Skip to content

Okiem Kickera #30 – warto stanąć po stronie sędziów

Kolejny felieton Dawida Pańczyszyna, tym razem o sędziach i zachowaniu wobec nich w różnych sytuacjach, a następnie konsekwencjach tych zachowań, jest już do waszej dyspozycji. Zapraszamy!

Na wstępie, zapraszamy na najnowszy odcinek naszego podcastu. 

Jeśli chcielibyście dołączyć do #TeamNFLPolska i nas wesprzeć na serwisie Patronite, szczegóły znajdziecie na https://patronite.pl/nflpolska.com

lub klikając przycisk ->

Wspieraj Autora na Patronite

Z góry bardzo serdecznie dziękujemy! Dzięki temu wsparciu możemy funkcjonować i się rozwijać.

***

Travis Kelce kolejny raz pokazał swoją naturę buntownika i po złapanym podaniu, kiedy defensywa Bills już doliczała sobie kolejny tackle, odrzucił ja w kierunku Kadariusa Toney’a, by ten bez większych problemów wbiegł do endzone Bills, na minutę przed końcem spotkania dając zwycięstwo Kansas City. Jeden z najbardziej nieprawdopodobnych game winnerów ever, prawda? Otóż nie, ponieważ na linii wznowienia, pojawiła się wraz z rozpoczęciem akcji żółta flaga i choć offside oznacza w 99% przypadków błąd defensywy, to Toney bardzo szybko z nieba trafił do piekła. Otóż offside może być również po stronie ofensywy. Coś co zdarza się jednak równie rzadko jak Jets w playoffach, tym razem odebrało Chiefs zwycięstwo na szczycie AFC.

Chiefs mieli co prawda jeszcze szansę na odwrócenie losów spotkania, ale po tej akcji powietrze zeszło z całego stadionu równie gwałtownie jak z piłek Toma Brady’ego. Bills dowieźli więc skromne zwycięstwo do ostatniego gwizdka, a Patrick Mahomes musiał polegać na kolegach z drużyny, by nie zrobić krzywdy sędziom, by w pomeczowych kurtuazjach w ramionach Josha Allena wylać swoje żale. Andy Reid również nie szczędził krytyki w kierunku sędziów, tak samo jak jego rozgrywający już na konferencji prasowej. W konsekwencji obaj zostali ukarani grzywną (Reid 100k, Mahomes 50k dolarów). W całej tej sytuacji, pojawia sie jedno kluczowe pytanie.

Czy jeśli flaga była uzasadniona, to dlaczego aż taka reakcja ze strony spokojnego zazwyczaj Reida i maskotki ligi w postaci Mahomesa? Istnieją zrozumiałe sytuacje, w których emocje biorą górę. Non catch Deza Bryanta w Green Bay, brak DPI w playoffach pomiędzy Saints i Rams. Oczywiście, że emocje biorą górę w takich momentach, ale jedno spojrzenie na samą akcję i nie ma wątpliwości, że Toney popełnił błąd. Sędziowie w NFL co kolejkę popełniają błędy, które w mniejszym lub większym stopniu mają wpływ na przebieg meczu, ale w tym wypadku decyzja ta była po prostu słuszna. Nie zmienia to faktu, że była kwestionowana z góry na dół, na lewo i prawo. Mogliśmy się dowiedzieć, że do obowiązków sędziego należy jeszcze ustawić zawodnika na linii wznowienia, że duch gry jest ważniejszy niż tak błahy przepis, że efekt końcowy zagrywki był tak widowiskowy, że nie warto zawracać sobie głowę jardem wte czy we wte. Zaburza to jednak całkiem uzasadniona dyskusję, jaka ma i musi mieć miejsce jeśli chodzi o sędziowanie.

Każdy sport zmaga się z dyskusjami o poziomie sędziowania, a decyzje arbitrów często są tematem na cały tydzień podczas programów sportowych. Wystarczy wspomnieć sytuację z meczu City-Tottenham, która rozgrzewała stacje telewizyjne, fale radiowe i światłowody internetowe przez ostatnie tygodnie. Błędy bądź kontrowersyjne decyzje sędziów pozwalają przenieść winę z własnych bolączek, na ich barki i choć czasem ten zabieg jest uzasadniony, tak często jest to jedynie wymówka, aby nie mierzyć się z własnymi niedoskonałościami. Tak było w przypadku akcji z udziałem Toney’a przeciwko Bills. Jest to jednak tylko jedna część, ta pomniejsza, która nie pomaga w dyskusji, a jedynie ją zaburza. To co najistotniejsze, to rzeczywiste błędy sędziów, które wynikają czasem ze zwykłej niedoskonałości ludzkiej i naszej predyspozycji do pomyłek, ale czasem zdają się być efektem przerośniętego ego.

Największy problem zdają się mieć NBA i MLB. W obu ligach dość często dochodzi do dyskwalifikacji z całkiem błahych, by nie powiedzieć głupich, powodów. Oglądając niektóre sytuacje można mieć wrażenie, że sędziowie zapominają, że to zawodnicy są od robienia show, a ich obowiązki są najlepiej spełniane kiedy są niewidoczni. Kiedy więc chcą się znaleźć w świetle obiektywów, najczęściej dzieje się tak dlatego, bo zapominają o swojej roli. Często widać to także w piłce nożnej, zwłaszcza lidze hiszpańskiej, kiedy chcąc zaznaczyć swoją wagę, traktują zawodników jak dzieci albo zło konieczne, które ośmieliło się kwestionować ich nieomylność. W tej grupie, sędziowie NFL zdają się być najmniej skorzy do wychodzenia przed szereg, ale wpadają w inną, nie mniej groźną pułapkę. Lista przepisów w futbolu amerykańskim może stawać w szranki z objętością ”Diuny” Herberta. Do tego dochodzi też interpretacja każdej akcji, wpływu pojedynczego zachowania na całą zagrywkę (np. holding 30 jardów od akcji). Nie zapominajmy też o wymaganiach ligi wobec sędziów, którzy dostają wytyczne na co zwracać szczególną uwagę, a gdzie być bardziej pobłażliwym. Widać to po sezonowych kontrowersjach w każdym sezonie. Począwszy od tego co kwalifikuje się jako catch, po tym co konstytuuje DPI, czy na pewno można tacklować rozgywającego, po bezbronnych receiverów, którzy są aktualnie pod coraz większą ochroną. Dla bezstronnego fana, niektóre sytuacje mogą wydawać się kontrowersyjne, ale są jedynie efektem poleceń z góry, a nie widzimisię sędziego, bo wstał tego dnia lewą nogą. Trudno też posądzać sędziów o zachowania rodem z NBA czy MLB, w NFL zdają się oni rozumieć, że kibice płacą za oglądanie zawodników, a mikrofon sędziego chcą usłyszeć jedynie w ostateczności.

Należy jednak pamiętać co dzieje się, kiedy nie doceniamy tego co mamy. 12 lat temu, sędziowie uznali, że warunki nowego kontraktu z ligą im nie odpowiadają, więc NFL musiało doraźnie ratować się sędziami zastępczymi. Efektem są kompilacje na youtubie i całe artykuły, opisujące po jak kruchym lodzie stąpa cała liga, nie zapewniając spotkaniom najlepszej możliwej opieki sędziowskiej. Czy to tłumaczy błędy jakie popełniają sędziowie? Oczywiście, że nie, ale daje pojęcie o trudności z jaką spotykają się na porządku dziennym panowie w pasach. Można to przyrównać do sytuacji w której na bieżni postawilibyśmy sprinterów olimpijskich i najlepszego uczestnika czwartków lekkoatletycznych. Dopiero wtedy można dostrzec różnicę, która bez punktu odniesienia po prostu się gubi. Dlatego tym bardziej irytuje mnie zachowanie Mahomesa i Reida, którzy po dłuższym namyśle stonowali swoje uwagi. Kiedy sędziowie popełniają błedy, słusznie pojawiają się głosy, by ich odpowiedzialność była większa i podlegali krytyce i karom, tak samo jak zawodnicy. Kiedy jednak ich decyzje są słuszne, a gniew wynika jedynie z rozczarowania, warto stanąć po ich stronie, nie karmiąc uwagą tych, którzy nie potrafią pogodzić się z własnymi niedoskonałościami.

Tekst: Dawid Pańczyszyn

***

Przypominamy, że mamy swoją dedykowaną grupę na facebooku. Zapraszamy do dołączenia.

https://www.facebook.com/groups/464888500937826/ 

Leave a Reply

Discover more from NFLPolska

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading