Harry Kane – futbolowy (nie tylko soccerowy) marzyciel na boiskach Euro 2020

Chwilę temu rozbrzmiały pierwsze gwizdki Mistrzostw Europy w piłce nożnej. Turnieju na który cała sportowa Europa czekała o rok dłużej, w końcu się rozpoczyna i będzie okupował wszelkie kanały debaty publicznej przez następny miesiąc. Dlaczego piszemy o tym tutaj – fanom futbolu, ale tego amerykańskiego? Już śpieszymy z wyjaśnieniami. Wśród głównych faworytów piłkarskiego euro wymienia się reprezentację Anglii, a jej kapitan – na co dzień gracz Tottenhamu Hotspur – Harry Kane, ma pewne równie nietypowe co i ambitne marzenie. Po zakończeniu kariery piłkarskiej chciałby zostać kickerem w największej zawodowej lidze futbolu amerykańskiego – NFL. Nasz tegoroczny redakcyjny żart prima-aprilisowy nie był więc rzeczą całkiem oderwaną od rzeczywistości. Anglik jest wielkim fanem futbolu, a prywatnie również dobrym znajomym niejakiego… Toma Brady’ego. Dlaczego? Jakie ma szanse? Zapraszamy do tekstu, który przygotował Paweł Sałata.
Ten inny futbol
Pasją do tego nieco egzotycznego, jak dla Europejczyka sportu zaraził go szwagier. Jednak prawdziwą miłością zapałał do niego dopiero oglądając w akcji New England Patriots i ich ówczesnego rozgrywającego. Z Tomem Bradym poznali się korespondencyjnie w 2014 roku, jednak dane im było się spotkać dopiero w roku 2019. Kane był wówczas obecny na Superbowl LIII kiedy to New England Patriots pokonali Los Angeles Rams. Obaj panowie poznali się osobiście na pomeczowej imprezie i bardzo się polubili. Anglik w wywiadzie dla Daily Mail mówił o ich relacji:
Oczywiście nie mamy zbyt wiele czasu na spotkania z powodu napiętych grafików jakie obaj mamy. Myślę, że doceniamy nawzajem naszą klasę sportową, jak i jesteśmy bardzo podobni w tym jakimi jesteśmy ludźmi. Mam nadzieję, że nasza relacja będzie trwała i kiedykolwiek tylko będziemy mieli na to czas, z pewnością się spotkamy.
The GOAT Tom Brady and MVP @Edelman11 ! Let’s Go!!! 🏆🐐 #SuperBowl #SBLIII pic.twitter.com/m5etwc3hzY
— Harry Kane (@HKane) February 4, 2019
Na oglądaniu meczów NFL i znajomości z największa gwiazdą ligi pasja Harrego Kane’a się jednak nie kończy. Anglik kiedy tylko może wplata w swoje treningi elementy futbolu amerykańskiego
Pre season training @nfl style. ⚽️🏈
What you reckon @TomBrady @Edelman11 ? pic.twitter.com/BqTKTmQlFZ
— Harry Kane (@HKane) August 14, 2020
Nigdy nie przepuści okazji żadnemu przedsięwzięciu związanemu z tym sportem. Jako, że mieszka w Londynie, za każdym razem jest obecny na meczach NFL rozgrywanych w tym mieście, a teraz kiedy mecze te przenoszą się z Wembley na Tottenham Hotspur Stadium możemy mieć pewność, że zaangażuje się w te mecze najmocniej jak tylko będzie mógł.
W 2015 roku Kane wystąpił w akcji promocyjnej gry Madden NFL 16. Na filmiku wykonuje on szereg ćwiczeń pod czujnym okiem ówczesnego Kickera Chiefs Cairo Santosa: oraz Centra Jets Nicka Mangolda: Jak mu poszło? Oceńcie sami:
Jeszcze innym razem (w 2018 roku) Kane był gościem w pierwszym odcinku programu Game Recognize Game na NFL Network, gdzie zmierzył się w kilku challengach z Safety New York Giants Landonem Collinsem:
Program ten miał oczywiście charakter pokazowy, jednak dla Harry’ego najwyraźniej nie jest to tylko zabawa, gdyż we wspomnianym wyżej wywiadzie zdecydował się ujawnić całkiem konkretne plany co do swojej piłkarskiej emerytury:
Myślę o swojej przyszłości i jednym z głównych pomysłów na nią jest, aby spróbować zagrać w NFL pewnego dnia. Zdecydowanie jest to coś co mam na swojej “bucket list” i byłoby to spełnienie marzeń”
Sądzę, że dzieli mnie jeszcze długa droga od tej chwili, ale zdecydowanie jest to coś o czym cały czas myślę i nie spuszczam tego celu z oka. Kto wie, może im bliżej prawdziwego końca piłkarskiej kariery będę, tym poważniej będę o tym myślał. Zobaczymy jak sprawy się potoczą. Niczego nie można być pewnym.
Piłkarz przyznaje, że najchętniej połączyłby siły ze swoim przyjacielem zza oceanu w jednej drużynie, jednak pomimo, że Tom Brady ostatniego lata zmienił swoje barwy klubowe, Kane pozostaje wiernym fanem New England Patriots. Wobec tak ambitnych planów jak zawojowanie najbardziej profesjonalnej ligi futbolowej na świecie, wybór franczyzy jest jednak kwestią najmniej istotną. Najważniejsze to odpowiedzieć na pytanie, czy gwiazda angielskiego futbolu ma szansę przebicia się do składu którejś z drużyn NFL? Przyjrzyjmy się takim przypadkom z przeszłości:
*
Piłkarscy kopacze
Gdyby zastanawiać się nad tym na tak zwany chłopski rozum, to świat soccera i futbolu powinien mieć parę wspólnych płaszczyzn. Zwłaszcza jeśli chodzi o pozycję kopacza. Piłkarze nożni są świetnie obyci z piłką, mają dużo lepszą niż wymagałaby tego ta pozycja kondycję, dobrze rozbudowane mięśnie nóg, a ci grający na najwyższym poziomie również wysoką odporność na stres w decydujących momentach. Okazuje się jednak, że nie znajdziemy zbyt wielu przypadków kiedy byłym piłkarzom udało się przebranżowić na futbol amerykański. Oto kilka najbardziej udanych:
Anton Fritsch: Austriacki napastnik w latach 60-tych reprezentujący barwy Rapidu Wiedeń oraz występujący w seniorskiej kadrze narodowej, dla której strzelił 2 bramki. W 1971 roku wpadł w oko skautom Dallas Cowboys. Zaprosili oni Austriaka na treningi do Dallas, a następnie podpisali z nim kontrakt jako undrafted free agent. Jego kariera rozwijała się i zaowocowała 11 sezonami w największej lidze futbolowej na świecie. Występował w barwach Dallas Cowboys, San Diego Chargers, Houston Oilers i New Orleans Saints. Karierę zakończył w 1985 roku będąc zawodnikiem występujących w US Football League Houston Gamblers. W ciągu swojej kariery najważniejszym osiągnięciem było dla niego zdobycie z Cowboys Superbowl w 1972 roku, kiedy to w finale pokonali Miami Dolphins.
Jesus Angoy: bramkarz (a prywatnie zięć samego Johana Cruyffa) po nieudanych próbach kariery piłkarskiej w klubie ze stolicy Katalonii, wreszcie odnalazł swoją drogę w zespole futbolowym z tegoż miasta, a konkretnie występującym w lidze NFL Europe Barcelona Dragons. Z zespołem tym trzykrotnie meldował się w World Bowl, raz zdobywając mistrzostwo (w 1997r.). Angoy był uważany za najlepszego kopacza w NFL Europe, co zaowocowało wezwaniem na tryouty do właściwej ligi NFL. Zatrudnieniem gracza było zainteresowane Denver Broncos, jednak po pobycie w Stanach Zjednoczonych zawodnik sam zrezygnował, gdyż jak sam twierdził, nie był w stanie przyzwyczaić się do trybu życia i podróżowania w USA.
Josh Lambo: w latach 2008-2011 był bramkarzem w zespole FC Dallas, jednak nigdy nie zadebiutował na boiskach MLS. Rozczarowany przebiegiem swojej kariery Josh po odejściu Dallas i nieudanych próbach zainteresowania sobą zespołów DC United oraz angielskiego Sheffield Wednesday postanowił odwiesić piłkarskie buty na kołek i w wieku 21 lat udał się do college’u, gdzie rozpoczął występy jako kicker Texas A&M. W 2015 roku podpisał kontrakt jako undrafted free agent z San Diego Chargers, gdzie stał się starterem i występował przez dwa sezony (w 2016 skompletował 26 udanych prób na 32 podejścia). Przed sezonem 2016 stracił jednak pozycję w drużynie na rzecz rookie Younghoe Koo, a następnie został zwolniony z kontraktu. Znalazł zatrudnienie w 2017 r. w Jacksonville Jaguars, gdzie występuje do dziś.
Kickers deserve love, too 😂😂 @MylesJack @JoshLambo
(via @Jaguars) pic.twitter.com/eKHbzaArHv
— The Checkdown (@thecheckdown) September 30, 2019
Znany polskim fanom najlepiej Sebastian Janikowski również zaczynał swoją przygodę ze sportem jako piłkarz. W wieku nastoletnim reprezentował on barwy Górnika Wałbrzych, a także dostał propozycję występów w reprezentacji Polski u-17. Wyemigrował jednak do Stanów Zjednoczonych, gdzie mieszkał jego ojciec. Tam początkowo również kopał piłkę w drużynie piłkarskiej w Orlando na Florydzie. Jednak jego zdolności i siła kopnięć sprawiły, że w ostatniej klasie szkoły średniej został namówiony do spróbowania swoich sił w futbolu amerykańskim. To dało początek późniejszej długiej historii Polaka w NFL, gdzie bił rekordy najdłuższych kopnięć oraz zapisał się na stałe w sercach kibiców zespołu Raiders.
Jak widać zdarzały się więc przypadki gdy piłkarze z powodzeniem przebranżowili się na futbol amerykański i potrafili odnosić w nim niemałe sukcesy. Dlaczego jednak jest ich tak niewielu?
*
Brak piłkarzy w NFL
W zrozumieniu tego może nam pomóc Tony Meola. Członek Hall of Fame MLS i były bramkarz w klubach angielskiej Premier League oraz MLS, a także reprezentacji USA w piłce nożnej, z którą występował na mundialu w 1994 roku. Po jego zakończeniu sensacyjnie poinformował, że chce kontynuować karierę sportowca jako kicker w NFL. Szansę postanowili mu dać New York Jets. Miał on być opcją na zastąpienie zasłużonego Nicka Lowery’ego (statystycznie jednego z najlepszych zawodników na tej pozycji w historii całej ligi). Bramkarz miał się więc od kogo uczyć nowego fachu. Niestety zawodnik nie sprawdził się w nowej roli, a Jets pozbyli się go bardzo szybko, bo zaraz po trzecim meczu preseasonowym. Na dodatek Meola dorobił się przykrego pseudonimu: Captain Hook, jako że jego kopnięcia miały tendencję do znacznego zbaczania z kursu.
This day in #SportsHistory, 1994: The New York #Jets sign USA soccer goalkeeper Tony Meola as a place kicker @nyjets pic.twitter.com/L2V5C2PUsa
— ToastingTheTown.com (@toastingnyc) July 18, 2019
Po nieudanej przygodzie z futbolem i przejściu na sportową emeryturę Tony rozpoczął karierę trenera piłkarskiego, a w 2016 roku udzielił wywiadu dla The Guardian w którym postanowił przeanalizować nieco swoją nieudaną próbę zmiany dyscypliny dając przy okazji dość wyczerpującą odpowiedź na pytanie dlaczego tak niewielu piłkarzy z powodzeniem decyduje się na karierę futbolisty?
W wywiadzie tym Meola porównał specyfikę pracy kopacza do piłkarza, który ma do wykonania ostatni rzut karny w serii decydującej o zwycięstwie lub porażce i odpadnięciu z ważnego turnieju. Jego zdaniem to dobrze obrazuje z jakim zadaniem musi się zmierzyć futbolista wchodzący na plac gry, by wykonać swoją próbę. Dodatkowo zdaniem byłego bramkarza zadanie to utrudnia kołaczą a się w głowie myśl, że w trakcie wykonywania tego kopnięcia na kopacza szarżuje 350-cio funtowy obrońca.
Oprócz próby charakteru kopacz musi pozostać skoncentrowany, rozgrzany i gotowy do wejścia niemal przez pełne 2-3 godziny, co jest o wiele trudniejsze i zwyczajnie bardziej nudne od meczu piłkarskiego, gdzie akcja dzieje się niemal cały czas. Dla Meoli jeszcze nudniejsze były treningi. Opowiadał o niekończących się odprawach i nauce teoretycznej, spotkaniach z trenerami. Śmiał się, że czasami przychodził do klubu z samego rana, o godzinie 8, a nie kopnął piłki do 14-tej.
Nie bez znaczenia jest też z pewnością nieco inna specyfika i technika kopnięć. Jeśli przeanalizujemy wymienione wyżej przypadki byłych piłkarzy, którym udało się zrobić karierę w NFL zauważymy, że niemal wszyscy porzucili swój dawny sport w bardzo młodym wieku i poświęcili się nauce nowej dyscypliny, kiedy jeszcze nie wchłonęli tak wielu zawodowych nawyków..
Wracając do wywiadu Tony’ego dla The Guardian zwrócił on również uwagę na fakt rozpiętości zarobków u topowych piłkarzy w Europie, a przeciętnej gaży kopaczy w NFL. Ta wydaje się być zdecydowanie mniej atrakcyjna. Przytaczając dane serwisu OverTheCap.com średnie wynagrodzenie kickera w NFL za sezon 2016 wynosiło 1,7 miliona dolarów, podczas gdy średnia zarobków piłkarzy w Premier League wynosiła w przeliczeniu 3,25 miliona dolarów. I mówimy tu o średniej wyciągniętej ze wszystkich kilkuset piłkarzy. Co większe gwiazdy zarabiały kwoty rzędu kilkunastu milionów, lub więcej. Jeśli już jesteśmy przy gwiazdach, warto też zaznaczyć nie tylko samą kwotę wypłaty, ale również cały status zawodnika wśród kibiców jak i w popkulturze. Dobry piłkarz w Anglii będzie powszechnie szanowanym i uwielbianym, podczas gdy pełniąc rolę kopacza za oceanem stałby się zadaniowcem i uzupełnieniem składu, którego kibice czasami prawie nie znają. Poza kibicami, można odnieść wrażenie, że również zawodnicy NFL nie pałają zbytnią sympatią do potencjalnych soccerowych maruderów czyhających na karierę w ich sporcie. Nate Kaeding (jeden z najlepszych kickerów w historii pod względem field goals accuracy, z wynikiem 86,2%) nazwał piłkarzy “underwear models” i zapewnił fanów futbolu, że takich modeli nie będzie w tym sporcie zbyt często. W innym miejscu dodał, że piłkarzom w Anglii wydaje się, że są Michaelami Jordanami albo Paytonami Manningami Europy. Ale jeśli chcą zawojować Amerykę, to powinni się grzecznie ustawić na samym końcu kolejki i zapracować na swoją pozycję tak samo jak każdy inny kicker.
Niewielu piłkarzy o ugruntowanej pozycji w futbolu byłoby zapewne więc zainteresowanych taką odmianą, gdy są powszechnie znani i rozpieszczani przez opinię publiczną w swoim kraju. Jednak wśród tych niewielu może się znaleźć właśnie główny bohater tekstu, czyli Harry Kane. Kapitan reprezentacji Anglii nigdy nie był skandalistą z pierwszych stron gazet. Nie szasta pieniędzmi, nie zmienia kobiet jak rękawiczki. Jest szczęśliwie żonaty ze swoją długoletnią przyjaciółką. Wspólnie wychowują trójkę dzieci.
Zawodnik od lat reprezentuje barwy Tottenhamu Hotspur, pomimo, że wielu ekspertów doradza mu zmianę otoczenia ze względu na brak znaczących sukcesów tego zespołu od wielu już lat. Kane jednak wykazuje się lojalnością i wierzy w to, że można coś zbudować ciężką pracą u podstaw. O jego charakterze świadczy też pozycja w reprezentacji kraju. Kadra synów Albionu ma wiele wyrazistych charakterów, a jednak rolę kapitana powierzono właśnie jemu. Na boisku zawsze jest opanowany i potrafi wykorzystywać nadarzające się okazje. W zeszłym sezonie wykorzystał ich najwięcej w całej lidze zostając jednocześnie królem strzelców jak i najlepszym asystentem. Nie ulega wątpliwości, że jest jednym z najlepszych specjalistów na swojej pozycji jacy obecnie biegają po piłkarskich boiskach. On sam o swoich atutach w kontekście planów zawojowania NFL mówił w tegorocznym wywiadzie udzielonym telewizji ESPN:
Wiele razy spotkania (futbolu dop. red.) sprowadzają się do field goali w ostatniej minucie, lub nawet w ostatnich sekundach. Lubię myśleć, że moje doświadczenie, które wynoszę zmagając się z tego typu sytuacjami na boisku piłkarskim, stawia mnie w uprzywilejowanej pozycji w porównaniu z kimś, kto tego doświadczenia nie miał szansy zdobyć w college’u i innych miejscach. Oczywiście bazuję tylko na domysłach, jednak tak jak mówiłem, obecnie są to z mojej strony wstępne plany, ale mam nadzieję, że z czasem nabiorą realnych kształtów i będzie mi dane przekonać się o tym w rzeczywistości.
Kane na każdym kroku potwierdza swoją chęć i gotowość, by stawić czoło osiągnięciu celu, jaki wyznaczają mu jego marzenia. Dla nas kibiców jego pogoń za ambitnymi planami może być bardzo ciekawa do śledzenia, a patrząc na to jakie nazwisko wypracowuje sobie na piłkarskich boiskach i z jak ambitnym człowiekiem mamy do czynienia, ta przygoda może okazać się nie mniej fascynująca od tej Michaela Jordana z baseballem.
*
Nie tylko Kane!
Jeśli rozejrzymy się trochę szerzej po piłkarskim środowisku, okaże się że nie tylko Harry jest fanem futbolu amerykańskiego, a nawet nie tylko on planuje spróbować w nim swoich sił. Identyczne plany okazuje się mieć współautor sensacyjnego zwycięstwa Leicester City w Premier League w sezonie 2015/2016 Austriak Christian Fuchs. W miesiącach wolnych od piłki mieszka on w Nowym Jorku i jest wielkim fanem futbolu. Sympatyzuje z zespołem Carolina Panthers, ale nie przeszkadzało mu to spotkać się na mały trening z Osi Umenyiorą – byłym zawodnikiem New York Giants, a małą próbkę jego możliwości możemy zobaczyć na Twitterze:
We see you with the 55-yard field goal, @FuchsOfficial 😎
The next @GrahamGano, @Panthers? 😉#Tekkers#BBCNFL pic.twitter.com/LtNAsM1RF3
— NFL UK (@NFLUK) September 17, 2016
Po tym spotkaniu relacjonował, że udało mu się zaliczyć field goal z odległości 60 jardów:
Spróbowałem tego! I sądzę, że udowodniłem, że potrafię. On (Umenyiroa dop. red.) był pod dużym wrażeniem tego jak potrafię kopać. Jestem całkowicie poważny, że chcę tego spróbować. Chce podążać za tym marzeniem. Jest to cel, który chce osiągnąć. Czemu nie? Jeśli nie spróbuje nigdy się nie dowiem czy jestem do tego zdolny. Zdecydowanie jest to mój plan na przyszłość.
Austriak może nie ma tak wielkiego nazwiska w piłkarskim świecie jak Kane, ani przyjaciół w świecie futbolu, ale jego plany i determinacja wyglądają nie mniej poważnie niż u Anglika.
Ostatnimi czasy możemy zauważyć coraz większe wzajemne zainteresowanie między światem futbolu, a światem piłki nożnej. Coraz częściej zawodnicy NFL odwiedzają zespoły piłkarskie na treningach lub podczas zgrupowań posezonowych. Jest to okazja do wzajemnej promocji, ale również przeniknięcia się światów dwóch wielkich sportów i wzajemnej fascynacji. Takie sytuacje miały miejsce na przykład w Bayernie Monachium, gdzie pierwsze skrzypce gra na co dzień Robert Lewandowski. Drużynę z Bawarii odwiedzali już Deshaun Watson oraz Odell Beckham Jr.
Kto wie czy w najbliższych latach nie pojawi się więcej chętnych piłkarzy, którzy będą gotowi spróbować swoich sił w nowym sporcie. Tymczasem jednak oglądając mecze Euro zwróćmy szczególną uwagę na napastnika reprezentacji Anglii i podziwiając jego starania na boisku piłkarskim miejmy w pamięci, że być może za kilka lat zobaczymy go w nieco innej roli. Czego ja osobiście mu życzę, gdyż byłaby to jedna z bardziej niesamowitych sytuacji w historii sportu.
*
Na koniec przypominamy, że mamy swoją, dedykowaną grupę na facebooku. Zapraszamy do dołączenia.
https://www.facebook.com/groups/464888500937826/
Autor: Paweł Sałata
Źródło zdjęcia w leadzie: Photo by Yannik on Unsplash
Źródła:
https://www.joe.co.uk/news/harry-kane-reveals-dreams-to-play-in-the-nfl-after-football-273273
https://ussoccerplayers.com/2017/09/soccer-players-and-the-other-football-nfl-place-kickers.html/amp
https://pl.wikipedia.org/wiki/Sebastian_Janikowski
https://www.theguardian.com/sport/2016/may/04/premier-league-footballer-nfl-kicker
https://edition.cnn.com/2016/10/24/football/fuchs-leicester-nfl-goal-contract/index.html
Categories
AKTUALNOŚCI, FELIETONY, NFL, NFL, Wpisy