Skip to content

Co zostaje w Vegas?

Ostatnie co można powiedzieć o offseason Las Vegas Raiders to to, że był (w sumie jeszcze trwa, więc może z ostatecznym podsumowaniem się wstrzymajmy) przewidywalny. Dużo ruchów do klubu i z klubu, niespodziewane wymiany. Zapraszamy więc na trzy słowa od fana Raiders Karola Potasia.

Jak w Raiders nie wiadomo o co chodzi, to zapewne chodzi – za klasykiem – o pieniądze, albo o… przekonania Jona Grudena, czyli trenera głównego, którego ruchy czasami trudno zrozumieć. Nie wszystko jednak było tak nieprzemyślane jak mogło się wydawać – szczególnie tym, którzy się Raiders nie interesują – na pierwszy rzut oka.

Nowi

* Wiadomo było, że Raiders offseason chcą rozpocząć od dużego nazwiska w defensywie, a może nawet kilku nazwisk. Najlepiej dobrze znanych, które z miejsca będą dla „młodych” mentorami. Swój wzrok nowy koordynator defensywy Gus Bradley skierował więc na niedawnego znajomego z Los Angeles Chargers, Melvina Ingrama. Ten pojawił się w LV, ale nieoficjalnie mówiło się, że nie wyglądał najlepiej fizycznie i na ten moment offseasonu pozwolono sobie na podtrzymanie zainteresowania, jednak bez umowy.

Dwuletni deal dopięto natomiast z 27-letnim edge rusherem Yannickiem Ngakoue. Byłym zawodnikiem m.in. Jacksonville Jaguars, gdzie został wydraftowany przez… Bradleya. Ma więc „swojego”, w nowej kompletnie szatni. I lidera dla młodzieży, która tego typu gracza potrzebowała w poprzednim sezonie.

Trener Gus [Bradley] miał swój wkład w draftowanie mnie w 2016 roku. Wie, co wnoszę do zespołu. (…) Jest dla mnie jak kolejny ojciec, który wie co ze mną zrobić – mówił po dołączeniu do zespołu Ngakoue, wychowanek Maryland.

* I o tym gdzie w NCAA grał Yannick wspominam też nieprzypadkowo. Kolejnym zawodnikiem, który dołączył do Raiders jest DE Quinton Jefferson. Przypadkowo tak się składa, że również jest wychowankiem Maryland. Grał więc, trenował, nawet wybrany został do draftu w tym samym roku, co Ngakoue.

To wspaniała rzecz, że znowu jest ze mną w drużynie. W tym samym roku trafiliśmy do NFL, mamy tę samą datę urodzenia, mamy te same cele – komentował na szybko Yannick, wyraźnie podekscytowany ponownym spotkaniem z Quintonem.

* Kolejnym dużym nazwiskiem w defensywie Raiders jest DE Solomon Thomas. Zawodnik, który w 2017 roku został wybrany z trzecim pickiem przez drużynę San Francisco 49ers. Nie mógł się jednak w niej odnaleźć. Ponadto 1 maja 2020 roku zespół poinformował, że nie wykorzysta „opcji” piątego roku kontraktu. Thomas wiedział więc, że sezon 2020/2021 musi być dla niego przełomowy, ale… zagrał dwa mecze, zerwał ACL i w ten sposób pożegnał się z zespołem.

Jasne było więc, że przed nim nowe otwarcie. Wybrał Raiders.

Wierzę w siebie bardziej niż kiedykolwiek. I naprawdę czuję, że moja kariera dopiero się zaczyna. Grałem cztery lata w lidze, ale czuję się młodo. Nawet po kontuzji ACL, bo teraz jestem głodny, jak nigdy w życiu. Zajęło to cztery lata, zanim zatoczyłem pełne koło, zmierzyłem się ze sobą (…) Ale tak właśnie działa życie. (…) Jestem gotowy, by siać spustoszenie. Jestem gotowy, by się za to zabrać jak najszybciej. Będziemy walczyć i już nie mogę się doczekać, kiedy będę częścią tej utalentowanej linii obronnej – opowiadał na konferencji po podpisaniu umowy wychowanek Stanford.

*Po drugiej stronie boiska wzmocniono skład przed wszystkim 30-letnim Johnem Brownem, następcą skrzydłowego Nelsona Agholora (Raiders chcieli go zatrzymać, złożyli ofertę, ale New England Patriots nieporównywalnie więcej przedstawili mu w kontrakcie i WR opuścił Las Vegas). Przy tym na bardzo korzystnej umowie.

*Do zestawu WR, który potrzebował znaczącego uzupełnienia po utracie Agholora, zwolnieniu mającego mnóstwo problemów zdrowotnych Tyrella Williamsa (trafił do Detroit Lions) i innych trudności (m.in. problemy ze stopą/kostką Bryana Edwardsa) dołożono Williego Sneada. Wydaje się, że idealnie pasującego do Dereka Carra.

* Do broni ofensywnych dołączono też na dwuletnim kontrakcie biegacza Kenyana Drake’a. Zawodnika, który jest sprawdzoną opcją. Ma zastąpić Devontae Bookera (który trafił do NY Giants) i jednocześnie być od niego lepszą wersją, co nie powinno być trudne. Wiele mówi się, że Drake ma sprawić, że Gruden będzie mógł spełnić swój plan na ofensywę zapoczątkowany wybraniem rok temu, wysoko w drafcie, Lynna Bowdena Jr. Gruden bardzo chciał korzystać z niego, szczególnie w akcjach specjalnych, jako rozgrywający, biegacz czy skrzydłowy. Mimo udanych przygotowań do sezonu, szybko się go jednak pozbył, wymieniając do Miami Dolphins. Można było też nieoficjalnie usłyszeć, że mentalnie nie pasował do zespołu, np. mając zły wpływ na Henry’ego Ruggsa. Ponadto Grudenowi zależało na tym, by odciążyć Josha Jacobsa, który jest świetnym biegaczem. Często jest nieuchwytny dla obrońców, ale – przez swoje obciążenie zagrywkami – jego ciało doświadcza mnóstwo mniejszych lub większych urazów. Więc Drake melduje się w Las Vegas. Mam z jego dołączeniem mieszane uczucia (szczególnie jeśli chodzi o kontrakt), ale mając na uwadze, że Gruden ma w głowie przyszłość Jacobsa (ewentualny nowy kontrakt), gdzieś próbuję zrozumieć – przynajmniej w części – ruch i decyzję Raiders.

* Do zespołu też dołączył m.in. ofensywny liniowy (celowo nie piszę pozycji) Nick Martin. W ostatnich latach center Houston Texans, ale w Raiders powinien być opcją szerszą i startować jako guard, tam go raczej widzę. Wszystko pewnie rozstrzygnie się na treningach. Solidne uzupełnienie linii.

Odeszli

*Wiadomo, że tegoroczny offseason był wyjątkowy, przez niski budżet płac. Ale mimo wszystko jest jeden ruch, który wstrząsnął fanami Raiders. Zespół opuścił lider, kapitan, Rodney Hudson. Absolutnie świetny i jeden z najlepszych centrów w lidze, poprosił o opuszczenie zespołu, by w wieku 31-lat zagrać w nowym miejscu. Gruden i spółka (podejrzewam, że dla nikogo nie była to łatwa decyzja, też wcale nie musieli się na to godzić) przychylili się do prośby Hudsona i wymienili go za trzecią rundę do Arizony Cardinals. Nie bez znaczenia jest też fakt, że Rodney, przez kilka lat w ekipie, wychowywał sobie na treningu następcę Andre Jamesa. Bardzo chwalony 23-letni młodzian stoi więc przed trudnym zadaniem. Raiders zmotywowali go też – oprócz szansą na regularną grę – błyskawicznie podpisanym nowym 3-letnim kontraktem.

* Zespół opuścił też OG Gabe Jackson, wieloletni starter wymieniony do Seattle Seahawks za 5 rundę draftu. Skąd ten ruch? Osoby uważnie śledzące zespół, wiedziały jak wielkie problemy zdrowotne (problemy m.in. z kolanem) ma ostatnio Gabe. I chociaż często ostatecznie był w składzie na mecz, to opuszczał mnóstwo treningów i o jego ewentualnej grze dowiadywaliśmy się w dniu spotkania. Jednocześnie chciał długoletniej umowy. Raiders przeciągali temat, aż menadżer Jacksona poinformował – jak się później okazało przedwcześnie – o zwolnieniu. Po kilku jednak dniach udało się znaleźć chętnego do wymiany i ekipa z Las Vegas dopięła umowę.

* Drużynę w wyniku wymiany opuścił też RT Trent Brown. Zawodnik wrócił do Patriots, po wymianie niższych picków między zespołami, ale to też nie była wielka sensacja dla osób śledzących zespół. Owszem, uważało się że Brown wciąż może dać wiele linii Raiders. Jednak ostatni rok, gdy Brown opuszczał treningi, przytył, przez co miał problemy zdrowotne z kolanem, były wykańczające dla obu stron. Ten ruch to rozczarowanie dla klubu, zostawia dziurę w składzie (chociaż pewnie mogą ją w części zapełnić Denzelle Good i Brandon Parker), jednak rozstanie wydało się konieczne.

*ponadto zespół opuścili (oprócz wyżej wspomnianego Agholora, Williamsa i Bookera):

– Lamarcus Joyner (do NY Jets) – gdyby nie niski poziom salary cap, przekonany jestem, że dostałby jeszcze jedną szansę,

– Erik Harris (do Cardinals) – lubię go, ale na boisku nie zawsze bronił się umiejętnościami. „Momenty”, to było za mało by dostać nową umowę,

– Maliek Collins (do Houston Texans) – mam wrażenie, że zdrowie nie pozwoliło mu spełnić pokładanych w nim nadziei. Raiders postawili też na inne nazwiska i dla niego miejsca zabrakło.

Przyszłość

Wciąż wzmocnienia potrzebuje defensywa. Liczę, że Raiders podpiszą jeszcze jedno-dwa nazwiska w FA. Dużo mówi się w tym kontekście o m.in. CB Richardzie Shermanie, który byłby idealnym mentorem dla młodych w Raiders. Niewykluczone jednak, że Sherman ostatecznie wyląduje w Seahawks – media związane z zespołem informują, że jest otwarty na powrót do Seattle. Innym ciekawym zawodnikiem wydaje się CB Casey Hayward, zapewne w zasięgu finansowym Raiders, a i dobry znajomy z Chargers koordynatora defensywy Bradley’a.

Natomiast jeśli chodzi o draft, osobiście skłaniam się do wyboru ofensywnego liniowego w pierwszej rundzie, co też dzisiaj sugerują media amerykańskie. Natomiast w dalszej części draftu wzmocnienie drugiej i trzeciej linii defensywy to absolutny obowiązek. Spodziewam się podpisania przynajmniej 2-3 zawodników, a swojego faworyta mam w duecie S Richie Grant/Andre Cisco.

Pierwsze Mock Drafty, też z typowaniem dla Raiders, poniżej. 

#NFLPL Draft MOCK 2021 – runda pierwsza

NFLPolska Community Draft 2021

Autor: Karol Potaś

Leave a Reply

%d bloggers like this: