Skip to content

Tour de Polska #20

W ostatni weekend obejrzeliśmy przedostatnią kolejkę pierwszego sezonu w historii Polskiej Futbol Ligii.  Wyniki spotkań przybliżyły nas do ustalenia ostatecznego ułożenia tabeli przed fazą medalową. Zapraszamy na podsumowanie przygotowane przez Dariusza Grzybowskiego. 

Źródło zdjęcia w leadzie: informacja prasowa Lowlanders Białystok

PFL1

Kolejka 9

Kraków Kings – Lowlanders Białystok

W Krakowie zapowiadało się, że będzie czekać nas wyjątkowe widowisko i nikt po nim nie może czuć się rozczarowany.  A też już przed nim miało miejsce wiele ciekawych wydarzeń, jak chociażby w barwach gości debiut Oliwiera Waszkiewicza (miał jedyne 16 lat i 6 dni), a przy tym powrót dobrze znanych w Białymstoku zawodników, jak m.in. Mikołaj Pawlaczyk.

Mecz od samego początku był twardy i wyrównany. Otwierająca kwarta zakończyła się bez punktów. Ale w kolejnej pierwsze przyłożenie zaliczyli Lowlanders, a konkretnie powracający do składu Pawlaczyk. Następnie po udanym kopnięciu Krzysztofa Ufnala było 7:0. W kolejnej serii ofensywnej Kings zbliżyli się do endzone, ale ograniczyć musieli się do field goala i mieliśmy 7:3.

Kolejne punkty zdobywali ponownie goście. Krótkim biegiem, niczym Dontari Poe,  popisał się Konrad Paszkiewicz, a po podwyższeniu było 14:3. Kings próbowali biegów, ale twarda defensywa Ludzi z Nizin nie dawała im popisać się efektownymi zagraniami, aż do momentu, kiedy Filip Mościcki zaskoczył dalekim podaniem do Jarosława Satkowskiego, Marcin Masłoń dołożył  oczko i było 14:10.

Druga połowa przyniosła zmianę prowadzenia. Wspaniałą akcją, po złapaniu podania, popisał się Michał Podkowa i dzięki celnemu kopnięciu Kings wygrywali 17:14. Nie był to jednak koniec emocji w tym spotkaniu. W czwartej kwarcie, tuż po 2 minute warning, celnie za 3 punkty kopnął Krzysztof Ufnal i doprowadził do remisu 17:17.  Kings mieli jeszcze okazję wyjść na prowadzenie, ale nie zdołali przebić się przez obrońców gości i zmuszeni byli do punta. Kiedy do końca meczu pozostało około 20 sekund, Lowlanders byli w sytuacji 3rd and long. Wydawało się, że obejrzymy dogrywkę. Inne zdanie na ten temat mieli Derrick Evans Jr i Konrad Mariański. Amerykański QB znalazł swojego skrzydłowego w endzone, a ten złapał piłkę na wagę zwycięstwa.  Punktowanie w tej rywalizacji zakończył Krzysztof Ufnal, ustalając wynik spotkania na 24:17.

Mecz w Krakowie był bardzo wyrównany i oglądało się go wybornie. Kings postawili ciężkie warunki, ale to jednak Lowlanders mogli cieszyć się ze zwycięstwa. Ciekawie będzie się śledzić poczynania tych drużyn w playoffs, bo wydaje się, że nie powiedziały one jeszcze ostatniego słowa.

Skrót meczu:

Silesia Rebels Katowice – Bydgoszcz Archers

W Katowicach odbyło się ostatnie spotkanie 9 kolejki w najwyższej klasie rozgrywkowej. Na starcie z miejscowymi Rebeliantami przyjechali Bydgoszcz Archers, którzy chcieli wygrać to spotkanie i uzyskać perfect season.

Do realizacji celów goście przeszli bardzo szybko, bo już w swoim pierwszym posiadaniu zamienili podanie Jakea Schimenza do Mateusza Ponety na przyłożenie. Kornel Witkowski dołożył oczko i było szybkie 7:0. Po kilku nieudanych seriach ofensywnych i kilku fumble obu drużyn, pierwsze skrzypce ponownie zaczęli grać Archers. Tym razem punkty zdobyła defensywa, a konkretnie Robbie Wallace popisując się pick-six. Po podwyższeniu jego drużyna prowadziła już 14:0. Kontrolowała mecz w każdej płaszczyźnie.

Druga kwarta nie zwiastowała zmian i również przyniosła dwa touchdowny dla Łuczników. Pierwszy po złapaniu podania zaliczył Kornel Witkowski, który sam następnie podwyższył (21:0). Czwarte przyłożenie poprzedził sack na Schimenzu, którego musiało to wyraźnie zmotywować. Po podaniu do Bartosza Gnozy  i jego pięknym biegu bydgoszczanie wygrywali już 28:0 (skutecznie podwyższył Witkowski).

W drugiej połowie szansę zaczęli dostawać zmiennicy, a samo spotkanie zamieniło się w bardziej defensywny spektakl. Nie mieliśmy już okazji zobaczyć żadnego przyłożenia, ale to nie znaczy, że nie było punktów. Dwukrotnie celnym kopnięciem za trzy popisał się Kornel Witkowski i ostatecznie Archers wygrali 34:0.

Rebels gra kompletnie się nie kleiła. Za to wygrana i bilans drużyny z Bydgoszczy budzi podziw. Wiele osób przed sezonem stawiało na ich rozwój, ale niewielu spodziewało się, że sezon regularny skończą niepokonani.

Wywiady po meczu:

Skrót meczu:

Kolejka 10

W ten weekend obejrzymy aż trzy spotkania w najwyższej klasie rozgrywkowej. Będzie to jednocześnie ostatnia kolejka inauguracyjnego sezonu Polskiej Futbol Ligii. Dwa mecze odbędą się w sobotę. Do Białegostoku na starcie z Lowlanders przyjadą osłabieni Tychy Falcons, a w drugim meczu w Ząbkach, Eagles powalczą o pierwsze zwycięstwo z Silesia Rebels Katowice. W jedynym niedzielnym spektaklu odwiedzimy stolicę: Kraków Kings zagrają z Mets.

Tabela przed ostatnią kolejką:

PFL2

Kolejka 9

Hammers Łaziska Górne – Armia Poznań

W jedynym sobotnim spotkaniu doszło do starcia niepokonanej drużyny z jedyną, która nie wygrała żadnego meczu.

Osoby liczące na jakieś niespodzianki, mogły rozczarować się już w pierwszej serii ofensywnej gości. Witold Gajewski zdobył pierwsze punkty, a po celnym kopnięciu Wojciecha Szymańskiego było 7:0. Nadzieję mogły wrócić, kiedy w następnej serii podanie Josha Millsa do Szymona Dwornika zamienione zostało na punkty. Niestety dla gospodarzy, podwyższenie było nieudane i tablica wyników wskazywała 7:6.

I jak się okazało, to był ostatni punktowy zryw Hammers. Do końca spotkania przyłożenia zdobywała już tylko Armia. Jeszcze w pierwszej kwarcie powiększyła prowadzenie do 14:6, po punktach Ivo Jakubowskiego.  Druga kwarta to kolejne dwa touchdowny dla poznaniaków. Pierwszy autorstwa Jakubowsiego, ale tym razem pomylił się Szymański i było 20:6. Drugie po biegu Tomka Gajewskiego. Podwyższenie za dwa punkty naprawiło błąd kickera z poprzedniej serii i mieliśmy 28:6.

Kolejne dwie części tego spotkania to pełna kontrola Armii. Witek Gajewski podał do Siarheia Kaskevicha i po kolejnym podwyższeniu za 2 ich drużyna prowadziła aż 36:6. Czwarta kwarta przyniosła powiększenie dominacji gości. Najpierw drugie przyłożenie zaliczył Wojciech Gajewski, a jego drużyna dołożyła jeszcze 2 oczka. Pomimo wyniku 44:6, poznaniacy nie zamierzali się zatrzymywać i jeszcze przed samym zakończeniem meczu, Witek Gajewski celnie obsłużył podaniem Piotra Graczyka i Armia powiększyła rozmiary wygranej o 2 dodatkowe punkty, ostatecznie mogąc pochwalić się wynikiem 52:6.

Armia kończy sezon regularny z 6-0 i czeka na rezultaty innych ekip w ostatniej kolejce, ponieważ nie wiadomo jeszcze z kim poznaniacy zagrają w playoffs. Hammers mają przed sobą ostatni mecz z Wieliczką Dragons, którzy są ostatnio rozpędzeni. Drużyna z Łazisk Górnych, może poważnie obawiać się, czy ich bilans czasami nie będzie lustrzanym odbiciem tego należącego do poznaniaków.

Skrót meczu:

Wilki Łódzkie – Rockets Rzeszów

W Łodzi doszło do starcia dwóch drużyn z bilansem 2-2. Gospodarze przed tym spotkaniem byli niepokonani na własnym terenie.

Od ofensywnego posiadania zaczynały Wilki i szybko przeszły do ataku. Po dokładnie siedmiu akcjach, punkty zdobył pierwszy rozgrywający łodzian, Damian Podczaski, wyciągając się kierunku pylonu niczym Cam Newton w najlepszych czasach. Dwa oczka dołożył trener gospodarzy Tomasz Kowalczyk i było 8:0.

Rzeszowianie nie mieli okazji odpowiedzieć, ponieważ żaden z ich zawodników nie był zainteresowany złapaniem kopnięcia i łodzianie wrócili na boisku w dogodnej dla siebie pozycji. Tym razem seria ofensywna zakończyła się po jednej akcji, a konkretnie po długim podaniu do Marka Kustrzyńskiego, który złapał piłkę aż w polu punktowym. Podwyższenie było nieudane, ale po zaledwie kilku minutach Wilki prowadziły już 14:0.

Tym razem atak Rockets miał okazję pojawić się na boisku, ale zdołał rozegrać tylko jedną akcję, ponieważ  po fumble przy przekazaniu piłki, posiadanie przejęli łodzianie. Ich atak skończył się również po tylko jednym zagraniu, czyli po biegu Tomasza Kuczki, który zbiegł po handoff ze skrzydła. I choć wydawało się, że za chwilę zostanie powalony, znalazł drogę do pola punktowego. Nieudana próba powiększenia prowadzenia spowodowała, że na tablicy wyników widniało 20:0.

W tym momencie wydawało się, że gospodarze trochę się rozluźnili, ponieważ Rakiety miały okazję do field goal, ale kopnięcie okazało się niecelne. Jak pokazał dalszy przebieg meczu, była to jedyna szansa gości na punkty. Defensywa Wilków grała twardo, a ich atak nie chciał odstawać. W drugiej kwarcie drugi touchdown zaliczył Tomasz Kuczka, który złapał podanie od Damiana Podczaskiego. Za dwa podwyższył Marek Kustrzyński, również obsłużony przez rozgrywającego i pierwsza połowa skończyła się 28:0.

W trzeciej kwarcie łodzianie nie zwalniali tempa, piękny bieg Tomasza Kowalczyka zbliżył ich do redzone, a autorem punktów został Damian Podczaski (wbiegł do pola punktowego z linii drugiego jarda). Podwyższenie było nieudane i Wilki prowadziły 34:0. Do końca meczu ofensywa gospodarzy nie zdobyła już punktów, ale do głosu doszła formacja defensywna. Mateusz Kuba zaliczył swój drugi przechwyt i zamienił go na kolejne sześć oczek. Za dwa podwyższył Damian Waszczyk, który zastąpił w końcówce Podczaskiego i to ustaliło wynik spotkania na 42:0.

Łódź została obroniona, Wilki legitymują się bilansem 3-0 w meczach domowych. Wygrana w starciu z rzeszowianami zbliżyła ich też na poważnie do playoffs. Rockets przegrywając dużą różnicą punktów, skomplikowali swoją sytuację, ale wciąż mają matematyczne szanse na awans do czwórki.

Skrót meczu:

Wieliczka Dragons – Miners Wałbrzych

Dragons zmotywowani wygraną z Białymi Lwami, chcieli pójść za ciosem i utrzymać swoje szanse na playoffs. Rywale z Wałbrzycha chcieli z tego starcia wyjść zwycięsko i zbliżyć się do awansu do dalszej fazy rozgrywek. Stawka była wysoka.

I na początku wydawało się, że Miners szybko zdobędą punkty, ale mocne warunki postawiła defensywa gospodarzy. To właśnie dzięki tej formacji padły pierwsze punkty. Mykola Zaporozhets, ponad dwumetrowy defensywny liniowy, przechwycił podanie gości i przebiegł pół boiska zaliczając pick-six. Po nieudanym podwyższeniu było 6:0.

Jeszcze przed przerwą gospodarze powiększyli swoją przewagę, Rafał Pazik złapał podanie Matthew Meyera i ponieważ znowu nie udało się dołożyć dodatkowych oczek, na tablicy wyników widniało 12:0.

Druga połowa nie przyniosła zmian w grze i nadal Wieliczka była na prowadzeniu, które na dodatek podwyższyła. Meyer ponownie obsłużył Pazika i było 18:0. Miners nie umieli znaleźć sposobu na defensywę Dragons, co poskutkowało drugim pick-six w tym starciu. Szymon Romański pognał do enzdone, a sędzia zakończył mecz. Drużyna z Wieliczki wygrała 24:0.

Miners wydawali się pewnym kandydatem do czwartego miejsca, ale po ostatnich wynikach i powrocie do gry Dragons, sytuacja się dla nich skomplikowała. Niezwykle ciekawa będzie ostatnie kolejka PFL2, gdzie dowiemy się kto zajmie miejsca 2-4 i zagra w playoffs.

Skrót meczu:

Kolejka 10

W sobotę na długą drogę do Rzeszowa wybiorą się Białe Lwy Gdańsk, a w drugim meczu do Wieliczki przyjadą Hammers Łaziska Górne. W niedzielę kolejkę zamknie starcie w Wałbrzychu, gdzie Miners podejmą Łódzkie Wilki.

Tabela przed ostatnią kolejką:

ELF

Panthers Wrocław

Już jutro we Wrocławiu zainagurowany zostanie nowy projekt na futbolowej mapie Europy, czyli European League of Football. Tuż przed startem Panthers ogłosili natomiast wzmocnienie sztabu trenerskiego. Ich nowym koordynatorem gry biegowej i trenerem linii ofensywnej będzie Jeff Jagodziński, posiadający ogromne doświadczenie z NCAA oraz NFL.

Mamy również dobrą wiadomość dla widzów z Polski. Inauguracyjny mecz Panthers w ELF będzie można oglądać bez dodatkowych opłat. Premierowe spotkanie skomentuje duet z naszej redakcji: Karol Potaś i Kuba Kazula.

PSSFA

Jak zawsze zapraszamy na kolejną odsłonę Mitutoyo Okiem Zebry.

Autor: Dariusz Grzybowski

Leave a Reply

%d bloggers like this: