Tour de Polska #19

Ostatni weekend przyniósł nam starcia faworytów do tytułu w PFL1 i PFL2, walkę o pierwsze zwycięstwo w sezonie Wieliczki Dragons oraz – po długiej przerwie – derby Warszawy. Zapraszamy na tekst przygotowany przez Darka Grzybowskiego oraz Pawła Sałatę, który opisał starcie w stolicy.
PFL1
Kolejka 8
Bydgoszcz Archers – Tychy Falcons
W Bydgoszczy spotkały się dwie niepokonane drużyny. Będący w świetnej formie gospodarze i Falcons z nowym rozgrywającym Gabrielem Losadą, który w starciu z Warsaw Mets rzucił 5 podań na touchdown.
Lepiej mecz rozpoczęli gospodarze. Mateusz Poneta kolejny raz w tym roku złapał screena i popisał się rajdem przez ponad połowę boiska. Kornel Witkowski skutecznie podwyższył i mieliśmy 7:0. Po kilku nieudanych driveach, ponownie Łucznicy zaprezentowali kibicom big play, główną rolę w tej akcji odegrał Piotr Rudnicki, Witkowski nie pomylił się przy kopnięciu i Archers prowadzili już 14:0.
Tychy Falcons byli cieniem samych siebie. Nie umieli znaleźć recepty na pokonanie defensywy rywali. Zwieńczeniem tego był przechwyt Wojciecha Przysowy. W drugiej kwarcie nie obejrzeliśmy żadnych punktów, ale to nie oznacza, że nie było ciekawie, ponieważ z dobrej strony pokazywali się obrońcy. Po obydwu stronach boiska można było zobaczyć powalenia rozgrywających.
Na drugą połowę tyszanie wyszli zmotywowani. Szybko złapali kontakt, dzięki podaniu Losady do Tomka Nowaka i podwyższeniu Roberta Szmielaka. Tablica wyników wskazywała 14:7. Archers jednak nie spanikowali i od razu odpowiedzieli przyłożeniem. W polu punktowym zameldował się Jake Schimenz, a po trzecim celnym podwyższeniu Witkowskiego, bydgoszczanie wygrywali 21:7.
Mając przewagę dwóch posiadań, gospodarze nie zwalniali i po skutecznej grze w obronie, ponownie zameldowali się w endzone. Jakub Kubacki złapał podanie Schimenza i dzięki kopnięciu Witkowskiego było już 28:7. W trzeciej kwarcie kontuzji doznał QB gości Gabriel Losada, a jego miejsce zajął biegacz Bartosz Woch, który został też autorem ostatniego przyłożenia w spotkaniu. Jego podanie złapał Grzegorz Kozub, a wynik 28:14 ustalił po podwyższeniu Szmielak.
Kluczowe dla losów sezonu mogą okazać się kontuzje amerykańskich zawodników Falcons. Archers umocnili się na pozycji lidera i z bilansem 5:0 liczą na historyczny perfect season, który zdecydowanie pozostaje w ich zasięgu.
Skrót meczu:
Warsaw Mets – Warsaw Eagles
Najprościej byłoby napisać, że był to mecz bez historii i sensacji. Mets pewnie pokonują w derbach Warszawy Eagles i praktycznie zapewniają sobie występ w play-offach. Czerwono-żółta siła ze stolicy dominowała od pierwszych gwizdków. Udowodniła, że trzeba się z nią liczyć, a rozstrzygnięcia z poprzednich kolejek są zbieraniem cennych doświadczeń, z których wnioski są sukcesywnie wyciągane.
Mets prezentowali się na boisku w niedzielne popołudnie bardzo pewnie i niesieni dopingiem przybyłych w dużej liczbie kibiców ,nie dali najmniejszych szans ekipie zza miedzy. Wynik 28:6 to średni wymiar kary. Mógł być wyższy, ale po przerwie gospodarze nieco spuścili z tonu i rozpoczęli rotację składu chcąc dać szansę swoim rezerwowym. Cała drużyna świetnie prezentowała się w obronie, notując między innymi kilka widowiskowych przechwytów. Gra do przodu układała się podobnie dobrze, przez co widzowie byli świadkami wielu ciekawych podań.
Z poszczególnych graczy w ekipie Mets należy wyróżnić w szczególności LB Zacharyego Blaira, który wielokrotnie w pojedynkę zatrzymywał ofensywę rywali.
Przechwyt Zacharego Blaira i spora zdobycz jardowa 🔥 Zac wie, jak odnaleźć się na boiskach PFL 💪 pic.twitter.com/4YBGm0ecuc
— Polska Futbol Liga (@PFL_liga) June 8, 2021
Oczywiście – jak co mecz – imponował również QB David Ash, którego atletyczność może się podobać i imponować. Pomimo, że jego offensive line dawało mu dużo komfortu w rozegraniu, zdołał się popisać również grą biegową, kiedy kilkukrotnie unikał sacku i wymijał szarżujących przeciwników (nawet czterech w jednej akcji). Może jedynie punty powinien sobie odpuścić, dla dobra zespołu, bo w starciu z trudniejszym rywalem mogłoby to przysporzyć większych kłopotów.
Mets pokazali, że są coraz lepiej poukładani. Pytanie pozostaje jednak jedno, na ile jest to jakość zespołu Mets, a na ile słabości po stronie przeciwników? Ciężko się bowiem po tym meczu pozbyć wrażenia, że w tym sezonie w ekipie Eagles nic nie jest takie jak powinno. Rozpoczynając od tego co prezentują na placu gry, a kończąc na osobie trenera Taliba Wise’a, który kolejny raz w tym sezonie nie potrafił utrzymać nerwów na wodzy i w dość kluczowym momencie meczu, kiedy Eagles mogli złapać drugi oddech i spróbować jeszcze odwrócić losy spotkania, swoim zachowaniem przy linii bocznej pozbawił drużynę 15 jardów i krótko po tym jego drużyna straciła piłkę. Ciężko odbierać zawodnikom ducha walki, gdyż nie zwątpili do samego końca i zdobyli honorowe przyłożenie w samej końcówce spotkania, jednak w porównaniu z przeciwnikami, wyraźnie było widać, że nastroje w ekipie Orłów są niezbyt optymistyczne. Słabe morale było wyraźnie wyczuwalne.
Na samym placu tego ciężkiego boju najtrudniej miał rozgrywający Shazon Mumphrey, który bardzo często musiał uciekać i walczyć o pozycję rzutową, a i tak zdarzało się, że kończył akcję powalony przez defensorów przeciwników. Próby gry biegowej były również dość dobrze rozpracowywane i biegaczom ciężko było się przebić przez ciasną obronę Mets. Koniec końców, jedyne co udało się wywalczyć, to jedno przyłożenie, na minutę przed końcem. Ale już kopnięcie na podwyższenie zostało zablokowane przez wyrastającego wszędzie jak spod ziemi… Blaira.
Tym samym pierwsza porażka Eagles w historii klubu w meczach derbowych stała się faktem. Przed ostatnim starciem sezonu nie widać w ekipie Orłów zbytniej nadziei na fazę play-off, jednak czeka ich spotkanie z przedostatnią w tabeli drużyną Rebels, więc jeśli myślą o pozytywnym zakończeniu sezonu, to kiedy jak nie teraz? Natomiast drużyna Mets w ostatnim meczu sezonu zasadniczego spotka się na własnym boisku z Kings i kto wie czy rozpędzeni zwycięstwem nad utytułowanym sąsiadem nie pokuszą się o dodanie kolejnych punktów do swojego dorobku w ligowej tabeli i awans w hierarchii przed play-offami?
Będzie ciekawie!
Skrót meczu:
Kolejka 9
Sezon już prawie się kończy, ale przed nami jeszcze trochę futbolowych emocji. W ten weekend, Kraków Kings podejmą Lowlanders Białystok. Do składu białostoczan wraca kilka znanych twarzy.
W Katowicach Silesia Rebels ugości Bydgoszcz Archers, którzy walczą o perfect season.
Tabela po 8 kolejkach:
PFL2
Kolejka 8
Armia Poznań – Wilki Łódzkie
Twierdzę Golęcin próbowały zdobyć Wilki Łódzkie, a Armia chciała ukończyć ten sezon bez porażki na własnym boisku. Kto był lepszy?
Pierwsze serie ofensywne obydwie drużyny zakończyły bez punktów, ale w kolejnej gospodarze już się nie pomylili. Punkty biegiem zapewnił Jakub Kończal, a za 1 podwyższył Wojciech Szymańsk. Kolejną serię ofensywną Wilki zakończyły po zaledwie jednej akcji, kiedy przy próbie rzutu piłka wypadła rozgrywającemu. Armia wykorzystała korzystną pozycję na boisku i po touchdownie Iwo Jakubowskiego oraz podwyższeniu Szymańskiego prowadziła już 14:0.
Wilki potrafiły zagrać kilka skutecznych akcji, ale potem przez kary i błędy, ich atak wyhamowywał. Tak było też w kolejnej serii, kiedy w czwartej próbie Szymon Barczak przechwycił podanie Damiana Podczaskiego. Do połowy punktowała jedynie Armia, a jeszcze przed przerwą przewagę do 21:0 podnieśli running back Wojciech Gajewski i Wojciech Szymański.
Druga połowa wyglądała niemal w ten sam sposób. Po stronie Wilków można było oglądać ładne akcje podaniowe z udziałem Łukasza Grzechnika oraz Marka Kustrzyńskiego. Niestety dla gości, większość ich serii ofensywnych kończyła się stratą, jak chociażby, kiedy dzięki długiemu biegowi Dariusza Grzybowskiego i wspaniałemu złapaniu piłki przez Grzechnika łodzianie byli w redzone – błąd przy przekazaniu piłki i skuteczna gra w obronie Szymona Barczaka zakończyły się fumble.
W trzeciej kwarcie solowym biegiem punkty zdobył Witek Gajewski i po czwartym celnym kopnięciu Szymańskiego było już 28:0. W ostatniej akcji meczu Wilki zdobyły honorowe przyłożenie za sprawą biegu Rafała Zaparta. Spotkanie zakończyło się wygraną gospodarzy 28:6.
Armia Poznań wygrała piąte spotkanie i wygląda na to, że nie będzie na nich mocnych w sezonie regularnym. Wilki popełniały wiele błędów, co poskutkowało porażką, która jednak nie oznacza dla nich wypadnięcia z fazy play-off.
Skrót meczu:
Białe Lwy Gdańsk – Wieliczka Dragons
Wieliczka Dragons przyjechała do Gdańska jako drużyna bez wygranej. Na boisko wielkiego faworyta. Ale nie chciała się poddawać przed meczem, tym bardziej, że w Białych Lwach problemem są kontuzje. Goście widzieli swoją szansę, którą można wykorzystać.
Nikt nie spodziewał się jednak, że to właśnie przyjezdni zapunktują jako pierwsi, a tak właśnie było. Podanie Matthew Meyera złapał Rafał Pazik i było 6:0. Ten sam zawodnik zameldował się w polu punktowym z futbolówką w kolejnej kwarcie. Za dwa punkty podwyższył Oleksandr Melynchuk i mieliśmy 14:0.
Białe Lwy zdołały złapać kontakt po touchdownie Mateusza Freli i podwyższeniu Jakuba Nowaka. I kiedy wydawało się, że połowa skończy się 14:7 dla gości, to Smoki powiększyły swoją przewagę dzięki Kubie Kapuścińskiemu. Wieliczka po dwóch kwartach prowadziła 20:7.
W trzeciej części gry gospodarze nie zdołali zmniejszyć prowadzenia rywali, a nawet dopuścili do jego powiększenia. Oleksandr Melynchuk wbiegł z piłką w pole punktowe i rezultat wskazywał 26:7. Mateusz Frela zdołał jeszcze zapunktować w tej samej kwarcie i po udanym kopnięciu tablica wyników pokazywała 26:14. Ale do końca meczu nie było zmiany rezultatu i pierwsza wygrana drużyny z Wieliczki stała się faktem.
Trapione kontuzjami Białe Lwy nieco skomplikowały sobie końcówkę sezonu. Wieliczka wygrała swoje pierwsze spotkanie w historii i nadal ma teoretycznie szansę nawet na walkę o mistrzostwo, a przynajmniej na playoffs.
Skrót meczu:
Kolejka 9
W weekend zobaczymy aż trzy spotkania. W Łaziskach Górnych Hammers zagrają z Armią Poznań, będzie to starcie niepokonanej drużyny ze stolicy Wielkopolski oraz Młotów, które nadal nie mają zwycięstwa. W Wieliczce Dragons podejmą Miners i jeżeli myślą realnie o playoffs, to muszą to spotkanie wygrać. W Łodzi na starcie z Wilkami przyjadą Rzeszów Rockets, obydwie drużyny mają bilans 2-2 i wygrany z tego starcia ułatwi sobie awans do dalszej fazy rozgrywek.
Tabela po ośmiu kolejkach:
ELF
Panthers Wrocław
We Wrocławiu po wielkich zmianach (powrocie QB i RB do USA) zostali ogłoszeni nowi zawodnicy. Są to:
Philéas Pasqualini – RB
Mark Herndon – RB
Lukas O’Connor – QB
PSSFA
Sędziowie rekrutują! Wszelkie informacje na stronie stowarzyszenia, a więcej informacji o tym pod tym postem:
Jak zawsze zapraszamy również na Mitutoyo Okiem Zebry:
Autor: Dariusz Grzybowski
Autor opisu meczu Warsaw Mets – Warsaw Eagles: Paweł Sałata
Categories