Skip to content

Zapowiedź niedzieli Week 10

O ile w zeszłym tygodniu mieliśmy zatrzęsienie meczów pomiędzy drużynami o dodatnim bilansie to teraz w całej kolejce są tylko trzy takie spotkania. W dodatku jedno z nich odbyło się już w czwartek więc to na pozostałych dwóch skupimy się w dzisiejszej zapowiedzi. To jednak dopiero w późniejszym paśmie ale i o 19 można znaleźć coś dla siebie.

19.00 Jacksonville Jaguars (1-7) @ Green Bay Packers (6-2)

Tydzień temu zapowiadaliśmy debiut Jake’a Lutona jako rozgrywającego Jaguars. Młody QB co prawda nie poprowadził swojej drużyny do zwycięstwa ale jak na wybranego dopiero w 6. Rundzie zawodnika pokazał się z naprawdę dobrej strony. Dostaje więc kolejną szansę by pokazać, że w NFL jest dla niego miejsce. Wygrać z Packers będzie niesamowicie ciężko ale ew. dobry występ Lutona przeciwko drużynie z czołówki może ugruntować jego pozycję w zespole z Florydy.

Z kolei Packers walczą nie tylko o umocnienie się na pozycji lidera NFC North ale celują również w #1 w całej konferencji. O indywidualnym sukcesie, jakim byłby trzeci w karierze tytuł MVP marzyć może Aaron Rodgers, który rozgrywa kolejny świetny sezon.

19.00 Tampa Bay Buccaneers (6-3) @ Carolina Panthers (3-6)

Po zwycięstwach nad Packers i Raiders o Bucs zaczęto mówić jako o jednym z faworytów do reprezentowania NFC w Super Bowl. Jeśli wymęczone zwycięstwo nad Giants ktoś uznał za sygnał ostrzegawczy to miał rację. W hicie Week 9 Tom Brady i spółka nie tylko nie byli w stanie pokonać głównego rywala z dywizji ale dostali od Saints takie lanie jak mało która ekipa w tym sezonie. Złośliwi już mówią, że to Antonio Brown ma tak zły wpływ na drużynę.

W Karolinie niezbyt długo cieszyli się z powrotu Christiana McCaffreya. Po 6 meczach opuszczonych z powodu skręcenia kostki CMC zagrał przeciwko Chiefs… i nabawił się kontuzji barku. Panthers kilka razy pokazali już, że potrafią wygrywać bez swojej największej gwiazdy i jeśli chcą zachować szanse na osiągnięcie czegoś w tym sezonie muszą sprostać rywalowi z dywizji.

19.00 Philadelphia Eagles (3-4-1) @ New York Giants (2-7)

„Każdy mecz w ramach dywizji NFC East to uczta dla oka” – nie powiedział nikt. Jest to jednak spotkanie o dość istotnym znaczeniu dla kształtu tabeli w tej grupie więc wypada wspomnieć o nim chociaż w kilku słowach.

Giants w tym sezonie odnieśli zwycięstwa tylko z tymi drużynami, które w nazwie mają Washington Football Team. Dlatego to Eagles są faworytami dzisiejszego meczu. Ew. zwycięstwo byłoby zresztą już trzecim z rzędu. Kto by pomyślał, po tak słabym starcie sezonu? W zeszłym tygodniu Orły odpoczywały a po BYE week mogą liczyć na powrót dwóch ważnych zawodników swojej ofensywy. Pierwszy raz od Week 6 zagrać ma Miles Sanders a swój debiut w tym roku powinien wreszcie zaliczyć Alshon Jeffery.

Pozostałe spotkania o 19.00:

Houston Texans (2-6) @ Cleveland Browns (5-3)

Washington Football Team (2-6) @ Detroit Lions (3-5)

W tym tygodniu aż 6 meczów zostanie rozegranych w paśmie “popołudniowym” czyli dla nas zaczynającym się po 22.

22.05 Los Angeles Chargers (2-6) @ Miami Dolphins (5-3)

Spotkanie, które przyciągnie przed ekrany miłośników młodego talentu na pozycji QB. Naprzeciw siebie (choć nie w sensie dosłownym, bo obaj raczej nie znajdują się w jednej chwili na boisku) staną wybrani odpowiednio z #5 i #6 tegorocznego draftu Tua Tagovailoa i Justin Herbert.

Dla Tuy będzie to dopiero trzeci start w karierze i jak na razie pełni on na boisku rolę game managera. Znacznie mniej hamulców w swojej grze ma Herbert, który rzuca często, daleko i dość celnie. W tym sezonie podał na TD już 17 razy (w 7 startach). Jeśli w drugiej połowie sezonu utrzyma tak wysokie tempo to rekord Bakera Mayfielda z 2018 roku (27 TD) zostanie dosłownie zmiażdżony.

22.05 Buffalo Bills (7-2) @ Arizona Cardinals (5-3)

Jeden ze wspomnianych na wstępie hitów tygodnia. Starcie dwóch dual threat QBs – Josh Allen i Kyler Murray zdobyli w tym sezonie łącznie 13 TD biegowych. Oczywiście gra górą, również wygląda w ich wykonaniu bardzo przyzwoicie – Allen w zeszłym tygodniu zebrał na statystach przebranych za defensywę Seahawks ponad 400 jardów.

Za dobre wyniki Bills w tym sezonie w dużym stopniu odpowiedzialny jest dobry pass rush. Teraz przed tą formacją sprawdzian najtrudniejszy z możliwych, bo nie ma w NFL nikogo kogo zsackowanie byłoby trudniejsze niż Kylera Murraya.

Ten mecz powinien trzymać w napięciu do końca.

22.25 Seattle Seahawks (6-2) @ Los Angeles Rams (5-3)

Podobnie zresztą jak drugi z dzisiejszych hitów. Seahawks są specjalistami od utrzymywania emocji widzów na wysokim poziomie do ostatnich sekund spotkania. A tutaj mamy dodatkowo starcie w ramach dywizji co oczywiście podgrzewa jeszcze atmosferę.

Największymi problemami Seahawks są defensywa (dziwnie to brzmi po tym do czego swego czasu przyzwyczaiła nas drużyna ze Seattle) i zdrowie. Są to zresztą w pewnym stopniu naczynia połączone. To brak najlepszego CB Shaquilla Griffina był bardzo odczuwalny w drugiej połowie przegranego meczu z Cardinals w Week 7 i przez cały mecz z Rams w zeszłym tygodniu. Znacznie poniżej oczekiwań spisuje się Quinton Dunbar, który zresztą również opuści dzisiejsze starcie. Ciężko jest nawet wskazać, kto będzie drugim obok Tre Flowersa starterem na tej pozycji. Seahawks ponownie będą bez dwóch podstawowych RB – Carsona i Hyde’a ale mając Russella Wilsona można radzić sobie nawet biegaczami drugiego sortu.

Problemem dla Wilsona może być za to wymuszona zmiana na pozycji centra. Ethan Pocic, który w tym sezonie nie opuścił ani snapu przechodzi concussion protocol i przeciwko Rams na pewno nie zagra. Jego brak to w teorii duże osłabienie dla OL ale są też dobre informacje – na pozycję LG wraca Mike Iupati.

Rams to z kolei jedna z najzdrowszych drużyn w całym NFL. Jak do tej pory udaje im się unikać absencji kluczowych zawodników. Z wyjątkiem pojedynczych meczów – jak brak Jalena Ramseya przed dwoma tygodniami, absencja LB Micah Kisera w Week 5 czy TE Tylera Higbee w Week 7 – Rams co mecz wychodzą na boisko takim samym składem. Takiego komfortu mogą im pozazdrościć nie tylko Seahawks ale i praktycznie każdy zespół w lidze.

Pozostałe spotkania po 22:

22.05 Denver Broncos (3-5) @ Las Vegas Raiders (5-3)

22.25 San Francisco 49ers (4-5) @ New Orleans Saints (6-2)

22.25 Cincinnati Bengals (2-5-1) @ Pittsburgh Steelers (8-0)

2.20 Baltimore Ravens (6-2) @ New England Patriots (3-5)

Podobnie jak w przypadku BUF@ARI w Sunday Night Football zobaczymy starcie dwóch QB, którzy oprócz rzucania potrafią też biegać. Z tą różnicą, że jeden z nich biega chyba trochę lepiej a z całą pewnością dużo lepiej rzuca. MVP poprzedniego sezonu Lamar Jackson może nie dominuje rywali tak jak to miało miejsce przed rokiem ale i tak prezentuje wyraźnie wyższy poziom niż MVP sezonu 2015 Cam Newton.

W dodatku Ravens mają o wiele więcej talentu na innych pozycjach, zwłaszcza w defensywie. Jeśli dołożymy do tego fakt, że Patriots na ten mecz zgłosili aż 17 zawodników ze statusem Questionable (to chyba jakiś rekord), ciężko jest liczyć na niespodziankę.


Autor: Michał Cichowski

Lead photo: Hans Gutknecht, Los Angeles Daily News

Michał Cichowski View All

Z futbolem związany od 2012 roku. Zakochany w Seahawks - tych ze Seattle i tych z Gdyni (niestety już nieistniejących).
W ekipie NFLPolska (wcześniej pod nazwą FFP) od 2017. Kibicuje również innym drużynom ze Seattle (Mariners, Sounders, Kraken)

Leave a Reply

%d bloggers like this: