Skip to content

Zapowiedź niedzieli Week 14

Week 14 dla wszystkich zespołów NFL oznacza trzynasty mecz w sezonie zasadniczym. Dla kogo ta liczba okaże się pechowa a komu przyniesie szczęście? Dzisiejszy wieczór i noc powinny przynieść odpowiedzi na kilka pytań dotyczących kształtu zbliżających się play-offów. Zapraszamy na zapowiedź tych spotkań, które mają największe znaczenie dla walki o postseason.

19.00 Kansas City Chiefs (11-1) @ Miami Dolphins (8-4)

Po trzech sezonach zakończonych z negatywnym bilansem, Delfiny wreszcie zaliczą co najmniej 8 zwycięstw. Oczywiście w Miami nie planują na tym poprzestać i chcą walczyć o play-offy ale fakty są takie, że Dolphins mają najtrudniejszy terminarz ostatnich 4 kolejek ze wszystkich drużyn w lidze (no może oprócz Lions ale oni nie mają już prawie szans na udział w postseason). Przed nimi mecz z aktualnymi mistrzami NFL, którzy w tym roku również są głównym faworytem do zdobycia mistrzowskich pierścieni.

Choć pierwszoroczniak Tua Tagovailoa wydaje się prowadzić ofensywę Miami w sposób mniej efektowny niż doświadczony Ryan Fitzpatrick należy podkreślić, że bilans TD/INT młodego rozgrywającego to 7/0. Spotkanie z Chiefs będzie najważniejszym testem w jego dotychczasowej karierze. Atak Dolphins będzie w tym meczu pozbawiony trzech podstawowych biegaczy – Myles Gaskin i Matt Breida trafili na listę COVID-19 a Salvon Ahmed zmaga się z kontuzją ramienia. Kontuzja kostki wyeliminowała zaś OG Erecka Flowersa.

Największe wyzwanie stoi jednak przed defensywą drużyny Briana Floresa bo siła Chiefs tkwi głównie w ataku a w szczególności w osobie Patricka Mahomesa. Jako, że  secondary Dolphins też nie wypadło sroce spod ogona możemy się spodziewać naprawdę ekscytującego widowiska.

19.00 Arizona Cardinals (6-6) @ New York Giants (5-7)

Cardinals zaczęli sezon od bilansu 5-2 ale później przyszedł BYE week po którym drużyna z Arizony wygrała tylko jeden mecz a przegrała aż cztery (w tym trzy ostatnie). Powrót na właściwe tory nie będzie łatwy bo na drodze stają Giants, którzy są w zupełnie innych nastrojach po czterech zwycięstwach z rzędu, z czego ostatnie przeciwko Seahawks byłą niemałą sensacją. I choć jednym z autorów tego zwycięstwa był Colt McCoy kibice Giants z pewnością cieszą się na powrót swojego podstawowego rozgrywającego Daniela Jonesa.

Drużyna z Nowego Jorku w pewnym momencie miała bilans 1-7 co w normalnych okolicznościach powinno przekreślać szanse na play-offy. Na szczęście Giants grają w dywizji NFC East, która delikatnie ujmując rozkręca się w tym sezonie bardzo powoli. Ostatnio jednak wyścig nabiera tempa bo chwilę po sensacyjnym triumfie Giants nad Seahawks, Washington Football Team wygrali z niepokonanymi do tej pory Steelers, zaliczając trzecie zwycięstwo z rzędu i może wbrew temu na co się zanosiło zwycięzca tej dywizji nie będzie miał negatywnego bilansu po sezonie zasadniczym.

19.00 Minnesota Vikings (6-6) @ Tampa Bay Buccaneers (7-5)

Choć obecnie obie drużyny mają bardzo podobny bilans jeszcze kilka tygodni temu sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Vikings zaczęli sezon 1-5 zaś Bucs mieli w pewnym momencie 6-2. Drużyna Bruce’a Ariansa ma jednak całkiem korzystny terminarz na końcówkę sezonu i powinni zakwalifikować się do play-offów. Przed ekipą z północy USA stoi trudniejsze zadanie – zmierzą się jeszcze m.in. z Saints. Dlatego tak ważne będzie dla nich ewentualne zwycięstwo w dzisiejszym starciu.

Defensywa Vikings będzie jednak poważnie osłabiona brakiem LB Erica Kendricksa. Wątpliwy jest również występ TE Kyle’a Rudolpha. Po stronie Bucs zabraknąć może CB Jamela Deana.

Absencja Kendricksa powinna ułatwić gospodarzom grę biegową co zdejmuje trochę ciężaru z barków Toma Brady’ego.

22.05 Indianapolis Colts (8-4) @ Las Vegas Raiders (7-5)

Spośród aż 6 spotkań w paśmie późnowieczornym najbardziej istotne rozegrane zostanie na Allegiant Stadium. Przed tygodniem niewiele zabrakło by Raiders skompromitowali się w meczu z Jets. Ostatecznie jednak dzięki TD Henry’ego Ruggsa udało im się wygrać i przedłużyć nadzieję na awans do play-offów. Na chwilę obecną głównym rywalem Najeźdzców w walce o dziką kartę są właśnie Colts. Dlatego dzisiejszy mecz ma tak ogromne znaczenie dla losów konferencji AFC.

Kibice Raiders z radością przyjęli więc fakt o powrocie Josha Jacobsa do normalnych treningów. Oficjalnie Jacobs ma status ‘questionable’ ale powinien być gotowy do gry, podobnie jak  S Johnathan Abram. Kontuzje wykluczą jednak z gry dwóch innych członków secondary – Damona Arnette i Jeffa Heatha (który trafił na IR). Na IR wciąż znajduje się DT Maliek Collins.

Colts, którzy w ostatnich meczach byli osłabieni kontuzjami lub koronawirusem tym razem przystępują do meczu w dobrej dyspozycji zdrowotnej.

22.25 Washington Football Team (5-7) @ San Francisco 49ers (5-7)

O WFT i ich sensacyjnym zwycięstwie nad Steelers wspomnieliśmy już wyżej. Drużyna Rona Rivery ostatnio wskoczyła na właściwe tory i nie składa broni w walce o play-offy. Co ciekawe – obie rywalizujące o zwycięstwo w NFC East drużyny grają w tym tygodniu z ekipami z NFC West. Jeszcze niedawno te dywizje zestawiano jako kompletne przeciwieństwa. Po raz kolejny przekonaliśmy się jednak, że NFL to rozgrywki, które co chwilą potrafią czymś zaskoczyć kibiców, ekspertów i wszystkich zainteresowanych.

Skoro o zaskoczeniach mowa – o ile takowym można nazwać powrót Alexa Smitha do pełnej sprawności po drastycznej kontuzji nogi z listopada 2018 i towarzyszących jej licznych powikłaniach, o tyle gra Smitha nie zaskakuje nikogo. Podobnie jak przez większość kariery, Alex poprawnie wypełnia obowiązki game managera, nie będąc zawodnikiem, który w pojedynkę odmienia losy spotkań.

Pierwszy mecz w tym sezonie opuści RB Antonio Gibson. Dłuższa lista nieobecnych widnieje po stronie 49ers. Status OUT mają Tom Compton, Kevin Givens i Hroniss Grasu a wątpliwy jest występ D.J. Jonesa i Emmanuela Moseleya.

2.20 Pittsburgh Steelers (11-1) @ Buffalo Bills (9-3)

W nocy czeka nas pojedynek dwóch drużyn, które co prawda nie mają jeszcze w stu procentach zagwarantowanych play-offów ale są ich tak blisko, że tylko katastrofa mogłaby sprawić, że którejś z nich zabraknie w styczniowych rozgrywkach.

Katastrofą, choć o znacznie mniej tragicznych skutkach było z pewnością dla Steelers przerwanie zwycięskiej passy i utrata szansy na perfect season. Należy się więc spodziewać, że goście będą chcieli udowodnić (przed dużą widownią bo przecież mecz rozgrywany w ramach prestiżowego Sunday Night Football) iż porażka z WFT była tylko niewiele znaczącym wypadkiem przy pracy.

Bills co prawda nie mają tak imponującego bilansu jak Steelers ale mają korzystną sytuację w AFC East, w której są o włos od zwycięstwa. Byłby to pierwszy dywizyjny triumf Bills od 1995 roku i pierwszy od sezonu 2008 przypadek, kiedy dywizję tą wygra ktoś inny niż New England Patriots.

Zajęło trochę czasu zanim Josh Allen zaczął grać na poziomie godnym wyboru z #7 w drafcie ale w tym sezonie absolwent Wyoming z pewnością spełnia oczekiwania sztabu i kibiców Bills ocierając się momentami o poziom All-Pro albo nawet MVP. Grając na debiutanckim kontrakcie jeszcze przez jakiś czas nie będzie zajmował miejsca w pierwszej dziesiątce listy płac drużyny z Buffalo co przy odpowiednim zarządzaniu może pozwolić na zbudowanie wokół niego drużyny pozwalającej marzyć o Super Bowl. Zresztą dlaczego nie miałoby się to wydarzyć już w tym roku?

W defensywie Steelers zabraknie w tym meczu Roberta Spillane, który trafił na IR i do gry wrócić będzie mógł dopiero w Week 17 oraz Joe Hadena. Po dwóch tygodniach nieobecności spowodowanej pozytywnym wynikiem testu na Covid-19 wraca za to RB James Conner.

Lead photo: Justin Casterline, Getty Images

Michał Cichowski View All

Z futbolem związany od 2012 roku. Zakochany w Seahawks - tych ze Seattle i tych z Gdyni (niestety już nieistniejących).
W ekipie NFLPolska (wcześniej pod nazwą FFP) od 2017. Kibicuje również innym drużynom ze Seattle (Mariners, Sounders, Kraken)

Leave a Reply

%d bloggers like this: