Skip to content

Najlepsze wypowiedzi trenerów NFL po week 9 – część 2

Kontynuujemy raport z konferencji prasowych NFL po week 9.  Tekst przygotował Kamil Kacperski.

Houston Texans 9 – 17 Miami Dolphins

A zaczynamy od absolutnie najmniej interesującego starcia tego tygodnia, czyli pojedynku drużyn z bilansami 1-7. Texans są tragiczni – zresztą tak samo jak Dolphins. Obie drużyny meandrują na totalnych nizinach ligi i ten mecz nam to dokładnie zaprezentował.

Nie działało nic, a powracający rozgrywający Tyrod Taylor był absolutnie tragiczny, czego nie spodziewał się nikt – zwłaszcza David Culley:

Nie, kompletnie się nie spodziewałem tego, co się działo wczoraj. Nasze oczekiwania wobec niego są znacznie większe i on zdaje sobie z tego sprawę. Ja osobiście oczekuje od niego tego, by był tym samym Tyrodem, którym był przez całą karierę.

Podobnie niezadowolony ze swojego rozgrywającego był Brian Flores, który skrytykował nieco swojego podopiecznego, zeszłorocznego rookiego Tuę Tagovailoę – ten był bowiem w roli zmiennika Jacoby’ego Brisseta:

Miał problemy przez cały tydzień, ale jest twardy. Chciał grać. Pojawiły się pytania o to, jak daleko może rzucić piłką. Naszym zdaniem wyglądał na tyle dobrze, żeby być w roli zmiennika w dzisiejszym meczu – to była naszym zdaniem najlepsza decyzja. Nie był w stanie wykonać niektórych rzutów, więc gdyby wszedł na boisko, to definitywnie zmienilibyśmy nasz plan na mecz.  

Las Vegas Raiders 16 – 23 New York Giants

Nie będę pisał nic o poza boiskowych sytuacjach wokół Raiders, ale w wyniku niedawnych zdarzeń, Las Vegas potrzebowało na szybko ogarnąć nowego skrzydłowego – tym został wypuszczony niedawno przez Rams DeSean Jackson.

Transfer skomentował tymczasowy trener główny Rick Bisaccia, który pochwalił skrzydłowego:

Myślę, że wszyscy mamy ogromny szacunek do tego, co zrobił – pamiętam przecież jak dopiero trafił do ligi! Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że mamy w drużynie kolejnego szybkiego zawodnika, który będzie mógł nam pomóc w ofensywie. Moim zdaniem idealnie pasuje do Zaya Jonesa, Bryana Edwardsa oraz Huntera Renfrow.

Joe Judge’a zapytano natomiast o to, czego dowiedział się o swojej drużynie po zwycięstwie z Raiders na własnym stadionie:

Myślę, że całkiem sporo – ale najbardziej to potwierdziło tylko to, co już o nich wiedziałem. To, jak oni ciężko pracują, ile zdrowia wkładają w to, by być jak najlepsi z tygodnia na tydzień i ile serca wkładają w przygotowanie do meczów. I niezależnie od tego, jakie mamy teraz wyniki, to musimy nadal ciężko pracować i wykorzystać szansę na odnoszenie sukcesów.

Los Angeles Chargers 27 – 24 Philadelphia Eagles

Brandon Staley musi być zadowolony z postawy swojej drużyny. Jaka jest tajemnica ich sukcesu w tym meczu? Posiadanie piłki pod koniec spotkania – taki był plan i tak właśnie zakończyło się to spotkanie:

Ostatnia akcja w meczu to był idealny przykład tego, co chcemy osiągać w tym sezonie. Wiele kluczowych zagrywek. Każdy praktycznie dostał piłkę, co jest wręcz nie do obrony. Justin wykonał wszystkie swoje zadania, a kluczem do zwycięstwo było posiadanie piłki pod koniec meczu. To wszystko się nam udało i wynik jest satysfakcjonujący.

Nick Sirianni natomiast tyle gadał o tych kwiatkach i zasiewaniu nasion, że w końcu dostał w głowę bukietem – fan rzucił w niego kwiatkami pod koniec niedzielnego meczu, na co trener zareagował dość nerwowo.

Potem jednak w typowy dla siebie absurdalny sposób próbował wytłumaczyć, co miał wtedy w głowie.

Uczył mnie tego ojciec – jesteśmy Włochami, mamy krótkie lonty i myślę, że o zauważyliście. Ale wiecie co? Trochę słabo wycelował ten fan. Nie uderzył mnie. Myślę, że jakby faktycznie mnie trafił, to byłoby inaczej. Ale rozumiem go trochę, to była ciężka porażka, fani mają prawo pokazywać swoją pasję.

Green Bay Packers 7 – 13 Kansas City Chiefs

Przed sezonem chyba NIKT nie zakładał, że mecz między takimi ofensywami zakończy się takim wynikiem. Niestety, z gry został wykluczony Aaron Rodgers, który złapał koronawirusa (czym wywołał narodowe poruszenie wśród Amerykanów), a Chiefs po prostu zapomnieli chyba, jak się powinno grać w futbol.

Matt LaFleur nie bał się wziąć winy na siebie, ale umówmy się – bez Rodgersa raczej nikt Packers się nie boi:

Zawsze prosimy naszych zawodników o to, żeby byli nastawieni krytycznie do swojego grania – dlatego zrobię to samo i przyznam się do błędu. Kompletnie nas zaskoczyli i nie potrafiliśmy sobie poradzić w ofensywie z tym, co robiła ich defensywa. Jeżeli nie potrafisz pokonać ich presji, to musisz za to zapłacić.

Podobnego zdania był zresztą Andy Reid, który chętnie pochwalił swoich zawodników defensywnych:

Przez ostatnie dwa tygodnie nasi zawodnicy grali dużo lepiej. Owszem – to kwestia tego, że paru z nich wróciło. Melvin Ingram zawsze jest przydatną postacią i raczej warto mieć kogoś takiego, niż go nie mieć. Poza tym Steve „Spags” Spagunolo nas dobrze przygotowuje do kolejnych spotkań. 

Arizona Cardinals 31 – 17 San Francisco 49ers

Brawo Arizona Cardinals – wygląda na to, że jesteście real deal. Wygrać na wyjeździe bez dwóch najlepszych zawodników ofensywnych (mowa oczywiście o nieobecnych Kylerze Murrayu i Deandre Hopkinsie) to zawsze jest dobra rzecz. Zwłaszcza jak robisz to przeciwko dywizyjnemu przeciwnikowi.

Podobnego zdania jest Kliff Kingsbury, który po meczu wyznał, że nie był specjalnie zestresowany brakiem swoich największych broni:

Fajnie jest być wokół tej grupy. Niezależnie od tego, kogo wsadzamy na miejsce startera, to oni wychodzą, robią swoje i odnoszą sukcesy. Świetnie było też wrócić do normalnego tygodniowego trenowania. Spotkać się z chłopakami, pożartować, ciężko pracować i wrócić do rutyny. Dobrze trenowaliśmy, więc spodziewałem się dobrego meczu i taki właśnie od nich dostałem.

Kyle Shanahan jest natomiast na gorącym stołku – już się plotkuje, że zarząd 49ers może patrzeć na jego przyszłość nieco nieprzychylnym wzrokiem. Chociaż spekuluje się, że zostanie jeszcze do końca przyszłego roku, to kolejne takie mecze mogą przyspieszyć wyrok. W końcu w NFL najważniejsze są wyniki, a tych Niners obecnie nie prezentują:

Byłem niezwykle sfrustrowany tym meczem. Bardzo rozczarowany w trakcie samego spotkania, a jeszcze bardziej rozczarowany, kiedy oglądałem film… Wiem, że jesteśmy w stanie grać lepiej. Że jesteśmy lepsi. Ale teraz nasz bilans wynosi 3-5. Uważam, że powinniśmy być lepsi, niż pokazuje to bilans.

Tennessee Titans 28 – 16 Los Angeles Rams

Mike Vrabel zasługuje na słowa uznania. Titans obecnie zanotowali najlepszy start w jego trenerskiej historii, a warto przypomnieć, że przez sporą część sezonu borykali się z kontuzjami – najważniejszą z nich było odpadnięcie Derricka Henry’ego, którego przeciwko Rams na boisku nie zobaczyliśmy.

Na miejscu był jednak weteran Adrian Peterson, który nieco pomógł Titans. Vrabes na razie jednak nie zdecydował, jak będzie wyglądał atak biegowy jego drużyny:

Będziemy musieli zobaczyć, jak rzeczy będą się miały podczas treningów. Definitywnie zrobiliśmy sporo rzeczy dobrze, a jeszcze więcej rzeczy jest do poprawki. Definitywnie musimy popracować nad blokowaniem dla naszych biegaczy. To jest kluczowy element naszej ofensywy, którym musimy się zająć.

Sean McVay nie jest specjalnie załamany, bo przecież jego drużyna nadal ma dobry bilans 7-2, ale czuje się nieco rozgoryczony. Wie bowiem, że popełnił sporo błędów i momentami był za bardzo w gorącej wodzie kąpany:

Nie chodzi nawet o same zagrywki, ale trochę o brak komunikacji. Mogłem lepiej zakomunikować, że hej, możemy się trochę uspokoić, nie musimy zdobywać od razu przyłożenia. Możemy zdobywać punkty regularnie, przez dziesięć zagrywek po 6-7 jardów, a nie przez dwie po 40 jardów. Moim zdaniem byłem niepotrzebnie niecierpliwy.

Chicago Bears 27 – 29 Pittsburgh Steelers

Sędziowanie w NFL to jest czasami żart. Nawet fani Steelers wyrazili się głośno i jasno – to Bears powinni wygrać ten mecz. I tak by się stało, gdyby nie niesławne „zebry”.

Pomińmy jednak aspekt sędziowania i skupmy się na samych zawodnikach. Powody do zadowolenia ma Matt Nagy, który teraz nie może się nacieszyć ze swojego rozgrywającego, młodego Justina Fieldsa. Trener był bardzo szczęśliwy z powodu zachowania młodzika:

Pod koniec meczu widzieliśmy, że możemy wygrać spotkanie za pomocą przyłożenia. Popatrzyłem po chłopakach i każdy z nich miał taki wyraz twarzy, że wiedział, co trzeba zrobić. Popatrzyłem na Justina, a ten miał wielki uśmiech na twarzy. Jakby czekał na ten moment, żeby się wykazać. To daje niesamowitą pewność siebie. Potem to zaprezentował i faktycznie zdobył punkty. Summa summarum niestety mecz przegraliśmy, ale widać po naszych zawodnikach, że się rozwijają i są coraz lepsi. To był wyjątkowy moment – mam nadzieję, że pierwszy z wielu.

Mike Tomlin natomiast świętował swoje 150-te (!) zwycięstwo w sezonie regularnym w NFL, stając się drugim najwięcej wygrywającym trenerem w historii Pittsburgh Steelers. To wyjątkowe osiągnięcie dla trenera, który już kilka lat temu zasługiwał na dołączenie do Hall of Fame.

Coach wyjaśnił, jak wiele to dla niego znaczy i dodał, że zamierza dodać do swojego resume jeszcze kilka rubryk, co fanów Steelers raczej powinno napawać optymizmem na przyszłość.

Bardzo doceniam standard, który został ustawiony w tej świetnej franczyzie przez tych, którzy byli tutaj przed nami. Wszyscy z nas to doceniają. Ten standard jest dla nas inspirujący. Daje nam siłę, ale jest też wyzwaniem. Jestem niezwykle szczęśliwy, że od tylu lat mogę reprezentować świetną markę, którą są Pittsburgh Steelers. Naprawdę ciężko pracuje na to, by dorównywać temu standardowi.  

I tym sposobem dochodzimy do końca kolejnego raportu z konferencji trenerów NFL, przy okazji przekraczając już półmetek rozgrywek w sezonie regularnym 2021. My jak zwykle widzimy się za tydzień. Jak zwykle dzięki za czytanie do końca! Pozdrawiam i do zobaczenia.

Część I – klik

Tekst i tłumaczenia przygotował Kamil Kacperski

*

Mamy też swoją, dedykowaną grupę na facebooku. Zapraszamy do dołączenia. 

https://www.facebook.com/groups/464888500937826/

Leave a Reply

%d