Skip to content

Patriotyczny Raport #34. Walka dwóch czołgów

Mecz z Indianapolis Colts w Niemczech nie był dla europejskich fanów New England Patriots zbyt łaskawy. Drużyna grała źle, a w dodatku przegrała w sposób dość wstydliwy. Jesteśmy jednak w takim momencie sezonu, że takie porażki w kontekście przyszłości zespołu są korzystniejsze niż zwycięstwa. Teraz najważniejszy tego typu mecz w sezonie – Tank Bowl przeciwko New York Giants.

*****

Jeśli chcielibyście dołączyć do #TeamNFLPolska i nas wesprzeć na serwisie Patronite, szczegóły znajdziecie na https://patronite.pl/nflpolska.com

lub klikając przycisk -> Wspieraj Autora na Patronite

Z góry bardzo serdecznie dziękujemy! Dzięki temu wsparciu możemy funkcjonować i się rozwijać.

*****

Bye week z reguły jest czasem na analizę tego, co wydarzyło się w pierwszej części sezonu i możliwością przygotowania się na drugą. Zazwyczaj mowa o drużynach, które albo są już w dobrej dyspozycji i chcą ją utrzymać, albo próbują coś zmienić, żeby powalczyć o play-offy. Są i drużyny, które już przy bye weeku nie mają o co grać i taką są aktualni Patriots. To że drużyna się rozpadła w każdym możliwym miejscu i formacji to doskonale wiemy, ale mecz z Colts miał podwójne znaczenie, bo był być może ostatnim w barwach Patriots Maca Jonesa. Rozgrywającego raczej nie ściąga się na dwie minuty przed końcem meczu, kiedy można jeszcze wygrać, więc jeśli sztab to robi, to coś się dzieje.

W tym wypadku zadział się najgorszy rzut w karierze Jonesa. Nazwać ten przechwyt dramatem to nic nie powiedzieć. Co więcej, była to idealna zagrywka, która powinna się skończyć przyłożeniem. Dla przyszłości Patriots to może i lepiej, że mecz się skończył takim wynikiem, ale dla przyszłości Maca już niekoniecznie. Sztab wyraźnie ma go dosyć. W offseasonie Patriots i tak będą szukać rozgrywającego, ale między “musimy kogoś znaleźć, Mac nie da rady”, a “Próbujemy, ale jak się nie uda, to niech będzie Mac” jest znacząca różnica. A ten mecz przesunął wskaźnik w kierunku tego pierwszego stwierdzenia. Na jego korzyść działa fakt, że Bailey Zappe także odwalił numer na sam koniec, chociaż w tym wypadku trudno winić chłopaka wrzuconego nagle na dwie ostatnie minuty, żeby wygrał mecz. A Will Grier jest ciekawą opcją, ale Belichick mówi, że ciężko znaleźć snapy dla gościa, który trafił do drużyny w trakcie sezonu, więc pewnie na niego nie postawią. Niewykluczone więc, że po tygodniu przerwy sztab ochłonie i stwierdzi, że Mac jest nadal najlepszą opcją na zwycięstwa (bo w sumie chyba jest), a przecież zagrożony utratą posady Bill Belichick celowo przegrywał nie będzie. Swoją drogą bardzo mnie ciekawią idące z różnych (choć nie do końca pewnych) źródeł newsy, że BB ani nie zostanie, ani nie zostanie zwolniony, tylko wymieniony do jakiejś potrzebującej drużyny. To sprawa na offseason, w którą na razie trudno mi uwierzyć, ale byłoby prawdopodobnie najlepsze wyjście z sytuacji dla każdej ze stron.

Najpierw jednak trzeba skończyć ten sezon, żeby wiedzieć, w jakiej pozycji są Patriots w kwestii odbudowy zespołu. Długo nie wierzyłem, że Patriots będą walczyć o czołowe picki w drafcie i dalej nie wierzę, że uda im się dostać wybór w top 2. Ale już w top 5, a może nawet top 3 to kto wie, a to połączone z dużą ilością dostępnych pieniędzy byłoby na pewno ciekawe.

W top 2 uwierzyłbym pod jednym warunkiem – gdyby Patriots przegrali z Giants. Niestety w kontekście tankowania ekipa z Nowego Jorku to najtrudniejszy możliwy przeciwnik. Wybitnie utrudniają sobie zwycięstwa (mecz z Jets), mają pecha (mecz z Bills), trzymają się ich kontuzje, a w dodatku grają Tommym DeVito, będącym być może najgorszym startującym rozgrywającym w lidze. Naprawdę oglądając ich trudno sobie wyobrazić, że mogliby z kimkolwiek wygrać – inne z najsłabszych drużyn  przynajmniej gdzieś tam się koło zwycięstwa kręcą czy przegrają jednym posiadaniem (jak Patriots czy Panthers) albo po prostu wygrywają (Cardinals i Bears), tymczasem Giants z kimkolwiek by ostatnio nie wyszli to w drugiej kwarcie jest po meczu. Jedyna opcja to powrót po kontuzji Tyroda Taylora, z którym prawie ograli Bills, ale to mogłoby się wydarzyć dopiero po meczu z Patriots. Chociaż nie ukrywam, że po cichu liczę na to, że się zaskoczę – po tym meczu terminarz robi się znacznie trudniejszy i to mogłoby oznaczać, że faktycznie do Nowej Anglii przyjedzie pick z top 2. Niemniej nie nastawiam się wcale, ten mecz z Giants mocno przeszkadza.

Chociaż przyznać trzeba, że Patriots starają się sobie przeszkadzać. Jack Jones wyleciał z drużyny dyscyplinarnie, JC Jackson i Trent Brown nie trenują ze względów osobistych, które po prostu brzmią jak kara za brak profesjonalizmu. Bye week może pomóc podleczyć niektóre kontuzje, choć szczerze mówiąc nie wiem, czy np. powrót DeVante Parkera jest jakimkolwiek wzmocnieniem. No i wisząca nad głowami zmiana rozgrywającego, której jestem bardzo ciekawy. Mac, Zappe czy opcja nuklearna w postaci Griera? W meczu z Giants będzie to miało znaczenie. Mac prawdopodobnie przepchnie ten mecz na korzyść Patriots, ale pozostali dwaj kto wie, mogliby nawet pościgać się z DeVito na to, kto zagra gorzej (albo się okaże, że Grier jest lepszy od Maca, tego też bym nie wykluczał).

Trudno się tych Patriots ogląda, ale jeśli wyjdzie z tego jakiś topowy ofensywny talent z pierwszej piątki draftu, to będzie warto. I pojawiają się też nazwiska, które warto zatrzymać na dłużej. Pomijając oczywiste, którym kończą się kontrakty, Jahlani Tavai i Jabrill Peppers wyglądają jak liderzy tej obrony, a młodzi z tegorocznego draftu (którzy grają, chociaż Christian Gonzalez jest najpiękniejszy nawet jak nie gra z kontuzją) wyglądają coraz lepiej – nawet Kayshon Boutte w końcu dostał możliwość pogrania.

A skoro o młodych to na koniec notka do siebie samego, którą proszę mi później grzecznie wypominać – draft 2022 po zwolnieniu Jacka Jonesa wygląda absolutnie dramatycznie, na ten moment jak najgorszy draft Belichicka w Patriots. I ja to niby wiedziałem, pisałem o tym po drafcie, że to jakiś sabotaż jest, ale w kolejnych miesiącach klasyczna kibicowska  nadzieja dała się przekonać, że “a może, a jednak” się mylę i będzie okej. Podobnie zresztą było z wymianą Jakobiego Meyersa na JuJu Smitha-Schustera. Tylko w koordynatora Matta Patricię nie uwierzyłem nigdy, no ale tutaj trzeba było się szanować. Spróbuję sobie wbić do głowy, żeby nie dać się przekonywać za mocno własnej nadziei, chyba że dany zawodnik/klasa draftowa faktycznie potwierdzi na boisku, że się nie znam (bo mylić się w kwestiach draftowych oczywiście mylę, w sumie jak każdy kto sobie po amatorsku je ocenia). Na szczęście w kwestii klasy draftu 2023 mam dobre przeczucia od samego początku. I jakby Patriots już teraz powalczyli o szansę na dobre przeczucia co do topowego wyboru z roku 2024, to ja też bardzo chętnie.

Autor: Jakub Kazula

*****

Mamy też swoją, dedykowaną grupę na facebooku. Zapraszamy do dołączenia. 

https://www.facebook.com/groups/464888500937826/

Leave a Reply

%d