ale i za miesiąc, za rok. Patrzyć w przyszłość z czystą kartą.

A czy możemy się dowiedzieć czy będzie to trener z Polski?

Trener główny przyleci do nas ze Stanów Zjednoczonych.

Gdzie Warsaw Eagles będą rozgrywać swoje spotkania w 2023 roku?

Ośrodek Sportu i Rekreacji na warszawskim Bemowie, to znane miejsce na futbolowej mapie Polski i chcemy, by w przyszłym roku, stało się domem Eagles. Jest to dobry obiekt, sprawdzony, jak na obecne okoliczności. Chcemy wydarzeniami też się budować krok po kroku, budować bazę kibiców, a też nie wydawać nadmiernie pieniędzy.

Nie planowaliśmy innych lokalizacji. Nie chcę też wchodzić w drogę Warsaw Mets. Uważam, że jest to dobra praktyka, by każda drużyna miała – przynajmniej na ten moment – swój inny stadion domowy.

SEZON POLSKIEJ FUTBOL LIGI

Na którym szczeblu rozgrywkowym zagrają Warsaw Eagles w przyszłym sezonie?

Oczywiście zostajemy na najwyższym szczeblu. Wraz z Lowlanders Białystok, Warsaw Mets i Olsztyn Lakers będziemy występować w grupie północnej. W południowej zagrają Jaguars Kąty Wrocławskie, Kraków Kings, Tychy Falcons i Silesia Rebels Katowice. Każdy gra tam z każdym mecz i rewanż, a dodatkowo Eagles zagrają jeszcze z Rebels i Jaguars. Ponadto inne spotkania międzygrupowe to: Lowlanders z Kings i Falcons, Mets z Kings i Falcons oraz Lakers z Rebels i Jaguars.

Będzie bardzo ciekawie. Do ligi wchodzą dwaj finaliści z finału PFL2. Start ligi z początkiem kwietnia, finał w lipcu. Sprawnie, szybko, dynamicznie. Już nie mogę się doczekać jej startu.

Dlaczego akurat taki podział na grupy?

Nie ma co ukrywać, chcieliśmy rozpisać ciekawe rozgrywki, a jednocześnie też patrząc na czasy w jakich żyjemy, czasy wychodzenia z pandemii i innych kryzysów, ograniczyć koszty, które generują dojazdy. To będzie dużą ulgą finansową, bo będzie niewiele niezbędnych noclegów. Do tego dochodzi więcej spotkań. Jeżeli będzie wolny tydzień, to będzie on wolny dla wszystkich. Będziemy się starać, by też spotkania nie nachodziły na siebie, a optymalnie, by były to dwa spotkania w sobotę i dwa w niedzielę. A może też będą „spotkania specjalne” np. w piątkowe czy sobotnie wieczory. My jako Eagles, będziemy się starać takie spotkanie w Warszawie zorganizować.

Przez to także będziemy mogli sprawniej działać medialnie. Planujemy wybierać drużyny kolejki, akcje kolejki. Wszystko będzie jasne i przejrzyste.

Wiele mówiło się o Wieliczce w kontekście PFL1, ostatecznie jednak nie dołączyli. To też powód dlaczego nie ma ciebie w Wieliczce?

Mieliśmy plan dwuletni, jest mi przykro i szkoda, że nie został on dokończony, ale też nie na wszystko ma się wpływ, czasami trzeba trochę szczęścia. Oczywiście, za ostatni sezon, biorę odpowiedzialność. Nie wyszło wszystko tak jak chcieliśmy jeśli chodzi o wynik, ale też wiele rzeczy się udało, drużyna bardzo poszerzyła swój skład. Jak na połowę etapu, na którym byliśmy uważam, że wykonaliśmy dobrą pracę.

W tym roku, po sezonie PFL2, na początku klub wyrażał chęć dołączenia do PFL1, ale zmieniły się plany sterników Dragons, plany finansowo – organizacyjne. Też liga wygląda tak, że jest tylko osiem miejsc i nikt z finalistów, nie rezygnował ze swojego miejsca. Więc Dragons nie mogli dołączyć, a w związku ze zmianą finansowania drużyny, chciałem też odciążyć zespół. Wspólnie doszliśmy do porozumienia w sprawie rozwiązania umowy, podobnie w przypadku kilku zawodników. Ksawery Tracz już dołączył do Kraków Kings.

Rozstajemy się w miarę w spokojnych okolicznościach. Życzę Dragons jak najlepiej i mam nadzieję, że będą grać na drugim poziomie rozgrywkowym, a jeśli się nie da, to ostatecznie w PFL9 i wciąż będą aktywni na futbolowej mapie Polski.

 Jeśli chodzi o importów i ewentualne polskie transfery, jak wygląda kwestia limitów w tym zakresie?

Pozostaje limit trzech zawodników wschodnioeuropejskich, ale likwidujemy zapis o importach z Europy. Będą się oni wliczać do limitu zawodników amerykańskich, których może być maksymalnie w składzie dwóch, w tym jeden na boisku.

Jeśli chodzi o polskie transfery, chcemy co do zasady, by był to limit 12 transferów i maksymalnie trzy z jednej drużyny.

Zmieniamy też progi kompensacyjne, przy czym maksymalna kompensacja to będzie 5 000 zł.

Jak wyglądać będzie kwestia wypożyczeń z klubów? Wiemy, że po sezonie w Polsce, zawodnicy w 2022 roku grali m.in. w Panthers Wrocław, Koc Rams czy w innych klubach z Europy. Czy coś w tej kwestii się zmienia?

W przypadku Jaguars Kąty Wrocławskie, będzie istnieć lista 12 zawodników, stała lista, zgłoszona na miesiąc przed startem rozgrywek, która będzie uprawniała zawodników Jaguars do gry w Panthers. To kluby współpracujące ze sobą, zostało to zakomunikowane i takie zostały podjęte ustalenia. I myślę, że to jest rozsądne rozwiązanie, chociaż nie do końca przyszłościowe dla samych Jaguars.

Natomiast jeśli chodzi o inne kluby, wypożyczenia w trakcie rozgrywek będą zakazane, to ustalenie klubów PFL1. Po sezonie, w kwestii transferów, jeśli chodzi o Panthers Wrocław, czyli klub zrzeszony w Związku Futbolu Amerykańskiego w Polsce, chcemy by obowiązywały i były wypłacane kompensacje. Nawet jeśli klub nie uczestniczy w Polskiej Futbol Lidze na seniorskim szczeblu, to wciąż jest to klub zrzeszony w Związku Futbolu Amerykańskiego w Polsce.  Nie zabraniamy im wzmocnień o zawodników z kraju, ale też nie chcemy by był to drenaż klubów. Uregulowanie tej kwestii, to musi być jeden z głównych celów związku. To wciąż trwa. W tej kwestii czekamy jeszcze na opinie prawne do 19 grudnia. Chociaż osobiście chciałbym, by to było uregulowane bez takich opinii, po prostu sprawiedliwie. Wcześniejszą decyzję związku, umożliwiającą wypożyczanie zawodników PFL do Panthers podczas trwania sezonu, uważam za idiotyczną. Sprzeczną jeśli chodzi o kluby PFL oraz bezpodstawną, jeśli chodzi o regulamin ligi w 2022 roku. Chcemy, by w regulaminie ligi 2023 było to zapisane jasno, bez względu na to czy to Panthers się podoba. Z opisanymi kompensacjami w obie strony, np. jeśli ktoś będzie chciał pozyskać z PFL zawodników Panthers. Myślę, że to nie jest wymuszane i tak powinno to wyglądać, by dbać o kluby.

Jeśli chodzi o inne kraje, one nie należą do naszego związku, więc będzie to raczej trudne. Ale nie niemożliwe i też chcemy działać i w tym zakresie.

RYNEK TRANSFEROWY 2022/2023

Jak zmienił się rynek transferowy w Polsce w ostatnich latach?

To są zupełnie inne czasy, inne kontrakty. Inne sumy. Kiedyś można było podpisać bardzo dobrych zawodników za niewielkie sumy. Przyjeżdżali imporci, którzy grali bardzo dobrze, a zarabiali około 700-900 euro miesięcznie. Teraz jest trudniej, bo kluby oglądają bardziej każdą złotówkę, a my koszty prowadzenia klubów staramy się ograniczać do minimum.

Jest trudniej też dlatego, bo oczywiście jest konkurencja innych lig. Nie wspominając o amerykańskich, jest liga ELF. Są mocne ligi w Niemczech, Austrii, Finlandii i w wielu innych miejscach. Ale wciąż da się wyszukać talenty, czy to w Europie czy USA. Trzeba może uważniej skautować, bo wielu zawodników, tak ukrytych jak David Ash, który dołączył do Warsaw Mets, wciąż może chcieć spróbować zagrać u nas w futbol. A zdarza się, że nawet nigdzie się nie ogłaszają i nie należą do agencji zawodników.

Czy wojna zmieniła podejście importów do Polski?

Po Warsaw Eagles i rozmowach z zawodnikami, aż tak bardzo tego nie odczuwam. Może tutaj też ma znaczenie to, że jest to Warszawa, stolica kraju. Zawodnicy czują, że gra w Polsce, to też dla nich praca, która może być ich biletem na przyszłość, co nie niejednokrotnie się działo.

Rozmowę przeprowadzał: Karol Potaś

***

Zachęcamy też do naszej dedykowanej grupy fanów na facebooku. Link do dołączenia poniżej.

https://www.facebook.com/groups/464888500937826/ 

Leave a Reply

%d bloggers like this: