ROOKIE WATCH #4 weeks 8-10

Czas na kolejny przegląd sezonowy od Igora Białeckiego. Tym razem, odsłaniamy kolejną część dotyczącą debiutantów. Zapraszamy!
Na wstępie zapraszamy na cieplutki podcast NFLplRadio.:
A jeśli chcielibyście dołączyć do #TeamNFLPolska i nas wesprzeć na serwisie Patronite, szczegóły znajdziecie na https://patronite.pl/nflpolska.com
lub klikając przycisk ->
Z góry bardzo serdecznie dziękujemy! Dzięki temu wsparciu możemy funkcjonować i się rozwijać.
***
Wśród defensywnych debiutantów ciężko wyróżnić jednego gracza, który już teraz ma potencjał na zostanie niezaprzeczalną gwiazdą ligi i walka wśród nich, o nagrodę defensywnego debiutanta roku może być bardzo zacięta. Największe szanse według bukmacherów mają w tej kategorii mają Jalen Carter, Devon Witherspoon, Will Anderson, Brian Branch i Joey Porter Jr. – czyli ogólnie rzecz biorąc, bez zaskoczeń. Natomiast w kategorii ofensywnego debiutanta roku może być na tą chwilę, tylko jeden niezaprzeczalny kandydat – C. J. Stroud.
OFENSYWA
J. STROUD (QB, Houston Texans)
196/318 pass completion (61.6%); 2626 passing yds; 15 TD; 2 INT; 63.3 QB rating
Co tu dużo mówić? Stroud jest po prostu piękny. Od samego początku sezonu wykazuje się swoimi umiejętnościami boiskowymi, nie tylko rzucając daleko i celnie (a przede wszystkim mądrze), ale również sprytnie poruszając się w kieszeni, a także z niej uciekając. Texans grają w kratkę, raz wygrywając, raz przegrywając, ale Stroud w prawie każdym spotkaniu daje z siebie 100 %. Obrona Saints sprawiła mu natomiast wyraźne problemy, a nawet przechwyciła jego podanie, a mimo to i tak Stroud poprowadził Texans do zwycięstwa w tym meczu. Natomiast wyjazd do Charlotte na mecz z Panthers miał być pojedynkiem dwóch pierwszych wyborów w drafcie i to na dodatek dwóch rozgrywających, co nie jest takim częstym widokiem w NFL, zwłaszcza, że obie drużyny są z dwóch różnych konferencji (mało tego – był to pierwszy mecz w historii NFL, w którym zagrali wszyscy debiutanci wybrani w top 3 draftu). Mecz miał poziom co najwyżej USFL, a i obaj rozgrywający nie zagrali wybitnych zawodów, a o zwycięstwie Panthers zadecydowało kopnięcie za 3. Jednak Stroud wyraźnie podrażniony porażką w Karolinie, w spotkaniu z Buccaneers pozamiatał. Samo spotkanie zakończyło się wysokim wynikiem 39-37 dla Texans, ale co robił Stroud – to się w głowie nie mieściło. 470 jardów górą i 5 TD to wynik, którego nie powstydziłby się doświadczony QB, a co dopiero rozgrywający. Na dodatek 470 jardów to nowy rekord ustanowiony przez rookie w jednym meczu, a 5 przyłożeń to wyrównanie rekordu debiutantów (wcześniej dokonali tego Daniels Jones, Deshaun Watson, Jameis Winston oraz Matthew Stafford). W spotkaniu z Bengals nie zagrał już tak spektakularnie, a nawet zaliczył drugi przechwyt, ale dalej 356 jardów w jednym meczu robi wrażenie, a i defensywa Bengals prowadzona przez Lou Anarumo do najłatwiejszych nie należy. W Houston rośnie nowa gwiazda ligi – i tylko trzymać kciuki, żeby nie skończył jak poprzednich dwóch franchise QB Texans.
CJ Stroud 😱pic.twitter.com/0HWvD1XHN2
— Barstool Ohio State (@BarstoolOSU) November 12, 2023
JAKE BOBO (WR, Seattle Seahawks)
12 receptions/ 15 targets; 148 receiving yds; 12.3 yds na akcję; 2 TD
Kolejny (kto by się spodziewał) skrzydłowy, który pokazuje się z bardzo przyzwoitej strony, tyle, że tym razem mamy do czynienia nawet nie z kimś wybranym nawet pod koniec trzeciego dnia draftu, a z niewydraftowanym wolnym agentem. Bobo zwrócił uwagę opinii publicznej nie tylko swoim charakterystycznym nazwiskiem, ale i wyczynami na murawie. Z najlepszej strony pokazał się oczywiście w spotkaniu z Cardinals, jednak nie oznacza to, że w pozostałych meczach nie miał swojego wkładu. Mimo małej liczby złapanych piłek, dobrze pokazywał się do średnich i dalekich podań, a piłki celowane do niego zwykle pewnie lądują w jego rękach. Mimo obecności na skrzydłach Tylera Locketta i DK Metcalfa, Bobo może być ciekawym dodatkiem do tego korpusu, a w niektórych momentach może odciążyć bardziej doświadczonych kolegów.
RASHEE RICE (WR, Kansas City Chiefs)
32 receptions/42 targets; 378 yds; 11.8 yds na akcję; 4 TD
Patrząc na ogólną słabość korpusu skrzydłowych obecnych mistrzów NFL, nie może dziwić, że ambitny rookie wygląda najlepiej z całego tego grona. Kiedy Chiefs wybierali Rice’a w drafcie miałem mieszane uczucia co do niego, ale na szczęście się myliłem, bo Rashee udowadnia swoją wartość zwinnością i umiejętnością uciekania przeciwnikom z krycia, a nawet “wyślizgiwania się” z rąk obrońcom, którzy próbują go zatrzymać. Rice szczególnie przydatny jest w screen passach, gdzie dzięki swojej szybkości i zwinności sprytnie omija defensorów, co przyczynia się do dużych zdobyczy jardowych. Mimo to dalej widać niedoskonałości, które objawiają się głównie upuszczonymi podaniami, co z resztą jest zmorą wszystkich recieverów Chiefs w tym sezonie. Rice na szczęście trafił do drużyny z topowym QB oraz również topowym head coachem, w którego systemie ofensywnym powinien odnaleźć się idealnie, więc o swoją przyszłość nie powinien się bać.
DALTON KINCAID (TE, Buffalo Bills)
45 receptions/51 targets; 390 yds; 8.7 yds na akcję; 3 TD
Tight endzi mają to do siebie, że zwykle potrzebują czasu, aby odnaleźć się w rzeczywistości zawodowego futbolu. Jednym zajmuje to nawet parę sezonów, ale w przypadku Kincaida – którego liczby, jak i sama gra na początku nie imponowały – wystarczyło parę tygodni na rozkręcenie się. Według wielu ekspertów przed draftem Kincaid był najlepszym łapiącym zawodnikiem tego draftu spośród wszystkich pozycji i jak widać – nie mylili się. Josh Allen na pewno cieszy się, że ma drugiego pewnego zawodnika na boisku, do którego może podać wiedząc, że prawie na pewno będzie on w stanie to podanie złapać. Kincaid jak na zawodnika ze swojej pozycji może również imponować szybkością i zwrotnością, co czyni go praktycznie dodatkowym skrzydłowym, a jeśli doliczyć do tego zdolności typowego route runnera, to mamy idealny materiał. Jednak, u Daltona widać wyraźne braki w chronieniu rozgrywającego w linii ofensywnej, na co już przed draftem zwracano uwagę. Niemniej, Bills powinni być zadowoleni ze swojego pierwszorundowego wyboru, bo ma on zdecydowanie potencjał na bycie absolutną czołówką TE-ów w NFL.
DALTON KINCAID WIDE OPEN FOR SIX 🔥
pic.twitter.com/gZ12gQtJWV— PFF Fantasy Football (@PFF_Fantasy) November 14, 2023
TANK DELL (WR, Houston Texans)
34 receptions/57 targets; 510 yds; 15 yds na akcję; 5 TD; 1 fumble
Nie tylko C. J. Stroud zagrał świetne spotkanie z Buccaneers. Popisali się również jego recieverzy, a poza Nico Collinsem błyszczał Tank Dell, który po raz kolejny udowadnia swoją wartość na dalekich dystansach, gdzie Stroud lubi rzucać, co przełożyło się w sumie na 114 jardów Della w spotkaniu z Tampą. W tym samym spotkaniu Dell złapał również połowę swoich przyłożeń z tego sezonu, wliczając w to przyłożenie na wagę zwycięstwa, a piłka łatwa do złapania nie była. Szybkość, umiejętność biegania po ścieżkach na dalekim dystansie i klej w łapach, to największe atuty Della. Kibicom Texans zapewne marzył się powrót duetu Deshaun Watson – DeAndre Hopkins ze swoich najlepszych lat i prawdopodobnie, w końcu się tego doczekali w postaci tercetu Stroud – Collins – Dell.
Tank Dell = SHIFTY 😮💨 pic.twitter.com/DzmfUyzKGk
— PFF (@PFF) November 12, 2023
WILL LEVIS (QB, Tennessee Titans)
60/107 pass completion (56.1 %); 699 passing yds; 4 TD; 2 INT; 37.6 QB rating
Po tym jak Ryan Tannehill doznał kontuzji, szansę wykazania się w końcu dostał największy fan majonezu w lidze. Jak do tej pory drugorundowy wybór Titans zaliczył trzy starty na pozycji rozgrywającego. Levis zaliczył prawdopodobnie najbardziej elektryzujący debiut spośród wszystkich rookie rozgrywających w tym sezonie, rzucając na ponad 238 jardów i 4 przyłożenia oraz wygrywając z Atlanta Falcons 28-23. Wszystkie podania na touchdown trafiły do DeAndre Hopkinsa i w sercach kibiców Titans rozpaliła się nadzieja złapanie chemii między tymi dwoma zawodnikami. Levisowi trzeba przyznać, że ma ramię jak 3-funtowa armata z Twierdzy Kłodzko, jednak bardzo dużo znaków zapytania pojawia się w kwestii celności jego podań, która jak widać powyżej nie powala. Mimo rzucenia ponad 262 jardów w meczu ze Steelers, nie przyniosło to zwycięstwa Tytanom, a sam Levis nie rzucił nawet jednego przyłożenia, za to zaliczył pierwszy przechwyt. W spotkaniu z Buccaneers Levis zszedł nawet poniżej 200 jardów, znów nie zdobył przyłożenia i ponownie zaliczył przechwyt. Levis musi również popracować nad pracą w kieszeni, ponieważ w zaledwie tych trzech spotkaniach był łącznie sackowany aż 10 razy. Nie jest to typ rozgrywającego jak Kyler Murray czy Justin Fields, że urwie się z presji i sprintem zdobędzie 20 jardów, ale w nowoczesnej NFL umiejętność poruszania się w kieszeni jest wręcz podstawą dobrej gry rozgrywającego. Armata jak widać na razie zapchana, ale nic straconego – to dopiero trzy starty i dużo nauki przed Levisem. Jeśli Titans będą wiedzieli jak go wyprowadzić na prostą, mogą mieć jednego z najgroźniejszych QB z tak silnym ramieniem.
TOUCHDOWN WILL LEVIS TO DEANDRE HOPKINS! what a play.
Is this the start of the Will Levis era?pic.twitter.com/PlRN5ppmPjhttps://t.co/HLhSmUcZu6
— Dov Kleiman (@NFL_DovKleiman) October 29, 2023
BRYCE YOUNG (QB, Carolina Panthers)
161/252 pass completion (63.9 %); 1375 passing yds; 8 TD; 7 INT
Musimy w końcu porozmawiać o numerze 1 tegorocznego draftu. Celowo do tej pory w swoich podsumowaniach unikałem tematu Bryce’a Younga, bo uważałem, że początku sezonu w przypadku debiutującego rozgrywającego nie ma co zjechać od góry do dołu, bo po pierwsze jednak presja związana z byciem #1 draftu zawsze była duża, a dwa – Young od początku przez draftowych ekspertów był uważany za “projekt”, który dopiero z czasem pokaże co potrafi. Tyle, że ten proces wdrażania Younga do ligi przebiega dość karkołomnie, żeby nie powiedzieć – słabo. Nawet bardzo. Bilans 1-7 to jedno, ale sama gra Panter, która ten bilans usprawiedliwia, to już inna sprawa. W dużej mierze to właśnie nieskuteczność ataku sprawia, że Panthers tankują dla Chicago Bears (którzy to mają przyszłoroczną pierwszą rundę zespołu z Charlotte). Główną miarą, którą można wskazać mierny (przynajmniej na razie) poziom Bryce’a Younga jest stosunek przełożeń do strat – i jak widać powyżej, nie jest on zadowalający. Kiedy Young nie jest pod presją i ma czas na podanie – wszystko jest w porządku. Problemy zaczynają się, kiedy obrońcy zaczynają wywierać presję i zmuszają Younga do szybszej analizy sytuacji na boisku. A jako, że linia ofensywna Panthers to jeden wielki żart – takich sytuacji jest dużo. Wówczas Bryce zaczyna przypominać jeźdźca bez głowy, który panicznie stara się uniknąć sacka pozbywając się piłki rzucając do kolegów, którzy… nie zawsze pozostają bez krycia, więc skutki akcji są jeszcze gorsze niż zagrożenie sackiem. Jak na początku sezonu Young jeszcze uciekał z kieszeni, tak teraz wydaje się być bardziej statyczny i niepewny. Sytuacji Younga i jego rozwojowi z pewnością nie pomaga również sama sytuacja w Panthers. Frank Reich na razie totalnie zawodzi na pozycji head coacha, a w dodatku oddał ofensywny play calling koordynatorowi ofensywy, co raczej dobrze o nim nie świadczy. Należy też pamiętać, że na Youngu spoczywa dodatkowa presja związana z samym oddaniem naprawdę hojnej paczki picków i D.J. Moore’a, w zamian za prawo wyboru Younga. To jest ten typ zawodnika, od którego praktycznie od samego początku oczekiwano rzeczy wielkich, teraz zderzył się ze ścianą oczekiwań, a z pewnością “nie pomaga” również jego kolega po fachu – C. J. Stroud wybrany z #2. Wobec tak wielkiej presji, tak wysokich oczekiwań i – jakby nie patrzeć – hejtu, z jakim spotyka się postać Younga w mediach społecznościowych, można poważnie obawiać się o jego przyszłość, a przede wszystkim – o jego kondycję mentalną i to jak poradzi sobie z tymi wszystkimi przeciwnościami.
DEFENSYWA
Jest dwóch oczywistych kandydatów do nagrody DROY: Jalen Carter i Devon Witherspoon, o których już wielokrotnie tutaj pisałem, więc skupię się bardziej na tych, którzy nie trafiają na stronę główną ESPN i innych portali skupionych wokół NFL, bo oni również zasługują na uwagę, a niektórzy z nich są naprawdę obiecujący.
TRENTON SIMPSON (LB), TAVIUS ROBINSON (LB, Baltimore Ravens)
Tegoroczna klasa draftowa Ravens, mimo że skromna, to dobrze wykorzystana. W trzeciej i czwartej rundzie wybrani zostali kolejno Simpson i Robinson – dwóch utalentowanych LB pass rusherów. Simpson, choć nominalnie jest linebackerem, to jednak w systemie Ravens nastawionym głównie na wywieranie presji na rozgrywającym i skupionym na blitzowaniu Simpson świetnie spisuje jako pass rusher, w czym niewątpliwie pomaga mu jego siła i umiejętność przebijania się przez liniowych. Podobnie Robinson, który sprawnie operuje ze skraju linii często “zamykając” rozgrywającego w kieszeni i nie dając mu pola manewru na ucieczkę. Robinson na dodatek ma na swoim koncie sacka i dobrze rokuje na przyszłość. Ravens są dowodem na to, że paroma dobrymi pickami w drafcie można załatać dziury w składzie i znacznie wpłynąć na jakość poszczególnych formacji, co z pewnością pomoże im w walce o najwyższe cele w tym i następnych latach.
Shoutout Tavius Robinson pic.twitter.com/yR51f8K9Sy
— RAMEY (@HoodieRamey) November 17, 2023
JOEY PORTER JR. (CB, Pittsburgh Steelers)
Porter Jr. stał się kolejnym poważnym dodatkiem do stalowej defensywy Steelers i w zasadzie może dziwić, że nie został wybrany wcześniej. Stalowi znani są przede wszystkim ze swojej linii defensywnej z T. J. Wattem na czele (do którego dołączył inny obiecujący rookie – Keeanu Benton), ale w secondary również pokazuje, że potrafi powstrzymać przeciwnika przed zdobywaniem jardów i swój duży udział ma w tym Joey Porter Jr., który potrafi nakryć przeciwników i nie dopuścić do złapania przez nich podania. Świetnie kryje, co sprawia, że rozgrywający niechętnie kierują piłki w stronę pilnowanych przez niego graczy. Radzi sobie zarówno w kryciu strefą, jak i w pojedynkach 1v1. To na pewno najważniejszy dodatek do składu Stalowych i dobra inwestycja na przyszłość, która może okazać jednym z najlepszych cornerów w NFL.
Joey Porter Jr on 3rd/4th downs this season:
💰 10 targets
💰 1 first down allowed
💰 1 interception
💰 4 forced incompletions
💰 1.3 passer rating allowed pic.twitter.com/80o2O0ynJN— PFF (@PFF) November 11, 2023
EMMANUEL FORBES (CB, Washington Commanders)
Początkowo typowałem go jako gościa z największym potencjałem na bycie bustem, tymczasem, tym kimś jak na razie może okazać się inny CB wybrany przez Giants – Deonte Banks. Forbes gra… nieźle. Nie na tyle, żeby uzasadniać aż tak wysoki wybór (#16), kiedy na tablicy byli m. in. Christian Gonzalez, Brian Branch, czy wspomniany już Joey Porter Jr. Mimo to, nie można powiedzieć żeby był tragiczny, co to to nie. Jednak w porównaniu do innych wysoko wybranych CB Forbes ma zauważalne braki w technice i czytaniu gry. Te braki nadrabia agresją i atletyzmem, ale jego zagrania w ten sposób często kończą się flagami. W ten sposób Forbes został nawet wyrzucony z boiska w meczu z Patriots, po rzuceniu przez sędziego flagi za “necessary roughness” (chociaż według koordynatora defensywy Commanders i Rona Rivery reakcja sędziów była przesadzona). Mimo to, Forbes musi popracować nad niepotrzebnym “faulowaniem” przeciwników, bo w innym wypadku największym zagrożeniem w grze podaniowej rywali będzie on sam.
KĄCIK KICKERÓW
JAKE MOODY* (San Francisco 49ers) – 14/17 FG (78.6 % → 82.4 %); 30/30 XP (100 %); najdłuższy field goal: 57 yds
CHAD RYLAND* (New England Patriots) – 12/17 FG (66.7 % → 70.6 %); 13/13 XP (100 %); najdłuższy field goal: 51 yds
ANDERS CARLSON* (Green Bay Packers) – 13/15 FG (88.9 % → 86.7 %); 16/17 XP (100 % → 94.1 %); najdłuższy field goal: 52 yds
BRANDON AUBREY (Dallas Cowboys) – 19/19 FG (100 %); 26/27 XP (92.3 % → 96.3 %); najdłuższy field goal: 58 yds
BLAKE GRUPE (New Orleans Saints) – 19/24 FG (80 % → 79.2 %); 19/19 XP (100 %); najdłuższy field goal: 55 yds
* – kickerzy wydraftowani
***
Przypominamy, że mamy swoją dedykowaną grupę na facebooku. Zapraszamy do dołączenia.
Categories
AKTUALNOŚCI, NFL, NFL, Wpisy