Skip to content

Najlepsze wypowiedzi trenerów NFL po Week 18 – część pierwsza

Stało się. Panie i panowie, sezon regularny NFL 2021 dobiegł właśnie do końca. Ostatnia kolejka obfitowała w niespodzianki, zwroty akcji, a także dwie kluczowe dogrywki. Co przed play-offami o swoich drużynach powiedzieli trenerzy?

Kansas City Chiefs 28 – 24 Denver Broncos

Chiefs naprawdę się starali, żeby po słabym starcie znów wrócić na szczyt NFL, ale niestety zabrakło im trochę szczęścia, by mieć przerwę w przyszłym tygodniu.

Tak się jednak nie stało, ale Andy Reid raczej nie będzie płakał nad rozlanym mlekiem – zwłaszcza, że w ich ostatnim meczu sezonu regularnego, o wyniku zadecydowała defensywa Kansas City, która wymusiła fumble na Melvinie Gordonie z Broncos:

To była kluczowa akcja. Liczyłem, że się nie potknie – wiecie, ci defensorzy nie mają zbyt dużo okazji na to, by przebiec sprintem taki teren. Ale on wyglądał jak rasowy ogier! Byłem dumny z całej naszej defensywy.

My natomiast możemy się pożegnać z Vikiem Fangio, który oficjalnie został zwolniony w poniedziałek rano. Nikt po nim raczej nie będzie płakał (w porównaniu do innego trenera NFL, którego kompletnie niespodziewanie zwolniła inna franczyza z AFC), więc i Fangio nie był zbyt sentymentalny w swoim oświadczeniu pożegnalnym:

W tym miejscu zostały wylane fundamenty na coś specjalnego. Przyszłość Denver Broncos jest świetlista i ja ze swojego miejsca życzę całej organizacji wszystkiego dobrego.

Dallas Cowboys 51 – 25 Philadelphia Eagles

Dallas od ostatnich kilku tygodniu chyba znowu znalazło swój rytm. Wyjściowy skład Cowboys kompletnie zmiażdżył backupów Eagles, a Dak pobił rekordy franczyzy pod względem ilości zdobytych przyłożeń w sezonie (przy okazji pobił też swój prywatny rekord).

Mike McCarthy wytłumaczył decyzję o tym, by wystawić swój „wieczorowy” skład w meczu o pietruszkę:

Rytm i wyczucie muzyki – to jest najważniejsze, jak się szykujesz na play-offy. W swojej karierze już pozwalałem swoim zawodnikom na odpoczynek, a także nie pozwalałem, ale czułem, że nasza drużyna potrzebuje utrzymania tego rytmu. Jesteśmy pierwszy raz od dawna w play-offach, więc musieliśmy utrzymać ten nasz pęd i dobrą formę.

Nick Sirianni to jedyny pierwszoroczny trener, który załapał się na play-offy w tym sezonie. Samo to jest imponujące. Potem dodajmy też to, jak słabo Eagles wyglądali na początku września i ich ostateczny bilans 9-8 naprawdę robi wrażenie. Zwłaszcza, że zapewnili sobie play-offy na tydzień przed końcem rozgrywek regularnych.

Sirianni raczej nie zostanie za to uhonorowany statuetką Trenera Roku, ale zawsze ma jeszcze szansę na Super Bowl, co definitywnie byłoby niezłym pocieszeniem. Na szczęście na play-offy do składu powróci Jalen Hurts, który chyba na dobre udowodnił, że jest niezłym starterem dla Philly:

Jeśli chodzi o Jalena, to naprawdę dużo o tym rozmawialiśmy. Przez ostatnie 3 mecze naprawdę radził sobie nieźle w kieszonce – staraliśmy się, żeby nie biegał aż tak dużo, jak wcześniej w sezonie. Moim zdaniem ten mecz był świetnym momentem na to, żeby mógł w 100% wrócić do siebie.

Green Bay Packers 30 – 37 Detroit Lions

Matt LaFleur nie był wściekły, że jego drużyna przegrała mecz – był wściekły, bo jego drużyna pozwoliła przeciwnikom na zdobycie dwóch przyłożeń po trick-playach. Trener nie krył swojego niezadowolenia po tym meczu:

W defensywie najważniejsza jest dyscyplina, równowaga i ludzie znający swoje role. A jeśli postanawiasz nie przestrzegać zasad, kiedy wychodzisz poza swoją rolę, kiedy nie ufasz schematom, to dzieją się złe rzeczy. Nie możemy sobie na to pozwolić. Potrzebujemy mieć 11 zawodników, którzy wykonują swoją przeklętą robotę! A jeśli tego nie robią, to potem się dzieją takie rzeczy.

Detroit Lions grali o pierwszy pick w drafcie i o honor. Pick przegrali, ale za to zyskali honor. Dan Campbell odmienił atmosferę wokół drużyny, a sam podsumował tegoroczne wyniki Lions słowami:

Kiedy pomyślę sobie o tych niektórych zawodnikach, których zauważyłem tutaj wiosną, to myślę tylko: „O matko…”. Ale to pokazuje, jak daleko zaszliśmy w tym sezonie. Jesteśmy bardzo podekscytowani tym, co się zmieniło w trakcie tego sezonu, jakie poczyniliśmy kroki. Przegrywaliśmy mecze, popełnialiśmy błędy. Nadal będziemy to robili, ale wierzę, że coraz rzadziej i coraz mniej kosztowne. To mnie zachęca do dalszego działania.

Indianapolis Colts 11 – 26 Jacksonville Jaguars

Ból. Tylko i wyłącznie to mogą teraz czuć zawodnicy i trenerzy Colts, którzy absolutnie zawiedli nie tylko wszystkich fanów, ale też samych siebie. Przegranie z JAGUARS, niepodważalnie najgorszą drużyną w lidze, to hańba – zwłaszcza, kiedy stawką jest twoje play-offowe „być albo nie być”.

Frank Reich miał proste wytłumaczenie tego, co nie poszło w tym sezonie – Carson Wentz:

Nie byliśmy wystarczająco dobrzy w naszej grze podaniami. Zwłaszcza w drugiej połowie sezonu, bo w pierwszej było całkiem nieźle.

Darrell Bevell i „jego” Jaguars zagrali prawdopodobnie swój najlepszy mecz w sezonie i nagle przyszłość Trevora Lawrence’a wydaje się być nieco bardziej świetlista, niż mogło się to nam wydawać w poprzednich tygodniach.

Tymczasowy trener Jacksonville nie mógł się nacieszyć tym, jak zagrała jego drużyna.

Gramy przeciwko dywizyjnym rywalom, którzy mogą się dostać do play-offów. Chcemy ich kompletnie zdominować i zakończyć sezon ze słodkim smakiem zemsty w ustach. Byłem zainspirowany całą postawą naszych chłopaków, bo dawno nie widziałem, żeby tak zagrali. Z takim sercem, z takim duchem i takim zapałem. To wszystko było widać.

Washington Football Team 22 – 7 New York Giants

Ron Rivera raczej o swoją posadę nie powinien się martwić – WFT wykonali kilka kroków w tył, ale franczyzę czeka totalny rebrand i przy sterze powinien być ktoś, kto jest racjonalny, doświadczony i kilkukrotnie udowodnił, że nadaje się na bycie trenerem drużyny NFL. Kimś takim jest Rivera.

Trener nie jest zadowolony z tego, jak potoczyły się losy jego drużyny, ale nadal ma nadzieję na przyszłość:

To było trochę rozczarowujące. Wiem, że wygraliśmy mecz i powinniśmy się cieszyć, ale jednak nie smakuje to zbyt dobrze, bo nie będziemy grali w przyszłym tygodniu. Mam nadzieję, że to zwycięstwo przy okazji nastawi nas pozytywnie na przyszły sezon i pomoże nam w off-seasonie.

Joe Judge. Postać enigmatyczna. Zadziwiająca. Nadal posiadająca posadę jako trener główny drużyny NFL. Nie jestem wam w stanie wytłumaczyć, jakim cudem on nadal jest zatrudniony w Giants, ale to może się jeszcze zmienić – sam Judge wyznał, że jeszcze w tym tygodniu spotka się z właścicielem franczyzy.

Na razie jednak nie zamierza dyskutować na takie tematy publicznie, więc zamierza już teraz zacząć się szykować… do przyszłego sezonu:

Jestem dumny z naszej drużyny za rzeczy, które zrobiliśmy razem. Że trzymaliśmy się naszego programu. Ale koniec końców, to nie wystarczyło. Fani zasługują na coś lepszego. Nasi zawodnicy zasługują na coś lepszego. Nie takie mieliśmy oczekiwania. Musimy znaleźć odpowiedni sposób na to, by wszystko poprawić i zamierzam zacząć się szykować na przyszły sezon w trybie natychmiastowym.

Chicago Bears 17 – 31 Minnesota Vikings

Poetycko – chwilę po zakończeniu meczu z obydwóch drużyn zostali zwolnieni trenerzy i generalni menadżerzy. Tak jest, nareszcie doszło do nieuniknionego, które wieściłem Wam drodzy Czytelnicy jeszcze od czasów meczów przedsezonowych.

Matt Nagy nie jest już trenerem Bears. Tego chcieli fani, pewnie niektórzy zawodnicy, a także innych trenerów, którzy ostrzą sobie ząbki na pozycję head coacha Chicago.

A jeszcze kilka dni temu mówił dziennikarzom takie rzeczy:

Wszyscy ci, którzy mówią, że mają newsy, bo gadali z kimś, kto gadał z kimś, kto gadał z kimś, to najlepiej niech po prostu… do mnie zadzwonią. Obiecuję wam, że powiem wam prawdę. Wiecie, o co chodzi? Jestem całkiem niezłym źródłem informacji.

Tak jak wspomniałem, ze stołka spadł również Mike Zimmer, który również od kilku miesięcy był pod gradobiciem pytań o swoją przyszłość. Odpowiadał na nie nawet kilkanaście godzin temu, chwilę po meczu przeciwko Bears:

Nie słyszałem nic na temat swojej pozycji w tej franczyzie. Ale powiem wam tak – nie mój wybór, nie moja decyzja.

Chwilę później został zwolniony.

Spoczywajcie w pokoju. Mam wrażenie, że jeszcze się kiedyś spotkamy.

Tennessee Titans 28 – 25 Houston Texans

Mike Vrabel idzie po tytuł trenera roku i trudno sobie wyobrazić, by ktoś miałby go zastąpić na szczycie tego konkursu. Ważniejsze jest jednak dla coacha to, by jego zespół odpoczął i grał jeszcze do połowy lutego – to jest ostateczny cel, za który Vrabel jest skłonny obciąć sobie nawet rodzinne klejnoty:

Musimy wykorzystać to, że mamy teraz przerwę. Jako drużyna skupimy się na odpoczywaniu, ale kiedy tylko nadejdzie czas, to bierzemy się od razu do roboty. Innej opcji nie ma, gramy do końca, wiemy, jaki mamy cel.

David Culley wyjaśnił natomiast, że zamierza kontynuować pracę bez najmniejszego zająknięcia – po to został tutaj zatrudniony. Trener raczej nie przejmuje się plotkami i wraca do roboty:

Nie miałem żadnych pytań, czy wątpliwości na temat tego, co się niedługo wydarzy. Nie mogę się doczekać, aż znowu będę trenerem Texans w przyszłym roku. Dosłownie nie pomyślałem inaczej nawet przez minutę bycia tutaj.

Pittsburgh Steelers 16 – 13 Baltimore Ravens

Chwilo trwaj. Tak zapewne myślą sobie wszyscy Yinzers, jak sami siebie nazywają mieszkańcy Pittsburgha. Ci zdążyli już pożegnać Big Bena na Heinz Field w Steel City, a teraz wygrali jeszcze pojedynek dywizyjny przeciwko Ravens, który… dał im play-offy.

Mike Tomlin po raz kolejny udowodnił, że jest kawałem porządnego trenera, zapewniając jednocześnie, że to jego drużynie należą się owacje na stojąco, a nie tylko jemu:

O to właśnie chodzi w rywalizacji między Steelers a Ravens. Nie mogę się nacieszyć z tego, co panowie z szatni zrobili na boisku. Ich wola wygranej była doskonale widoczna od samego początku meczu. Graliśmy w bardzo niesprzyjających warunkach, ale to pokazuje charakter naszej drużyny. Nie poddamy się bez walki.

Podobnie zresztą myśli John Harbaugh, dla którego to miał być przełomowy sezon. Niestety kontuzje pokrzyżowały plany Ravens, ale prawda jest taka, że mają jeszcze dużo czasu na wygrywanie – ich drużyna jest bardzo młoda, bardzo utalentowana i w miarę zdyscyplinowana, więc przyszłość jest świetlista dla Baltimore.

Jestem dumny z naszych chłopaków. Jeśli chcecie rozmawiać o tym, co się wydarzyło na początku tego sezonu, w połowie sezonu, pod koniec sezonu… Nie wiem, czy jest o czym mówić. Widzieliście to. My to przeżyliśmy. Powtarzam im, że to była piękna podróż, nawet jeśli się nie skończyła tak, jak chcieliśmy.

I tym samym sposobem dochodzimy do początku końca. Już jutro finałowy raport z sezonu regularnego 2022, a w nim m.in. mecz sezonu o wszystko i niespodziewane zwolnienie dobrego trenera. Do zobaczenia!

Tekst i tłumaczenie przygotował Kamil Kacperski

*

Mamy też swoją, dedykowaną grupę na facebooku. Zapraszamy do dołączenia. 

https://www.facebook.com/groups/464888500937826/

Leave a Reply

%d