Skip to content

Nieważne, jak zaczynasz…

Marzyłeś o tym całe życie, widziałeś ten moment oczami wyobraźni. W 2015 roku do obecnej pandemii było daleko, stadion beztrosko pękał w szwach. Wchodzisz na murawę. Po to trenowałeś. Po to były te wszystkie wyrzeczenia. By rozpocząć swoje pierwsze wznowienie w NFL i… rzucić pick-6. Jameis Winston od razu podpisał się pod tytułowym stwierdzeniem tego tekstu. Spójrzmy szerzej na jego sylwetkę. Tekst przygotował Piotr Zach.

Oficjalny kanał ligi na YouTube ma specjalny, niespełna minutowy film o tytule Buccaneers QB Jameis Winston Intercepted on First Career Pass Attempt. Tak właśnie zapamiętała go liga już na samym początku. Inne, mniej oficjalne kompilacje, przedstawiają na przykład wszystkie przechwyty rzucone przez Jameisa Winstona w 2019 roku. Filmik trwa 8 minut… ale do tego jeszcze wrócimy.

Jak zatem nastał moment, w którym ktoś taki jest w opinii niektórych namaszczany na zastępcę Drew Breesa? Tak, TEGO Drew Breesa, który wyznacza drugi stopień rekordowego standardu QB, po niepodzielnie panującym Tomie Bradym?

Biblia pełna jest trudnych historii

Siły do zmagania się z demonami ligi Jameisowi nadaje wiara. W ponad półgodzinnym wywiadzie z kolegą z drużyny, Austinem Carrem, Winston wygłasza swoje świadectwo i daje do zrozumienia ile zawdzięcza wierze. To zresztą różne troski szkoły, studiów i kariery ponownie złączyły go z Bogiem. W wieku 14 lat doświadczył klasycznego „obrażenia się” na niego po śmierci babci. Jednak, jak sam przyznaje,  […] wszystkie postacie w Piśmie Świętym musiały zostać najpierw złamane, zanim zostały błogosławione. Siebie widzi w tej samej sytuacji.

Winstonowi zdarzało się na chwilę odstępować od bogobojnego trybu życia. Głównie w 2016 roku, kiedy to miał molestować kobietę prowadzącą jego Ubera. Początkowo wypierał się oskarżeń, finalnie liga nałożyła na niego ostrzeżenie w postaci odsunięcia od trzech meczów, on sam zaś przepraszał, dokładając do kajania się również obietnicę poprawy, ze względu na minione 2,5 roku, które pomogły mu dorosnąć, nauczyć się wielu rzeczy i zmienić się, w tym odstawić zupełnie alkohol.

To zresztą było jedną z kilku pozycji jego kartoteki występków od czasów college’u. W 2012 roku bawił się bronią na metalowe kulki, którą spowodował kilka tysięcy dolarów strat. Koleżanka oskarżyła go o wykorzystanie seksualne, ale sąd zaniechał kary, ze względu na niejasne oskarżenia i zeznania. W 2013 miał ukraść napój gazowany z Burger Kinga, a w 2014… paluszki krabowe z lokalu Publix (ahh, studenckie pomysły). Dalej było jeszcze wykrzykiwanie obelg, stojąc na stoliku na kampusie, a po aferze z Uberem wsławił się seksizmem (podczas spotkania w szkole podstawowej z uczniami, stwierdził, że chłopcy mogą robić wszystko i muszą być silni, a dziewczynki powinny by grzeczne i ciche). Do tego dołożył udział w bójce z zawodnikami, o ironio, New Orleans Saints.

Podobno już w Bucs dało się zauważyć zmianę – zaczął się mocno angażować w akcje charytatywne, spokorniał, bardziej świadomie podchodził do życia. Rozmawiając z Jasonem Reidem dla The Undefeated, zaskoczył dziennikarza dogłębną znajomością czarnoskórych zawodników ligi, którzy byli najbardziej istotnymi postaciami swoich czasów.  Dobrze zna się z Dougiem Williamsem, pierwszym afroamerykaninem, który jako QB zdobył Super Bowl. Podkreślał, ile takim osobom zawdzięczają gracze pokroju Winstona i inni, którzy obecnie odnoszą sukcesy na pozycji rozgrywającego. Z nim bywało to do tej pory różnie.

Niepoprawny rekordzista

Okres gry dla Tampa Bay Buccaneers nie był dla Winstona nazbyt pomyślny. Choć też zależy, jak na to spojrzeć. Rekordy indywidualne Jameis w kilku kategoriach dzierży, m. in. wyrównane z kilkoma zawodnikami najwięcej rzuconych TD w meczu jako rookie (5), najwięcej rzuconych TD w jednej połowie jako rookie (4), najmłodszy zawodnik osiągający kolejno  3000 i 4000 jardów czy też 40 TD. O rekordach indywidualnych w historii drużyny Tampa Bay nie ma co pisać, bo tych nawrzucał naprawdę sporo.

I wszystko byłoby jeszcze ok, gdyby nie inne rekordy, te pokroju: najwięcej rzuconych INT zamienionych na TD w sezonie (7) czy pierwszy zawodnik w historii ligi, który rzucił ponad 30 TD i ponad 30 INT w jednych rozgrywkach. Jednocześnie przewodził wtedy lidze w 5 109 zdobytych jardach. A te wyczyny miały miejsce w 2019 roku – piątym w lidze, kiedy to szlify takiego zawodnika powinny być już wykonane, a sama jego gra osiągać progres. Ten spotkał się jednak z kpiącymi opiniami futbolowego świata i w szyderstwach opuszczał Tampę, by zrobić miejsce sami-wiecie-komu. Nowy, mityczny nabytek od razu wprowadził TB do playoffów i to ze skutkiem najwyższego kalibru – bo też trzeba wiedzieć, że Korsarze za kadencji Winstona rozgrywek posezonowych nie uświadczyli.

Te historie nie byłyby zaskakujące, właściwie byłyby całkiem typowe dla ligowego przeciętniaka, który sam fakt gry w NFL wpisuje jako swoje największe osiągnięcie w CV. Najciekawsze jest jednak to, że my w tej chwili mówimy o nr 1 Draftu. Nr 1, rundy 1, Draftu 2015. O zawodniku, który wybierany z taką lokatą, predestynowany jest tylko do jednego: do zbawienia. Do zbawienia taplającej się w bajorze drużyny, która świadomie lub nie, poświęciła sukcesy i radość gry dla marnego wyniku zwycięstw, by mieć jak największe szanse zdobycia swojego zbawiciela.

Winston już z liceum wychodził jako topowy rekrut kraju. Hueytown High School wygrało pod jego wodzą mistrzostwo stanowe, a on powędrował do Florida State University, z  łatką najlepszego QB Ameryki. Jego sportowe dokonania doprowadziły go do draftu… MLB. Jameis wykazywał bowiem talent do futbolu i baseballu jednocześnie. Długi też czas grał na wysokim poziomie w obie dyscypliny. W 2012 roku, tuż po skończeniu liceum, Texas Rangers z MLB wybrali go w 15 rundzie. Chcieli mu nawet umożliwić grę dla drużyny futbolowej z Florydy, gdzie wybrał się na studia, jednak Winston nie zdecydował się wtedy na profesjonalną karierę baseballową.

Kontynuował ją jednak w wymiarze uniwersyteckim, grając dla obu drużyn Florydy. Właściwie dopiero dostanie się do NFL na dobre ukierunkowało jego karierę sportową. Heisman Trophy to glejt wysokiej wagi, który charakteryzuje większość draftowych „jedynek”. Winston sięgnął po niego w 2013 roku, swoim oficjalnie drugim sezonie z drużyną, choć w praktyce pierwszym, ponieważ mógł uczestniczyć w zajęciach drużyny, nie mógł grać w jej meczach.

Otis Leverette, z którym Winston regularnie trenuje od liceum, tak wypowiadał się o nim w jego draftowym roku: Jeśli chodzi o futbol, Jameis jest jak pies, który zza płotu macha ogonem i jest przyjazny. Gdy przeskoczysz ogrodzenie, zmienia się jednak w agresywnego zwierza. […] Może w jednej chwili wygłupiać się z dzieciakami podczas przerwy, by za chwilę działać jak wyszkolony zabójca na boisku. Otis w swoich wypowiedziach podkreślał, że z jednej strony liga NFL to dla Winstona szansa, a z drugiej ciężka próba, do której miał być przygotowany. Leverette, sam grający niegdyś w NFL, starał się być mentorem. Radził młodemu, by obserwował LeBrona Jamesa i Cama Newtona – postacie od najmłodszych lat wystawione na duże oczekiwania, którym podołały.  Winstona uważał za osobę podobnie polaryzującą społeczeństwo, która pojawia się tylko od czasu do czasu w sporcie.

Leverette wypowiadał się o wchodzącym do ligi Winstonie w samych superlatywach, w tonie zakrawającym o fascynację. Widział go jako wyjątkowego dzieciaka, niezepsutego środowiskiem, internetem, manieryzmem. Gotowego poświęcić się grze. Oddanego szkole i jemu jako mentorowi. Sponsorującego sprzęt dla programu sportowego swojego liceum. Odmówić mu opisywanych cech nie możemy – jednak z takiego balonika nieco uszło powietrze.

Niechaj pomogą wszyscy Święci

Odejście z Bucs rozpoczęło proces, który ma stać za nową siłą Winstona. Przejście do New Orleans Saints nauczyło go pokory, podczas bycia backupem starał się wynieść jak najwięcej. Tuż przed wybuchem pandemii wziął ślub z narzeczoną Breion, licealną miłością, doczekali się również kolejnego syna. Akceptacja roli zmiennika to klucz do nowego Winstona, skupionego na wierze, rodzinie, poświęceniu, uważności. Nic nie wiem. Muszę zawierzyć Bogu, całym sercem ufać jego woli – powiedział podczas wspominanej już rozmowy z Carrem. Czy będziemy mogli sparafrazować tu popularne stwierdzenie: człowiek rzuca, Pan Bóg piłkę nosi? Zobaczymy, czy w nowej, wcale niełatwej roli, Jameis nie będzie posyłał jej do diabła.

W Winstona wierzy nawet Chirs Godwin, były kolega z drużyny, dalej członek Tampa Bay Buccaneers. Ma wszystko, czego potrzebujesz od QB. Nie podejmuje niepotrzebnego ryzyka. Wygląda na to, że wiele się nauczył w ostatnim roku. Ma dobre umiejętności ofensywne, świetne skille. Ale jest w naszej dywizji, więc nie spodziewam się, by dotarł do Super Bowl. Pomijając te kumpelskie uszczypliwości, jeszcze kilku graczy Bucs podobnie wypowiadało się o byłym rozgrywającym. Kurtuazja czy faktyczne dostrzeżenie potencjału?

Winston podczas tego offseason co i rusz przedstawia filmiki pokazujące jego nową drogę do startera QB. Jeden z virali pokazuje rozgrywającego trenującego w basenie:

 

Czy czarno-złote barwy okażą się terapeutyczne dla Winstona? W podcaście wspominał Bryantowi McFaddenowi: Żałuję że nie byłem częścią tego. Chciałbym być częścią Super Bowl. Chciałbym przerzucać Puchar Lombardiego pomiędzy łódkami […] Zrobię wszystko, by teraz samemu zdobyć Super Bowl. Jestem jednak dumny z moich poprzednich współtowarzyszy. Tak mówił oczywiście o odczuciach wobec Buccaneers, którzy sięgnęli po tytuł niewiele po pozbyciu się Jameisa. Dorzuca więc do swojego kotła osobowościowego również ukłucie zazdrości i odegrania się.

Podczas marcowej wideokonferencji z nowoorleańskimi mediami, Winston dał ponieść się emocjom. Ze łzami w oczach opowiadał o misji przejęcia schedy po Drew Breesie. Wyrażał wdzięczność za to, że mógł się od niego uczyć i zapowiedział przejęcie pałeczki. Nie mógł się nachwalić obecnego już emeryta, jego pasji, poświęcenia. Tego, jak wiele nauki Drew znaczyły dla Winstona. Zapowiedział, że przejęcie po kimś takim posady jest ogromną odpowiedzialnością, ale on jest gotowy, by ją unieść. Bądź Jameisem Winstonem. Nie bądź Drew Breesem. Taką radę miała mu dać legenda Saints we własnej osobie.

Przechwyty? Jakie przechwyty?

Jameis wydaje się przykładem zawodnika, u którego głowa nie nadążyła za talentem. Nie oznacza to jednak, że jest już skazany na przeciętność. Powiem nawet więcej: właśnie zaczyna najważniejszy etap kariery. Tampa była długą rozgrzewką. Buccaneers w dekadzie ’10-19 byli w lidze tłem dla ciekawszych wydarzeń. Winstona łatwo winić, ale warto go bronić. Oczywiście, część strat ze sławetnego sezonu 30-30 była winą złych odbiorów, ale część była ewidentnymi rzutami w ręce obrońców. Ciężko też powiedzieć, jak dokładnie rezonowało tam przeciętniactwo – na ile to Winston był odpowiedzialny za poziom drużyny, a na ile to drużyna za niego.

Próbkę potencjału mieliśmy. Deklarację zmiany, zmądrzenia, zmężnienia również mamy. Rachunek sumienia wydaje się zrobiony, a na stole leży nowe rozdanie. W dodatku jest naprawdę mocne. Alvin Kamara, Michael Thomas, trener Sean Payton, nauki pobierane u Drew Breesa – w Saints na skład nie ma już czego zrzucać. Tutaj rozegra się dalsza część historii Winstona i to od niego zależy, jak głośna ona będzie.

Winston walczy o pozycję QB m.in. z Taysomem Hillem, combo zawodnikiem, będącym człowiekiem od zadań specjalnych. Ten charakter szwajcarskiego scyzoryka może być jednak na rękę Winstonowi; gdy pokaże się z dobrej strony podczas offseason, Payton może stawiać na Hilla w roli Pana Wolfa z Pulp Fiction: człowieka od rozwiązywania problemów różnego rodzaju. Sądząc po zapowiedziach Winstona, ten na razie nie widzi innego rozwiązania. I niech nas to cieszy! Numerem jeden Draftu nie zostaje się po wybitnym meczu. To nie jest krótkoterminowe wyróżnienie. To wypadkowa dostrzeżonej pracy i wiary w część dostrzeżonego potencjału.

Czas poskładać wszystko do kupy panie Winston i wpisać się do roczników złotymi jak lilijka na koszulce zgłoskami. Jak sam mówiłeś: w życiu będą momenty, gdy rzeczy zaczną iść nie po naszej myśli, ale wtedy trzeba uwierzyć; uwierzyć i zaufać, że lepsze dni nadejdą. No to są.

Na koniec przypominamy, że mamy dedykowaną grupę na facebooku. Zapraszamy do dołączenia.

https://www.facebook.com/groups/464888500937826/

Źródła:

https://www.si.com/nfl/saints/news/jameis-winston-shares-testimony-austin-carr

https://www.espn.com/nfl/story/_/id/31121877/emotional-jameis-winston-love-carry-torch-drew-brees-new-orleans-saints-qb

https://eu.usatoday.com/story/sports/nfl/columnist/mike-jones/2018/06/22/because-his-past-jameis-winston-cant-afford-more-transgressions/725825002/

https://bleacherreport.com/articles/2446754-the-jameis-winston-you-dont-know-according-to-childhood-mentor-otis-leverette

https://theathletic.com/2199792/2020/11/16/jameis-winston-drew-brees-potential-successors/?article_source=search&search_query=jameis%20winston

https://bleacherreport.com/articles/1877291-jameis-winston-story-a-hard-one-for-sports-media-to-cover

Leave a Reply

%d bloggers like this: