Skip to content

Z notatnika Rams #13

Spotkanie 14 tygodnia rozgrywek to tym razem nie tylko kolejny mecz z ,,notatnika”. W tym tygodniu arcyważna potyczka wewnątrz NFC West była rozegrana w ramach Monday Night Football, a naprzeciw siebie stanęły ekipy LA Rams i Arizona Cardinals. Czy gracze Seana McVay odegrali się za wyraźną przegraną z czwartego tygodnia rozgrywek, czy może podopieczni Kliffa Kingsbury’ego po raz drugi upokorzyli drużynę z Kaliforni? Zapraszam na relację.

Na wstępie przypominamy o naszym podcascie i zachęcamy do odsłuchania:

Rams przystępowali do tej potyczki po wyraźnym i pewnym, 30- punktowym zwycięstwie przeciwko Jacksonville Jaguars. Sam przeciwnik nie był wymagający, ale na szczególną pochwałe zasługiwał styl gry podopiecznych Seana McVay. Sternik Rams zaczął wracać do tego, co znakomicie funkcjonowało w ostatnich latach i widać było tego efekty. Ekipa z Kaliforni grała futbol zbilansowany, angażujący grę biegową, 12 personnel, zagrywki z gun i play-action. Styl w jakim Rams pokonali Jags był bardzo efektowny i przekonujący, a także pozwalający optymistycznie patrzeć w przyszłość. Tym razem jednak przeciwnik, z jakim mieli się zmierzyć podopieczni Seana McVay, był na zupełnie innym poziomie, zarówno w ataku, jak i w defensywie, więc sama poprawa ofensywnego playcalling nie mogła w tym wypadku wystarczyć. To obrona drużyny z miasta aniołów musiała wreszcie wskoczyć na wyższy level. Niestety już przed meczem było wiadomo, że Rams będą w tym spotkaniu znacznie osłabieni, ponieważ kilku zawodników ekipy z LA wylądowało na COVID-19 list. I to bardzo ważnych zawodników. Absencje Darrela Hendersona, Roba Havensteina, Dont’e Deayona, Tylera Higbee i Jalena Ramseya, oraz wynik poprzedniego spotkania obydwu ekip, mogły nastrajać bardzo pesymistycznie całe Rams Nation.

Cardinals przystępowali do meczu z bilansem 10-2 i po wyjazdowym zwycięstwie przeciwko Chicago Bears. Ekipa z Arizony była na czele dywizji, oraz całej konferencji NFC i zmierzała spokojnie po miejsce w przyszłorocznych playoffs. W pierwszym meczu przeciwko podopiecznym Seana McVay, Cardinals zaprezentowali się ze świetnej strony i wyraźnie pokonali na wyjeżdzie ekipę Rams. Wydawało się, że teraz, ze względu na problemy kadrowe drużyny z miasta aniołów, będą mieli dodatkowo ułatwione zadanie. Czy tak właśnie było? Czy może podopieczni Seana McVay przezwyciężyli wszystkie przeciwności i odnieśli zwycięstwo? Zapraszam do lektury.

Spotkanie rozpoczęło posiadanie gospodarzy. Początkowe problemy (sack Aarona Donalda na -6 jardów i 5-jardowy false start penalty Zacha Ertza) nie zatrzymały graczy Kliffa Kingsbury’ego i zdołali oni doprowadzić swój drive do 35 jarda połowy LA. Niestety dla kibiców Cardinals, trzy kolejne podania Kylera Murraya okazały się nieudane i gospodarze musieli zadowolić się tylko zdobyczą trzypunktową. Autorem celnego kopnięcia z 53 jarda był Matt Prater.

Zawodnicy z Kaliforni nie zdołali odpowiedzieć i krótki drive podopiecznych Seana McVay zakończył słaby, 38-jardowy punt na 33 jard połowy Arizony.

Kolejne posiadanie gospodarzy przebiegało bezproblemowo aż do 5 jarda połowy LA. Wtedy to, przy 2nd&Goal, Kyler Murray próbował podania przez środek do Zacha Ertza. Rozgrywający z Arizony musiał rzucać pod presją, gdyż linii ofensywnej zdołał urwać się Aaron Donald. DT Rams podbił lekko podanie Murraya, co ułatwiło Ernestowi Jonesowi złapanie futbolówki tuż przed linią endzone. LB gości zdołał jeszcze przebiec z piłką 31 jardów, zanim został powalony przez Rodneya Hudsona.

Podopieczni Seana McVay odzyskali futbolówkę i tym razem zdołali zapunktować. Praktycznie perfekcyjny, trwający niespełna 6 minut drive zakończyło przyłożenie Odella Beckhama Jr. WR Rams zdobył TD po asyście Stafforda.

Warto tu zwrócić uwagę na przytomną korektę nieprawidłowego ustawienia Rams i motion Sony’ego Michela, który ,,wyczyścił” pole dla OBJ-a.

Po udanym podwyższeniu goście objęli prowadzenie 7-3.

Kolejne punkty spotkania ponownie padły łupem podopiecznych Seana McVay. Tym razem Matt Gay kopnął celnie z 55 jardów, powiększając przewagę swojej ekipy do siedmiu oczek.

W kolejnym posiadaniu Cardinals wreszcie zdołali zgarnąć całą pulę. Trwający nieco ponad cztery minuty drive gospodarzy zakończył się TD świetnego w tym meczu Jamesa Connera. RB z Arizony zdobył przyłożenie po 1-jardowym biegu.

Po udanym extra point gospodarze wyrównali stan rywalizacji.

Do końca pierwszej połowy oglądaliśmy jeszcze dwie akcje punktowe. Najpierw Rams kopnęli celnie z 35 jardów, później podopieczni Kliffa Kingsbury’ego zdołali zdobyć trzy punkty, mając do przerwy tylko… 35 sekund. Autorem 53-jardowego Field Goal był ponownie Matt Prater.

Druga kwarta meczu zakończyła się remisem 13-13. Cardinals, poza jednym błędem Murraya, grali całkiem nieźle i dobrze wykorzystywali potężne osłabienia secondary Rams. Od początku dobre zawody rozgrywał James Conner, który zaliczył TD, złapał 5 podań na 49 jardów, oraz zdobył 19 jardów po ziemi. W ekipie z LA widać było zdecydowanie większe zbilansowanie. Rams w miarę skutecznie stosowali grę biegową (9 prób, na 51 jardów), ale brakowało jeszcze wdrożenia, bardzo skutecznego w meczu przeciwko Jaguars play-action. Ten drugi aspekt został bardzo szybko skorygowany przez Seana McVay w drugiej połowie spotkania, co miało znaczący wpływ na końcowy wynik tej potyczki.

Trzecią odsłonę meczu rozpoczęło posiadanie gości. Drive ekipy z LA trwał niespełna półtorej minuty, a zakończył się fantastyczną, 52-jardową bombą Matta Stafforda do Vana Jeffersona. Play-action w najlepszym wydaniu.

Warto tu zwrócić uwagę na świetne zachowanie Brycena Hopkinsa przy motion-block.

Po celnym extra point Rams objęli prowadzenie 20-13.

Atak ekipy z Kaliforni wyglądał od początku całkiem nieźle, ale na nieszczęście gospodarzy, defensywa Rams również postanowiła dojechać na to spotkanie. W kolejnym posiadaniu Cardinals, już przy trzecim snapie, Kyler Murray próbował touch-pass ponad Leonardem Floydem, ale nie wziął pod uwagę faktu, że LB Rams ma 6’5″ wzrostu. Błąd rozgrywającego z Arizony zaowocował przechwytem i 11 jardowym returnem Floyda. Goście rozpoczęli tym samym swój drive na 19 jardzie połowy Cardinals i nie trudno się domyśleć, że z takiej pozycji boiskowej zdołali zapunktować. Autorem przyłożenia był Cooper Kupp, a fantastyczną asystę ponownie zaliczył Stafford.

Po udanym podwyższeniu było już 27-13.

Nie był to jednak koniec problemów podopiecznych Kliffa Kingsbury’ego. Kolejny drive gospodarzy wyglądał całkiem obiecująco aż do 14 jarda połowy LA. Wtedy to, przy 4th&2 Cardinals zdecydowali się grać czwartą próbę, ale krótkie podanie Murraya do DeAndre Hopkinsa okazało się nieudane.

W trzeciej kwarcie nie oglądaliśmy już akcji punktowych.

Ostatnią odsłonę meczu mocno rozpoczęli podopieczni Kliffa Kingsbury’ego. Trwający nieco ponad 3 minuty drive zakończyło biegowe przyłożenie Jamesa Connera.

Po celnym extra point gospodarze zniwelowali stratę do siedmiu oczek.

W pierwszym swoim posiadaniu w czwartej kwarcie meczu, graczom z Kaliforni ponownie udało się zapunktować. Tym razem celnym kopnięciem z 33 jardów popisał się Matt Gay, powiększając przewagę swojej ekipy do 10 oczek.

Odpowiedź gospodarzy tym razem nie była udana. Gracze z Arizony doprowadzili swój drive do 37 jarda połowy LA. Przy 4th&1 Cardinals, z resztą słusznie, zagrali akcję biegową, a piłka trafiła w ręce Jamesa Connera. RB z Arizony pobiegł środkiem, ale został fantastycznie zastopowany przez Vona Millera.

LB Rams coraz lepiej wkomponowuje się w defensywę Raheema Morrisa.

Kolejne ciekawe akcje miały miejsce w końcówce spotkania. Cardinals znaleźli się w zasięgu kopnięcia, ale zdecydowali się na ciągnięcie dalej driva, co było w tej sytuacji co najmniej kontrowersyjną decyzją. Wiadomo było, że przy stracie 10 punktów, gospodarze potrzebują onside recovery, więc nie miało znaczenia, czy w tym posiadaniu zdobędą trzy, czy 7 punktów. Liczył się onside recovery i czas, jaki został na zegarze. Gracze z Arizony kopnęli w końcu FG z 49 jardów, ale do końca meczu zostało już tylko 41 sekund. Po kopnięciu podopieczni Kliffa Kingsbury’ego musieli teraz zagrać i przejąć własny onside kick. Zagrali… Przejęli. Recovery popisał się Zaven Collins, a Cardinals dostali szansę na wyrównanie stanu rywalizacji.

Czasu było jednak bardzo mało, a posiadanie gospodarzy zostało dodatkowo szybko zastopowane przez kary. Najpierw Sean Harlow zarobił 10 jardów za Holding, później, za false start dodatkowe 5 jardów dołożył Kelvin Beachum. Przy 1st&25 Murray zdołał celnie podać na 9 jardów do Jamesa Connera, ale zagrał przez środek, więc RB z Arizony nie miał możliwości wyjścia za linię boczną i tym samym zatrzymania zegara. W ostatnim snapie meczu gospodarze zagrali no huddle, a Murray bardzo szybko znalazł się pod presją pass rush rams. Młody QB robił co mógł, żeby się uwolnić i spróbować ostatniego Hail Mary, ale finalnie spotkanie zakończyło się tak, jak się rozpoczęło, sackiem Aarona Donalda:

Mecz zakończył się wynikiem 30-23 i zwycięstwem gości. Rams zagrali kolejne, bardzo dobre spotkanie, tym razem z jedną z najmocniejszych ekip Ligi. Atak pod wodzą Seana McVay kolejny raz był zbilansowany (58% akcji podaniowych, 42% akcji dołem), Matt Stafford bezbłędny, a defensywa wreszcie zagrała na odpowiednim poziomie. Raheem Morris ma jeszcze długą drogę przed sobą, zanim odzyska zaufanie całego Ramily i poprawi swoje notowania, ale ten mecz był bez wątpienia krokiem w dobrym kierunku.

Zawodnicy spotkania:

Tym razem nie sposób jest wymienić jednego gracza Rams, z poniższej trójki, który wyniósł się ponad resztę.

Aaron Donald 5 tackles, 3 TFL, 3 sacks, 3 QB hits, 15 QB pressures, 1 PD

Najlepsze spotkanie DT Rams w tym sezonie. AD był w tym meczu zwyczajnie nie do zatrzymania. Jeśli pass rush ekipy z LA utrzyma taki poziom, to Donald może wrócić na listę faworytów do nagrody DOPY.

Cooper Kupp 13/15, 123 YDS, 1TD

Można powiedzieć: ,,just another day at the office”. Kupp rozgrywa kapitalny sezon i jest praktycznie nie do zatrzymania. Skrzydłowy Rams zgromadził już w tej kampanii 1489 jardów i do rekordu Calvina Johnsona brakuje mu już ,,jedynie” 475. 4 mecze do końca…

Matthew Stafford 23/30, 287 YDS, 3TDs, 0 INTs

Jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy mecz w karierze QB Rams. Precyzyjny, rzucający pewnie i daleko. Takiego rozgrywającego chcemy oglądać.

Na plus:

Odell Beckham Jr 6/7, 77 YDS, 1 TD

Widać, że OBJ coraz lepiej wkomponowuje się w ofensywę ekipy z LA, a jego umiejętności są nadal na bardzo wysokim poziomie. Póki co wygląda na to, że Beckham znalazł w LA to, czego potrzebował.

Ernest Jones 5 tackles, 1PD, 1 INT, 31 YDS

Rookie LB rozgrywa bardzo dobry debiutancki sezon w NFL, a w spotkaniu przeciwko Cardinals zaliczył swój drugi przechwyt w tej kampanii. 103 pick tegorocznego draftu awansował szybko na podstawowego ILB ekipy z LA i jest na boisku dosłownie przy każdym defensywnym snapie. Jeśli nadal będzie się tak rozwijał, to ma przed sobą wielką przyszłość.

Sony Michel 20 CAR, 79 YDS, 4 YPC

RB Rams rozegrał kolejne, dobre spotkanie i jest jednym z powodów, dzieki którym ekipa z LA mogła powrócić do skutecznego grania play-action, a tym samym do tak potrzebnego urozmaicenia ofensywy.

Darious Williams 6 tackles, 1 TFL, 3 PD

Williams wreszcie zaprezentował poziom z poprzedniej kampanii. Jeśli zdoła grać tak regularnie, to problemy secondary Rams odejdą w zapomnienie.

Van Jefferson 2/3, 58 YDS, 1 TD, 1 CAR, 10 YDS

Kolejne dobre zawody skrzydłowego z LA. Tempa jego rozwoju chyba nikt się nie spodziewał. Nie tylko prezentuje już odpowiednią szybkość, dzięki której może biec routy, jak ten przy kapitalnym 52-jardowym TD z tego meczu, ale jest też coraz lepszy na bloku i w grze kombinacyjnej. To właśnie on może zastąpić w tym sezonie kontuzjowanego Bobby’ego Woodsa.

A teraz czas na garść ciekawostek z week 14 Win przeciwko Cardinals ( https://www.nfl.com):

1 Matthew Stafford ma w tym sezonie bilans 8-0, jeśli ma w meczu passer rating powyżej stu.

2 Rams mają w tym sezonie bilans 9-0, jeśli tracą 24 i mniej punktów w meczu (0-4 jeśli tracą 25 i więcej).

3 Cooper Kupp zanotował w tym sezonie siódmy mecz z przynajmniej 100 rec YDS i 1 rec TD. Lepsi od niego w całej historii Rams byli tylko Elroy Hirsch (9 w 1951 roku) i Torry Holt (8 w 2003 roku). Oczywiście Kupp ma sporą szansę pobic te wyniki.

4 Cardinals mają w tej kampanii bilans 3-3 u siebie (7-0 na wyjeździe).

5 Ekipa z Arizony ma w tej kapanii bilans 1-3, jeśli traci 24 i więcej punktów w meczu (9-0 jeśli traci mniej).

6 Cooper Kupp zanotował 90+ rec YDS w 9 meczu z rzędu i zrównał się tym samym z Odellem Beckhamem Jr (2014 rok) i Michaelem Irvinem (1995 rok). To najdłuższa taka seria od 1970 roku.

7 Cooper Kupp i Isaac Bruce to teraz jedyni skrzydłowi Rams (od 1950 roku), którzy zanotowali 9+ receptions siedem razy w sezonie.

8 Matthew Stafford przegonił Jareda Goffa w ilości przyłożen w jednym sezonie (33) i awansował tym samym na trzecie miejsce wśród rozgrywających Rams.

9 OBJ zdobył TD w trzecim kolejnym spotkaniu z rzędu po raz pierwszy od 2015 roku.

Co czeka teraz na ekipę Cardinals? Gracze Kliffa Kingsbury’ego nadal mają dywizję w swoich rękach, ale terminarz na kolejne mecze nie jest wybitnie prosty. Spotkanie z Lions to easy win, ale już Colts i Seahawks mogą sprawić ekipie z Arizony problemy. Mecz z Cowboys natomiast będzie już sporym wyzwaniem.

Co czeka teraz na Rams? Niestety protokoły wewnętrzne ekipy z LA (chociaż nie tylko) najwyraźniej nie zadziałały, bo w momencie pisania tego artykułu, na COVID-19 list wylądowało już aż 29 zawodników… Jak tak dalej pójdzie, to w następnym spotkaniu przeciwko Seahawks będa musieli zagrać trenerzy poszczególnych formacji. Nie wydaje się najmądrzejszym rozgrywanie w tym tygodniu tego meczu, tym bardziej, że w drużynie Hawks na COVID list wylądowali dziś (czwartek) Tyler Lockett i Alex Collins. Zobaczymy, jakie decyzje podejmie Roger Goodell. Na teraz jest to przełożenie spotkania na środę.

Autor: Maciej Michalec

*

Mamy też swoją, dedykowaną grupę na facebooku. Zapraszamy do dołączenia. 

https://www.facebook.com/groups/464888500937826/

Leave a Reply

%d bloggers like this: