Skip to content

OkiemKickera #23 – Divisional Round

Zapraszamy na podsumowanie Divisional Round, które przygotował w #Okiem Kickera Dawid Pańczyszyn. 

Na wstępnie przypominamy o naszej zapowiedzi mistrzowskiego weekendu w NFC i AFC w NFLplRadio:

A teraz przechodzimy do części właściwej:

*

To już ostatni raz w tym roku, kiedy NFL odwiedza nasze telewizory w sobotę, a przepisy zabraniające takich meczów najlepszej ligi świata, w obawie przed konkurencją z NCAA, będą w mocy ze względu na terminarz. Runda dzikich kart przyniosła proporcjonalnie odwrotną ilość niespodzianek, co dywizyjna. Tydzień po tym, jak Cowboys przejechali się po Bucs, 49ers nie mieli litości dla bolączek Dallas, i wysłali ich z powrotem do Teksasu. Eagles pokazali, że bye week niekoniecznie oznacza rozluźnienie i przerwali sen o potędze Giants. Bengals odwiedziło Buffalo tylko po to, żeby przyznać rację tym, którzy zacięty mecz Bills z Dolphins, widzieli jako początek końca sezonu Josha Allena. Jedynie Jacksonville dało nam posmak niespodzianki, przegrywając 20:27 z Chiefs, chociaż grający na jednej nodze Mahomes może być łyżką dziegciu w beczce miodu miłośników niespodziewanego.

49ers 19, Cowboys 12:

Cowboys przez cały sezon raczyli nas to Dr Jekyllem, to Mr Hydem. Po spotkaniu w Tampie, gdzie wyrzucili z playoffów Toma Brady’ego, kończąc jednocześnie jego pobyt na Florydzie, zmusili nas do zastanowienia, czy może jednak Dr Jekyll zagości z nami przez następne kilka spotkań. Okazało się, że demony jednak wróciły i tym razem to nie Brett Maher został opętany, a Prescott nie potrafił ograniczyć strat, podejmując często niezrozumiałe decyzje. W festiwalu wątpliwości, dołączył do niego Mike McCarthy, decydując się w ostatniej akcji meczu na jego, jak się wydaje, najszybsze zakończenie. Cowboys znów wracają do domu na tarczy, a 49ers potrzebowali do tego jedynie 19 punktów, zdobytych w większości przez Robbiego Goulda. Wydaje się, że w starciu o mistrzostwo NFC, ofensywa pod wodzą Shanahana, sterującego zza sceny Brockiem Purdym, będzie musiała wykorzystać pełen potencjał Deebo, Kittla, i McCaffreya. Z kolei defensywa SF znów pokazała, dlaczego jest jedną z najlepszych formacji w lidze. Pierwsze ze spotkanie w przyszłą niedzielę zapowiada się na starcie wagi ciężkiej, które może skończyć się zarówno 10:7, jak i 35:38.

Bengals 27, Bills 10:

Bengals od samego początku nadali spotkaniu tempo, któremu do samego końca, nie potrafili sprostać Bills. Po szybkim wyjściu na 14 punktowe prowadzenie, losy meczu nie były w żadnym momencie zagrożone. Nawet jeśli Buffalo potrafiło dobić do murów, to przy każdej próbie ich sforsowania, upadali razem z drabinami. Tym razem, to nie błędy w ofensywie Josha Allena, ale po prostu zbyt dobra drużyna po drugiej stronie, zadecydowały o wyniku końcowym i jego rozmiarze. Burrow kolejny raz pokazał, że jest jednym z najlepszych rozgrywających w lidze, a jego pewność siebie i postura w pockecie, dają fanom Cincinnati nadzieję, na długoletnie sukcesy. Trudno powiedzieć, na jak długo uda się zatrzymać core drużyny w tak przyjazny budżetowo sposób, ale fakt, że trenerzy potrafili załatać dziurę pozostawioną po trzech starterach na linii ofensywnej pokazuje, że Bengals są w dobrych rękach nie tylko na boisku.

  Eagles 38, Giants 7:

 Giants po spotkaniu w Minneapolis mogli liczyć na entuzjazm nie tylko wśród fanów, ale całej społeczności NFL. Pokonanie Vikings w ich domu, mogło pozwolić na fantazje o sukcesie w sezonie, który miał być przeznaczony na przebudowę. Spotkanie to jednak pokazało, że GM i HC pracują cały rok, i przygotowanie gamelanu to tylko jeden element. Drugim jest roster, który trzeba krystalizować na wiosnę i wczesne lato, ewentualnie w trakcie sezonu, reagując na braki wywołane kontuzjami. Howie Roseman już od dłuższego czasu pokazuje, że jest jednym z najlepszych GM w całej lidze, a dziura zostawiona po jednym z najmniej zdolnych w NY, nie pozwoliła HC Giants na pełne rozwinięcie skrzydeł. Eagles mogą już szykować się na meczu mistrzostwo NFC, natomiast Giants ma kolejny sezon. Nie zmienia to faktu, że za ten właśnie zakończony, cała drużyna zasługuje na uścisk ręki i poklepanie po plecach.

 Kansas City 27, Jaguars 20:

Jaguars w połowie sezonu znów byli kandydatem do wysokiego piciu w drafcie. Druga część sezonu pozwoliła im jednak wyprzedzić Titans i znaleźć się w postseason. Tutaj pożegnali oni Chargers po wspaniałym spotkaniu, ale niesamowitości starczyło tylko, a może aż, do divisional round. Chiefs musieli zacząć obgryzać paznokcie po kontuzji Mahomesa, ale okazuje się, że Chad Hennę jest na tył solidnym QB, że pod chwilową jego (#15) nieobecność Chiefs także maszerują w kierunku pola punktowego Jacksonville. Mahomes w drugiej połowie wrócił na boisko, ale już na jednej nodze. Nie przeszkodziło mu to w byciu tym samym QB, który za moment zdobędzie MVP, a zdolności improwizacji przełożyły się także na grę z jedną sztywną kostką. Z kolei Jaguars pokazali się z zaskakująco (coraz mniej) dobrej strony i gdyby nie błędy młodości, których weterani z Chiefs już w playoffach nie popełniają, spotkanie mogło spokojnie trafić do dogrywki. Lawrence to franchise Qb, a aktorzy drugoplanowi w ofensywie są na tył wartościowi, że Jaguars mogą na kilka dobrych lat zagościć na szczycie AFC South. Pederson z drużyny w rozsypce, ulepił twardą, glinianą figurkę. Fani w Jacksonville w końcu mają ołtarzyk, do którego mogą modlić się z nadzieją na spełnienie ich próśb.

Autor: Dawid Pańczyszyn

Na koniec przypominamy, że mamy swoją, dedykowaną grupę na facebooku. Zapraszamy do dołączenia.

https://www.facebook.com/groups/464888500937826/

Leave a Reply

Discover more from NFLPolska

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading