Potyczka o Śląsk, w tle walki o mistrzostwo – zapowiedź LFA1 część 5
Na koniec zostawiliśmy wisienkę na torcie, duet ze Śląska: Tychy Falcons i Silesię Rebels. Tu walka o prymat w regionie jest zapewne równie ważna jak mistrzostwo Polski. Co słychać w obu ekipach? Zapraszamy na ostatnią część przewodnika LFA1, którą przygotował Karol Potaś.
Oficjalnie nikt tego nie powie, ale jeśli zapyta się “za kulisami” o to, by związani z klubami zawodnicy/fani powiedzieli coś o swoich rywalach, to zdecydowanie nie można liczyć na wielkie wyznanie pochlebne. Więc tym bardziej zestaw ten zapowiada się ciekawie. Runda pierwsza to 20 września (polecamy zanotować w kalendarzu), ale ostateczny wynik starcia poznamy po zakończeniu sezonu.
Zarówno Rebels jak i Falcons nie oszczędzali się w offseason. Pierwsi – od nich zaczynamy, z racji tego, że są beniaminkiem – po przerwie związanej z koronawirusem treningi wznowili 4 maja, prowadząc zajęcia w sześcioosobowych grupach.
– Wraz ze stopniowym znoszeniem obostrzeń sukcesywnie zwiększaliśmy liczbę jednostek treningowych, jak i osób trenujących – opowiada prezes Rebels Jarosław Kopciuch, dodając jednocześnie, że przerwa w treningach nie wpłynęła negatywnie na ich dyspozycję. – Sądzę że w związku z dodatkowymi miesiącami, które dostaliśmy na przygotowanie, nasza kadra jest nawet mocniejsza od tej z marca, też wzmocniona licznymi nowymi zawodnikami – dodaje sternik klubu. Zaznaczając, że przygotowania do sezonu zajęły blisko 11 miesięcy, co jest najdłuższym okresem przygotowawczym w 14-letniej historii klubu.
Warto też podkreślić, że zmiana terminu startu LFA1 spowodowała zmiany na ławce trenerskiej. Głównym trenerem został doświadczony na polskich boiskach, Amerykanin Tim Bischop. – Tim wszędzie gdzie pracował pokazywał, że potrafi wydobyć z zawodników wszystko co najlepsze – tłumaczy Kopciuch zmianę na ławce trenera głównego.
Kogo nowego zobaczymy w ich barwach (względem sezonu 2019)? Jeśli chodzi o Polaków będą to m.in. Maciej Mielczarek (DE), Piotr Oszczypko (DE), Kamil Tuznik (LB), Jan Trojniak (RB), Oskar Brol (RB), Marcin Olech (DB), Jan Korkuc (WR), Adam Maniara (DB), Sławomir Subocz (LB), Jakub Starosta (LB) oraz Mateusz Garus (FS).
Natomiast jeśli chodzi o obcokrajowców, tu należy zacząć od pochwały. Mimo pandemii zawodnicy z za granicy cały czas pozostawali w Polsce, trenowali (na ile umożliwiały okoliczności). Rebels zapewnili im odpowiednie warunki, by ci nie musieli wracać do swoich ojczyzn. Barwy Silesii reprezentować będzie m.in. pochodzący ze Stanów Zjednoczonych – dobrze znany kibicom w Polsce – defensive back Devion Young.
Ciekawym nazwiskiem jest też kapitan mistrzów Ukrainy, skrzydłowy ex-Kiev Capitals Ihor Lysenko.
Plany związane z opóźnionym sezonem 2020 były tworzone w czasie pandemii, nie czekaliśmy na odwołania innych lig w Europie, działaliśmy na własną rękę (…) Oczywiście celujemy w playoffs – przedstawia sternik zespołu z Katowic.
Rebels spotkania w LFA1 rozpoczną od delegacji do Białegostoku. I z pewnością będzie to dla nich wyjątkowo trudne wyzwanie. Mimo, że Silesia zebrała szeroki i równy skład, to patrząc chłodnym okiem na terminarz, najpewniej w żadnym nie będzie faworytem.
***
Czas przenieść się na terytorium Falcons. Półfinalista z 2019 roku zadbał o wzmocnienia w składzie, by zeszłoroczny wynik nie tyle powtórzyć, co nawet poprawić.
Trafili do nas zawodnicy z Bydgoszczy, Płocka, Poznania, Opola i Krakowa. Wielu z nich postawiło na relokację do Tychów, co bardzo cieszy. Jestem pewien, że większość z nich już w swoim pierwszym roku będzie miało duży wpływ na pomyślne funkcjonowanie ofensywy oraz defensywy – przedstawia trener Falcons Michał Kołek. – Zawodnicy jak m.in. Damian Łuc, Mateusz Patalas, Igor Szymczyk, Janek Szwej czy Bartosz Woch to w naszej ocenie idealne wzmocnienia, a przy tym przede wszystkim ludzie pałający pasją do futbolu – dorzuca szkoleniowiec.
Wśród obcokrajowców w Falcons zameldowali się rozgrywający z Niemiec Niklas Gorny (doświadczenie przy dyscyplinie aż 17 lat, od początku widać, że ma niezłą dynamikę rzutu), skrzydłowy Rashad Still (od pierwszego treningu zrobił wielkie wrażenie, topowy atleta, szybki, pokazał duże wyszkolenie i doskonale radzi sobie w kryciu 1on1) oraz Brytyjczyk LB David Izinyon, z przeszłością na CFL Combine (raport wideo poniżej).
Falcons zastrzegają jednak, że anulowanie sezonu, większa ilość treningów, była tylko częściową pomocą – Zdecydowanie największą przeszkodą było zamknięcie granic dla zawodników zagranicznych, w tym z USA. Dlatego cieszę się, że udało nam się wybrać i zakontraktować graczy zapełniających nasze “position needs” – opowiada szkoleniowiec.
Naszym celem na ten rok jest finał – kończy trener Kołek.
I na papierze zespół wygląda imponująco. Lecz gdy przyłożymy lupę… do rozgrywającego, to owszem grał on w GFL, ale tylko na 2 i 3 poziomie. Ma wiele lat doświadczenia, ale lata gry w futbol nie zawsze są atutem. Czy ma on odpowiednią motywację? Zespół ma stosunkowo szeroką kadrę, lecz gdyby wyjąć z tego składu wszystkie wzmocnienia, liczba juniorów nie rzuca na kolana. Poziom zgrania jest niewiadomą. Dlatego – szczególnie w pierwszych spotkaniach – Falcons będą trudni do rozszyfrowania, ale też przy tym, przy tylu zmianach, trudno o automatyzmy w ich grze.
Spotkania Falcons będą rozgrywane na świeżutkim, doskonale przystosowanym do spotkań futbolu amerykańskiego obiekcie przy Placu Zbawiciela 2. Na tyle na ile pozwolą obostrzenia, udział w spotkaniach będzie dostępny dla kibiców. Jednak przy tym zespół ma też mały problem, zainteresowanie jest na tyle duże (a wejściówek niewiele), że możliwa do sprzedaży pula biletów na mecz z Panthers Wrocław została wyprzedana online w ciągu trzech dni.
PS. Na koniec uwaga dotycząca juniorów, która tyczy się zarówno Rebels jak i Falcons. Tak jak w przypadku Mets wspominaliśmy, że rozumiemy decyzję o niewystawianiu juniorów, natomiast rezygnacja w tak późnym momencie niemal wywróciła rywalizację najmłodszych adeptów dyscypliny. Timing nie był najlepszy i taka decyzja powinna być ogłoszona zdecydowanie wcześniej.
Autor: Karol Potaś
Categories