Skip to content

Władca (jeszcze) bez pierścienia – Sean McVay

Piłka nożna ma Juliana Nagelsmanna, futbol – Seana McVaya. Trener Rams przebojem wdarł się do ligi i w kilka lat, a już szczególnie w ostatnim sezonie zrobił z Los Angeles Rams faworyta Super Bowl, z niesamowicie widowiskowym i skutecznym atakiem. Szansę otrzymaną od braci Grudenów, z którymi współpracował w początkach szkoleniowych, potrafił przekuć w sukces na stanowisku głównego trenera, a także odpowiada za zmianę mentalności futbolowych działaczy. Już w niedzielę stanie naprzeciw swojego byłego protegowanego – Zaca Taylora. Zapraszamy na krótką podróż po karierze Seana McVaya – tekst Aleksander Łazor.

Tegoroczny trenerski pojedynek w Super Bowl będzie niezwykły, z wielu powodów. Po pierwsze, Zac Taylor stanie naprzeciwko swojego byłego szefa, Seana McVaya[1]. Po drugie, obydwaj trenerzy mają już, pomimo młodego wieku, doświadczenie w Super Bowl. Po trzecie, to najmłodszy duet trenerski stający naprzeciw siebie w najważniejszym meczu sezonu. Obydwaj panowie mają łącznie 74 lata, czyli tyle ile Romeo Crennel, a zaledwie 3 więcej niż Pete Carroll!

Młodszy z tego duetu jest oczywiście McVay. Jeśli chodzi o wiek to pobił prawie wszystkie ligowe rekordy. Najmłodszy trener w historii ligi[2], najmłodszy, który wszedł do playoffów, wygrał w nich mecz etc. Na pobicie czeka jeszcze jeden – najmłodszy trener, który wygrał Super Bowl. Na dzisiaj ten rekord w dalszym ciągu należy do Mike’a Tomlina. Dla McVaya to ostatnia szansa, żeby go pobić, za rok będzie już za późno. Szczerze mówiąc, ma ku temu kapitalną okazję.

Patrząc na rodzinę trenera Baranów można odnieść wrażenie, że ta robota była mu pisana. Mały Sean obracał się w świecie futbolu od najmłodszych lat. Jego dziadek, John McVay, trenował Giants w latach 1976-78 oraz był generalnym menadżerem 49ers podczas pięciu mistrzowskich kampanii na przełomie lat 80. i 90. Smak sukcesu też zatem, pośrednio, zna.

Sean McVay zaczął karierę trenerską w wieku 22 lat jako asystent trenera wide receiverów w sztabie Buccaneers, dowodzonym wówczas przez Jona Grudena. Kolejny sezon spędził w UFL (United Football League) w sztabie… Jay’a Grudena. Rok później wrócił do NFL na stałe – został asystentem trenera tight endów w Washington Redskins. W organizacji znanej dziś już jako Commanders, spędził 4 lata zaliczając po drodze posady trenera tight endów oraz koordynatora ofensywy[3]. Posadę głównego trenera Rams objął w 2017 roku. Trzydziestolatek otrzymał niełatwe zadanie. Rams nie powąchali playoffów od 2004 roku, byli rok po przenosinach do Los Angeles, a za miedzą właśnie wyrósł im kolejny rywal – dopiero co przeniesieni z San Diego Chargers. Co więc zrobił McVay? Złapał barana za rogi, stworzył najmocniejszy atak ligi i wygrał dywizję już w swoim pierwszym sezonie. O to właśnie chodziło włodarzom Rams – młody, choć już doświadczony ofensywny mastermind, miał odmienić grę drużyny w ataku wprowadzając do niej trochę świeżej krwi. Osiągnął cel z nawiązką.

McVay to trener chwalony za umiejętności ofensywne. Rams są w ścisłej czołówce rankingów ofensywnych od kiedy objął posadę trenera. Barany przegapiły playoffy tylko raz, jednak moim zdaniem był to efekt kaca po przegraniu Super Bowl. Jeśli chcecie wiedzieć coś więcej o tym zjawisku to zapraszam poniżej.

Kogo męczy kac?

Ekipa McVaya znów jest nazywana The Greatest Show on Turf. Odpowiada on jednak za jeszcze jedno zjawisko. W ostatnich latach na ligę mocno oddziałuje „efekt McVaya” – zjawisko jak najbardziej pożądane i potrzebne NFL.

Dzięki sukcesom odniesionym przez trenera Rams, działacze chętniej spoglądają w stronę młodych trenerów o ofensywnym nastawieniu. W 2017 roku średnia wieku głównego trenera w NFL wynosiła niecałe 52 lata, w przeciągu czterech lat liczba ta spadła do 46,5[4], co jest żywym przykładem na to, że „efekt” działa. Sam McVay doczekał się już wychowanków, którzy pracują na stanowiskach głównych trenerów. Matt LaFleur, Brandon Staley czy wspomniany wcześniej Zac Taylor uczyli się fachu w sztabie McVaya. To niesamowite, że tak młody trener ma taki wpływ na ligę. Cieszę się też, że to naprawdę działa. Zwłaszcza w przypadku Bengals i Chargers – ich mecze ogląda się z przyjemnością, a młodzi rozgrywający zdają się rozwijać w znakomitym tempie.

Ostrzę sobie zęby na niedzielę. Spotkanie młodego mistrza, ze swoim protegowanym, dodaje tegorocznemu Super Bowl dodatkowego smaczku. Pomimo przewagi na papierze Rams, wcale nie mogą być pewni wygranej. Jedno jest pewne – będą zdeterminowani niesamowicie. Jeśli wygrają, to McVay pobije wszelkie ligowe rekordy dotyczące “najmłodszości”. I pewnie tego wielu mu życzy.

[1] Taylor pracował w Rams jako trener rozgrywających w sezonie 2018.

[2] W erze Super Bowl rzecz jasna. Bezapelacyjnie najmłodszy był Art Lewis, który objął Rams w wieku 27 lat.

[3] Co ciekawe, na to stanowisko powołał go nowy wówczas trener Redskins, Jay Gruden.

[4] Sam to policzyłem, a z matematyki żaden ze mnie orzeł. W razie czego mnie poprawcie.

*

Autor: Aleksander Łazor

*

Przypominamy też o naszym podcascie NFLplRadio. Skład audycji: Jakub Kazula, Maciej Zając oraz Hubert Gawroński.

*

Mamy też swoją, dedykowaną grupę na facebooku. Zapraszamy do dołączenia. 

https://www.facebook.com/groups/464888500937826/

Leave a Reply

%d