Skip to content

Najlepsze wypowiedzi trenerów NFL po Week 15 – część pierwsza

Co za weekend, co za wyniki! Niespodzianka goniła niespodziankę, a kolejnym niespodziewanym wydarzeniom nie było końca. Przyjrzymy się więc meczom z czwartku, soboty i niedzieli (a przynajmniej niektórym z nich). Raport przygotował Kamil Kacperski.

Kansas City Chiefs 34 – 28 Los Angeles Chargers

Chiefs nagle postanowili po prostu wygrać ten mecz – inaczej tego się nie da nazwać. Mahomes nagle zaczął znajdować Hilla i Kelce’ego, a jak pewnie wszyscy wiecie, wówczas defensywa przeciwników nie ma za bardzo, co zrobić. Mecz zakończyła nam emocjonująca dogrywka, która skończyła się zwycięsko dla mistrzów sprzed prawie dwóch lat.

Andy Reid wyjaśnił, że to ogromna zasługa Travisa Kelce, który wrócił do formy i przypomniał wszystkim, dlaczego jest jednym z najlepszych (o ile nie najlepszym) tight endów w lidze.

Był dobry. Miał kilka problemów i jako dzieciak, byłby z tego powodu wściekły. Ale teraz dorósł, więc stara się znaleźć jakieś dobre sposoby na wyjście z tego gorszego momentu. Naszym zadaniem jest znalezienie odpowiedniego miejsca dla niego na boisku. Jak je znajdziemy, to zwykle Travis jest wtedy bardzo produktywny.

Brandon Staley zdobywa natomiast na razie całkiem słabe oceny za swój play-calling w meczu przeciwko Chiefs. Trener „zostawił” na boisku 6 punktów w pierwszej kwarcie, kiedy postanowił dwukrotnie spróbować zdobywać przyłożenia przy czwartej próbie, zamiast zdobyć pewne punkty poprzez kopnięcie.

Trener tłumaczył jednak swoje decyzje w prosty sposób – ta agresja i ryzyko doprowadziły go do bycia trenerem Chargers:

Zawsze próbuję podejmować decyzje, które doprowadzą nas do wygrania meczu. Jestem gotowy do życia z dymem, jaki za tym idzie. Myślę, że nasi fani się zakochają w tym, co robimy, kim jest nasza drużyna, kim jest nasz rozgrywający. Kim jestem ja. Wiem, że tak będzie – wiem, że Los Angeles też nas w końcu pokocha.

New England Patriots 17 – 27 Indianapolis Colts

Co za mecz! Takiego początku chyba nie spodziewał się nikt, a definitywnie nie Bill Belichick, którego drużyna popełniła zaledwie kilka błędów – to jednak wystarczyło, by przed końcem pierwszej kwarty przegrywali już 0 – 14.

Tak przynajmniej stwierdził legendarny coach, który powiedział, że już podczas sesji treningowych był pewien, że coś jest nie tak:

Wykonanie, koncentracja – tego nam całkowicie brakowało. To nie była jedna rzecz, czy jedna osoba. To po prostu taki całkowity poziom braku zaangażowania i wykonywania swoich zadań, który widziałem już podczas treningów. Poprawimy to i będziemy lepsi w przyszłym tygodniu.

Frank Reich natomiast nauczył się swojej lekcji po porażce z Bucs i próbował dać Jonathanowi Taylerowi jak najwięcej piłek. Wiedział doskonale, że obrona w końcu pozwoli mu przejść i zdobyć dużo jardów (jak zresztą się stało pod koniec meczu).

Co widzę od lat, to fakt, że jak możesz biegać, to powinieneś to robić. W kółko i na okrągło. Przez wiele lat widzieliśmy, że w końcu ktoś musi pęknąć pod taką presją. To zobaczyliśmy też dzisiejszego wieczoru.

Dallas Cowboys 21 – 6 New York Giants

Mike McCarthy nie ma łatwego życia w Dallas. Nawet jeśli jego drużyna wygrywa bez żadnych problemów ze swoimi przeciwnikami, to i tak jest krytykowany za niektóre decyzje – tym razem dostało mu się za bieg przy trzeciej próbie, gdy do zdobycia było 7 jardów. Zeke Elliot zdobył tylko 2 jardy, więc drużyna mądrze postanowiła kopnąć z 26 jardów.

McCarthy powiedział dość jasno:

No i zdobyliśmy za mało jardów, znaleźliśmy się przy czwartej próbie i chyba 5 jardach do zdobycia. Zdobyliśmy za mało jardów tym biegiem, jeżeli mam odpowiedzieć na Twoje pytanie. Ale wygraliśmy mecz, zdobyliśmy punkty podczas tego drive’u, więc nie rozumiem problemu.

Giants byli pozbawieni wielu, wielu starterów, co jednak nie powinno być zbyt dużym wytłumaczeniem słabej postawy drużyny – w końcu inne kluby też mają ogromne problemy z powodu COVID-19. Więc przynajmniej Joe Judge tym się nie tłumaczył – zwalił winę na straty piłki.

To był dla nas naprawdę dziwny tydzień. Rozumiem doskonale, że wysiłek naszego zespołu był odpowiedni, ale zabrakło tego wykończenia. Zadaliśmy sobie zbyt dużo ran. Mieliśmy szansę na sukces, mieliśmy swoje okazje, ale ich nie wykorzystaliśmy. Nie wygrasz za bardzo meczów w tej lidze, jeżeli stracisz piłkę 4 razy w meczu.

Houston Texans 30 – 16 Jacksonville Jaguars

W tym pojedynku dysfunkcyjnych franczyz NFL trudno było znaleźć jasnego faworyta. Mecz wygrali Texans, którzy przynajmniej mają tego samego trenera od początku sezonu. David Culley nie będzie walczył o miano Trenera Roku, ale przynajmniej dodał kolejne zwycięstwo do swojego resume.

Przy okazji trener pochwalił swojego świetnego skrzydłowego, Brandina Cooksa, który zdobył jedno z przyłożeń w niedzielnym meczu:

Od początku do końca jest tym samym gościem. Oczywiście wykonuje dla nas świetną pracę, defensywa się na nim skupia, pomaga innym skrzydłowym. Dzisiaj miał ostatnie przyłożenie i wiedzieliśmy, że piłka do niego pójdzie. Mamy tak ogromną pewność siebie i zaufanie do niego, że inaczej po prostu nie mogło być.

Era Urbana Meyera w Jags została oficjalnie zakończona. Teraz jego miejsce zajął tymczasowy trener Darrell Bevell. Ten po meczu nie miał do powiedzenia zbyt wiele dobrego, ani ciekawego, bo i jego drużyna nie zagrała zbyt wiele dobrego, czy ciekawego:

Trudno jest powiedzieć im coś, czego nie wiedzą. Zaznaczyłem im, że musimy grać czysty futbol, bo to jest coś, czego nie potrafiliśmy zrobić przez ten cały sezon. Chcę widzieć, że grają przez całe 60 minut i są totalnie skupieni na graniu czystego futbolu i unikaniu błędów. Tylko tak nauczymy się wygrywania, bo margines błędu w NFL jest bardzo, ale to bardzo mały.

Tennessee Titans 13 – 19 Pittsburgh Steelers

Titans nie mają ostatnio łatwego życia – od kilku sezonów są mocni, ale często przeszkadzają im kontuzje. Nie inaczej jest w 2021 roku. Drużyna powoli może czuć oddech Colts na swoich plecach w dywizji, a przegrana z Titans wcale im nie pomaga w drodze po Super Bowl.

Mike Vrabel ma proste rozwiązanie na problemy swojej drużyny – nie traćcie piłki młodzi:

Kiedy ktoś mówi o pomyłkach, to pomyłki są ogromną częścią tego, co ustala wynik meczu. Straty piłki – to nas zabija. Gramy, jakbyśmy nie mieli szacunku do piłki. Tak nie może być. Nie możemy się spodziewać tego, że nie będziemy szanowali swojego posiadania i potem i tak wygramy. Tak to nie działa.

Mike Tomlin i jego Steelers uratowali natomiast swoje szanse na play-offy tym zwycięstwem. Dużą zasługę w tym miał powracający po kontuzji corner Joe Haden, którego trener bardzo skomplementował po meczu:

To nie tylko jego playmaking. To jego osobowość, to jak się prowadzi, to co sobą reprezentuje. Ma te wszystkie niezwykłe umiejętności, ale jego wartość jest wyjątkowa przez rzeczy, które trudno zdefiniować. On się uśmiecha w stronę przeciwności losu i to jest niezwykle zaraźliwe.

New York Jets 24 – 31 Miami Dolphins

Robert Saleh i jego Jets bawili się dobrze po pierwszej części, ale coś nie pykło i ostatecznie to Miami opuściło Hard Rock Stadium jako zwycięzcy tego pojedynku rodem z dywizji AFC East.

Trener zakładał, że wszystko się uda – tak zresztą powiedział na pomeczowej konferencji:

Wiem, że my jako trenerzy czuliśmy się bardzo dobrze. Dobrze biegaliśmy z piłką, graliśmy dobrą defensywę, byliśmy nieźli przy trzeciej próbie, ruszaliśmy piłkę bardzo dobrze, Zach Wilson radził sobie niesamowicie. Vibe w naszej drużynie był bardzo dobry, tylko nie udało się go dowieźć do końca.

Po drugiej stronie Brian Flores nie mógł się nachwalić Duke’a Johnsona, który w swoim debiucie w Miami zaliczył ponad 100 jardów biegania i dwa przyłożenia. Miami tym samym zanotowało aż szóste zwycięstwo z rzędu i tym samym ma teraz bilans 7-7, co naprawdę może dać im szanse na play-offy w AFC.

Zagrał naprawdę dobrze. Dał nam dobrą iskrę, dobrze biegał, biegał mocno, zdobywał pierwsze próby, zbierał trudne jardy – nawet kiedy wiedzieli, że będziemy biegali. Świetny mecz, świetna postawa, był kluczowy w tym zwycięstwie. Jestem z niego bardzo dumny.

Arizona Cardinals 12 – 30 Detroit Lions

NFL to taka liga, w której najlepsza drużyna z konferencji może każdej danej niedzieli dostać w papę od najgorszej drużyny z konferencji. Cardinals i ich trener Kliff Kingsbury wygrywali trudne mecze w niekorzystnych warunkach przyrody (jak chociażby przeciw Chicago), a także poradzili sobie nawet bez Kylera Murraya.

Jednak w Detroit coś im nie wyszło:

Oczywiście jestem bardzo zdenerwowany tym, jak zagraliśmy w meczu przeciwko Detroit. To nie jest to, kim my jesteśmy, ani tym, kim chcemy być. Ale muszę pochwalić Lions. Mieli świetny plan na nas i byli od nas dużo lepsi. Tak zwyczajnie zagrali lepiej od nas. Musimy być lepsi w przyszłości.

Dan Campbell za to pochwalił swoich chłopaków w pięknym pomeczowym przemówieniu:

Jesteście twardą, mocną grupą ludzi chłopaki. Naprawdę twardą grupą. Zawsze byliście. A teraz widzicie, że to się zwraca. Nasza drużyna straciła jednego zawodnika, drugiego, potem jeszcze kolejnych chłopaków. Ale tak samo dużo gości przyszło i pokazało na co ich stać. Pokazali, co potrafią zrobić. A wszystkim innym możemy tylko powiedzieć… Siema chłopaki, witamy w Detroit!

Carolina Panthers 14 – 31 Buffalo Bills

Matt Rhule nie jest szczęśliwy – nie jestem szczęśliwy też ja, bo w zeszłym sezonie wierzyłem w to, że ta drużyna może obrócić swoje losy, bo mają ogromny potencjał. Sezon rozpoczął się tak, jakby Panthers mieli potwierdzić moją wiarę, ale potem coś nie wyszło – nie działali rozgrywający.

Teraz trener skrytykował mocno Cama Newtona, który rzucił słabe podanie, przechwycone przez Bills:

To była akcja typu zone read. To jest sytuacja, w której wszyscy są kryci, jesteśmy chronieni. To był błąd rozgrywającego – on powinien oddać piłkę biegaczowi, który zdobywa pierwszą próbę i boom – kontynuujemy akcję. To było źle wykonane, ale sama akcja była odpowiednio przygotowana. Wina rozgrywającego.

Bills wracają do żywych i wygrali ważny mecz przeciwko Panthers. W przyszłym tygodniu czeka ich jeszcze ważniejsze spotkanie – rewanż przeciwko Pats, którzy ostatnio pokonali ich w tragicznych warunkach na ich własnym stadionie.

Sean McDermott wie doskonale, jaka jest stawka tego spotkania, więc już teraz obiecał dziennikarzom, że myśli o przyszłej niedzieli:

Moim zdaniem musimy się już skupić na następnym zadaniu. Uważać na to, na co musimy uważać, ale też przy okazji poprawić rzeczy, które dzisiaj zrobiliśmy źle – widzieliście to dzisiaj. Myślę, że to jest start kolejnej części tego sezonu i musimy zaprezentować się jak najlepiej, bo nasze plany są szeroko zakrojone. Taki mamy plan na ten tydzień.

Tym samym zaczynamy pierwszy segment naszych pomeczowych konferencji – na te będziemy zapraszali nietypowo aż trzt razy w tym tygodniu. Wszystko przez przeniesione spotkania. Do zobaczenia!

Autor: Kamil Kacperski

*

Mamy też swoją, dedykowaną grupę na facebooku. Zapraszamy do dołączenia. 

https://www.facebook.com/groups/464888500937826/

Categories

AKTUALNOŚCI, NFL, NFL, Wpisy

Leave a Reply

%d bloggers like this: