Patriotyczny Niezbędnik #6
New England Patriots po dwóch tygodniach przerwy wrócili na zwycięską ścieżkę. Nie oznacza to jednak, że wszystko było idealnie. Wręcz przeciwnie. W drużynie Billa Belichicka wciąż jest jeszcze dużo do poprawy. Zapraszamy na wnioski po meczu z Philadelphia Eagles.
1. Mecz wygrany wynikiem 17:10 zazwyczaj świadczy o pewnych problemach w ataku. Tak też było i tym razem.
2. Tom Brady zagrał, szczególnie jak na siebie, bardzo słaby mecz. Dużo niedokładności, nietrafione, proste rzuty i rzut w endzone, który powinien skończyć się przechwytem. Bardzo podobny jak ten z wcześniejszej fazy sezonu (z Bills?), który przechwytem się skończył. Po prostu nie zauważył jednego z defensive backów i niemal rzucił mu w ręce.
3. Linia ofensywna tradycyjnie już nieregularna. Joe Thuney i Shaq Mason zagrali bardzo dobre spotkania, nie pozwalając rywalom ani razu dobiec do Toma Brady’ego. Ted Karras – przeciętnie, pozwolił na uderzenie rozgrywającego i dwie presje.
Najgorzej tradycyjnie Marshall Newhouse i mniej tradycyjnie Marcus Cannon. Obaj regularnie pozwalali rywalom na uderzanie i przeszkadzanie Brady’emu. Na szczęście w tym tygodniu wraca Isaiah Wynn i lewa strona linii powinna funkcjonować dużo, dużo lepiej.
4. W grze ataku nie było tym razem zbyt wiele biegania. Z dwóch powodów – pierwszy jest taki, że linia defensywna Eagles jest bardzo mocna i nie pozwoliłaby na wiele biegaczom Patriots. Po drugie – gra biegowa Patriots jest na razie po prostu bardzo nieregularna.
5. Było za to łapanie wśród biegaczy. James White, wiadomo, jak zawsze łapał na swoim poziomie. Rex Burkhead zaliczył jedną z najlepszych akcji meczu, kiedy nie pozwolił się powalić na linii wznowienia i pobiegł na około 30 jardów. Sony Michel z kolei… złapał dobrze jednego screena, a potem upuścił najprostszą piłkę na świecie, która niemal skończyła się przechwytem. Jeśli Sony ma zyskać zaufanie Brady’ego w grze podaniowej to na pewno nie w taki sposób.
6. Skrzydłowi również z problemami. Julian Edelman rzucił (!) przyłożenie do Phillipa Dorsetta, ale też i upuścił dość łatwy TD od Brady’ego. Sam Dorsett wyleciał z meczu ze wstrząśnieniem mózgu. Mohamed Sanu nie złapał zbyt wiele, w dodatku złapał kontuzję kostki, ale pomógł w innych aspektach gry, m.in. w blokowaniu i returnowaniu, a Jakobi Meyers złapał jedną piłkę na pierwszą próbę, lecz potem w jednej z akcji pobiegł bardzo złą ścieżkę, czym też na pewno zwrócił uwagę Brady’ego.
7. Oddzielny punkt należy się N’Kealowi Harry’emu (3/4, 19 jardów), którego statystyki nie wyglądają zbyt dobrze, ale sam debiut bardzo udany. Biegał różne rodzaje ścieżek, co najmniej kilka razy uwolnił się obrońcy, lecz nie zawsze Brady spojrzał w jego stronę. W dodatku bardzo dobrze blokował.
8. Ben Watson złapał bardzo ładną piłkę w dość istotnym momencie przy polu punktowym przeciwnika, a Matt LaCosse prawie oddał przeciwnikowi fumble’a, lecz uratowało go forward progression.
9. Ogólnie bardzo duże problemy w strefie końcowej. Powinno być w tej kwestii lepiej po powrocie Wynna i większym wdrożeniu Harry’ego.
10. Obrona wróciła! Przynajmniej na razie. Poza jednym drivem z przyłożeniem Dallasa Goederta i kopnięciem za trzy punkty po ogromnej, 49-jardowej karze Jasona McCourty’ego (zasłużonej), Patriots niemal całkowicie zamknęli atak Eagles.
11. Kapitalny pass rush. 9 ‘disruptions’ (sack, 4 QB hits, 4 presje) miał…sam Kyle Van Noy. Jeden z najlepszych indywidualnych występów zawodnika Patriots w tym sezonie.
12. Cała drużyna miała ich 25 (w tym 5 sacków), drugi najlepszy wynik w sezonie (27 z Bills).
13. Bardzo dobry środek linii defensywnej. Adam Butler, Danny Shelton i Lawrence Guy niemal zamknęli atak Eagles i ekipa z Filadelfii nie mogła się przebić środkiem w zasadzie wcale.
14. Secondary również na bardzo wysokim poziomie. Stephon Gilmore nie pozwolił na żaden chwyt w 4 rzutach w jego stronę. Jonathan Jones pozwolił na 3-jardowy touchdown, ale był to jego jedyny dopuszczony chwyt + prawie udało mu się wyrwać tę piłkę Goedertowi. JC Jackson wciąż świetny, ale niemal pozwolił na przyłożenie Nelsona Agholora. Jason McCourty również bardzo dobry, choć na jego występ rzutuje ta duża kara.
15. Safety spisali się nieco gorzej, poza Devinem McCourtym. Duron Harmon pozwolił na jedną dużą akcję i wydawało się, że wynikło to z odpuszczenia. Wydaje się, że myślał już o końcu akcji. Jeśli to prawda, Belichick nie omieszka mu tego wytknąć na tegotygodniowych spotkaniach. A Terrence Brooks z kolei zagrał mecz trudny do oceny. Pozwolił na 5 chwytów (na 8 piłek), głównie do tight endów, ale za każdym razem był od razu obok i powalał przeciwnika z piłką. W dodatku pozostałe 3 podania przerwał.
16. Special teamy wróciły na swój wysoki poziom. Nick Folk pewnie trafił 3 na 3 field goale z bliższej odległości. Jake Bailey znakomicie puntował i został z tego powodu AFC Special Teams Player of the Week, a Matthew Slater i Justin Bethel to znakomity special teamowy romans z możliwych. Niemal zawsze byli od razu przy każdej kopniętej przy Baileya piłce. A były to piłki bardzo dalekie.
I to tyle wniosków tym razem. Już w ten weekend mecz z kolejną drużyną z NFC East, Dallas Cowboys. Oby atak Patriots rozwijał się z każdym kolejnym meczem. Zapraszamy już za tydzień na kolejny odcinek cyklu.
Autor: Jakub Kazula
Categories