Zapowiedź 4. niedzieli z NFL
Do tej pory, mimo towarzyszącej nam na każdym kroku pandemii, NFL było samotną wyspą na oceanie szaleństwa, oazą w której co niedzielę mogliśmy schować się na kilka godzin. Niestety koronawirus dotarł również tutaj i w tej kolejce mamy już pierwsze przełożone mecze. Mamy nadzieję, że sytuację uda się opanować i nie grozi nam przerwanie sezonu. Celebrujmy każdą kolejkę NFL, bo nie wiemy ile ich jeszcze przed nami. Zapraszamy więc na zapowiedź 4. w tym sezonie niedzieli z najlepszą ligą świata.
19:00 Arizona Cardinals (2-1) @ Carolina Panthers (1-2)
Ciężko określić dyspozycję Arizony Cardinals i ich możliwości w tym sezonie po pierwszych trzech kolejkach. Z jednej strony zaskakujące zwycięstwo z 49ers w Week 1, z drugiej równie zaskakująca porażka z Lions w zeszłym tygodniu. Z jednej strony Kyler Murray ze stosunkiem TD/INT 4/5 i passer rating poniżej 80 a z drugiej ten sam Murray z aż 4 TD biegowymi na koncie. Jeśli zaś chodzi o Panthers to oni również sprawili niespodziankę w Week 3, pokonując Los Angeles Chargers. Ciężko jest więc w tym spotkaniu wskazać zdecydowanego faworyta, chociaż minimalnie bardziej prawdopodobne jest zwycięstwo gości.
Cardinals będą jednak w tym meczu bez obu podstawowych safeties – Buddy Bakera i Chrisa Banjo a pod dużym znakiem zapytania stoi też występ skrzydłowych – DeAndre Hopkinsa i Christiana Kirka oraz linebackera Devona Kennarda.
Znacznie krótsza jest lista kontuzji po stronie gospodarzy ale przypominamy, że Panthers jeszcze przez kilka meczów muszą radzić sobie bez największej gwiazdy – Christiana McCaffreya. Co ciekawe, z CMC w składzie drużyna z Charlotte przegrała dwa pierwsze mecze a jedyne do tej pory zwycięstwo (swoją drogą pierwsze od Week 9 sezonu 2019) odniosła bez niego.
Biorąc pod uwagę nieobecność takich gwiazd jak McCaffrey i być może Hopkins oraz przeciętność jaką prezentują obaj rozgrywający, to spotkanie można śmiało nazwać „meczem dla koneserów”.
19:00 Jacksonville Jaguars (1-2) @ Cincinnati Bengals (0-2-1)
W poprzednim sezonie Bengals byli najgorszą drużyną w NFL co dało im wybór #1 w drafcie i pozwoliło na ściągnięcie Joe Burrowa. Niestety tak jak Salomon z pustego nie naleje, tak nawet najlepszy rozgrywający nie będzie w stanie notować dobrych wyników bez pomocy linii ofensywnej. A tej pomocy Burrow zbytnio nie ma. W rezultacie Bengals wciąż plasują się w końcówce stawki, nadal czekając na pierwsze zwycięstwo.
Kibice Jaguars na pewno z radością przyjęli informację o powrocie swojego najlepszego skrzydłowego DJ Charka. W zeszłotygodniowym TNF pod jego nieobecność Gardner Minshew wyglądał jak zagubiony we mgle i w derbach Florydy Jags załadowali Delfinom tylko 13 punktów, przegrywając 13-31.
19:00 Cleveland Browns (2-1) @ Dallas Cowboys (1-2)
Rywalizacja w NFC East przypomina jak na razie wyścig żółwi. Na razie na prowadzeniu jest w nim Washington Football Team ale Cowboys są tuż za nimi i to chyba drużyna z Teksasu ma największe aspiracje spośród wszystkich drużyn tej dywizji. Chcąc wyrównać niekorzystny bilans zwycięstw i porażek muszą w niedzielę pokonać Cleveland Browns, którzy z kolei będą chcieli przedłużyć serię wygranych meczów do trzech. W ostatnich latach Browns raczej nie przyzwyczaili nas (a przede wszystkim swoich kibiców) do seryjnego wygrywania więc tak długa seria byłaby niemałym osiągnięciem. Zwłaszcza, że w drużynie prowadzonej przez Kevina Stefanskiego nie brakuje problemów zdrowotnych. Na pierwszy występ w tym sezonie wciąż musi poczekać drugoroczniak Greedy Williams a z Cowboys nie zagra też na pewno Adrian Clayborn. Na urazy w tym tygodniu narzekali także Denzel Ward i Olivier Vernon ale ta dwójka powinna być w stanie zagrać w niedzielę.
Mike McCarthy powinien mieć z kolei do dyspozycji wszystkich zawodników będących obecnie w aktywnym rosterze.
19:00 New Orleans Saints (1-2) @ Detroit Lions (1-2) (Edit: spotkanie się ostatecznie obędzie)
W momencie publikacji tego tekstu mecz zagrożony jest przełożeniem w związku z pozytywnym wynikiem testu na Covid-19 u FB Saints Michaela Burtona. Obok niego w samolocie siedział Alvin Kamara i gwiazdor Świętych musi poddać się ponownemu badaniu.
Mecz się odbędzie!
Good news for the Saints: I'm told the re-test of the player who tested positive came back negative along with a negative rapid test. The rapid tests they did of the other players also came back negative.
— Katherine Terrell (@Kat_Terrell) October 4, 2020
The reported positive test on a Saints’ player was rerun and came back negative, per source. The Saints-Lions game is on.
— Adam Schefter (@AdamSchefter) October 4, 2020
19:00 Minnesota Vikings (0-3) @ Houston Texans (0-3)
Gdyby przed startem sezonu przeprowadzić sondę “Jaki bilans będą mieli Vikings i Texans w momencie swojego starcia w Week 4?” odpowiedź „0-3 i 0-3” raczej nie byłaby zbyt popularna. A jednak, oczekiwania swoje a rzeczywistość swoje. W niedzielę któraś z tych drużyn powinna wreszcie odnieść zwycięstwo, chyba że tak jak w zeszłotygodniowym starciu Eagles z Bengals (gdzie obie drużyn przystępowały do meczu z bilansem 0-2) padnie remis. Vikings oprócz tego, że sami zawodzą mają w tej chwili trudną sytuację w dywizji – aż dwa zespoły (Packers i Bears) są wciąż niepokonane.
Zarówno Vikings jak i Texans są w tej chwili bardzo daleko od play-offów ale sezon wciąż jest we wczesnej fazie. 1-3 to bilans, który można odrobić. Przy 0-4 należy już raczej rozważać “tankowanie” po jak najlepszą pozycję w drafcie. Obie drużyny powinny więc zostawić dziś na boisku serce.
19:00 Seattle Seahawks (3-0) @ Miami Dolphins (1-2)
Ostatni raz Seattle rozpoczęło rok od trzech zwycięstw w 2013 czyli sezonie, który zakończyli jako triumfatorzy Super Bowl. Teraz drużyna z północnego zachodu USA jest w wąskim gronie faworytów do mistrzostwa. Ciężko się temu dziwić, bo sztab Seahawks wreszcie powierzył grę ofensywną w ręce Russella Wilsona a ten prezentuje taką formę, że nawet mając aktualnie jedną z najgorszych defensyw w lidze (co jest niemałym zaskoczeniem, biorąc pod uwagę fakt, że mieliśmy być oglądać Legion of Boom 2.0) Seahawks wygrywają mecz za meczem. Na ich drodze stają dzisiaj Miami Dolphins, którzy jak wiadomo do czołówki ligi nie należą. Futbol nierzadko przynosi nam niespodzianki ale na Hard Rock Stadium raczej nie powinno do takowej dojść.
Pete Carroll będzie musiał zastąpić kilku starterów w defensywie – nie zagrają Quinton Dunbar, Jordyn Brooks i przede wszystkim Jamal Adams. Jednak nawet z nimi w składzie Seahawks oddają w tym sezonie mnóstwo jardów i punktów. Dopóki Wilson będzie w stanie zdobywać więcej, drużyna ze Seattle będzie wygrywać. Dolphins, których obrona również pozwala rywalom na wiele będą dodatkowo osłabieni brakiem Byrona Jonesa.
22:05 New York Giants (0-3) @ Los Angeles Rams (2-1)
Na papierze to jeden z najbardziej jednostronnych meczów czwartej kolejki. Rams to ulubiony wybór Survival Football w tym tygodniu – ponad połowa graczy na Yahoo postawiła właśnie na ekipę z Los Angeles. Ciężko im się dziwić – Giants z meczu na mecz wyglądają coraz gorzej i obok drugiej ekipy z Nowego Jorku wyrastają na największych faworytów wyścigu #TankForTrevor.
22:25 Buffalo Bills (3-0) @ Las Vegas Raiders (2-1)
Na efektownym Allegiant Stadium szykuje się być może najciekawsze spotkanie tej kolejki. Raiders zawiedli swoich kibiców w zeszłym tygodniu o czym pisałem w naszym TOP 3. Teraz mają znakomitą okazję by się zrehabilitować bo do Vegas przyjeżdżają niepokonani Bills. O ile pierwsze dwa zwycięstwa ekipa z Buffalo odniosła przeciwko stosunkowo słabym rywalom o tyle pokonanie Rams w ostatnim meczu świadczy o tym, że Bills są for real. W pierwszej połowie tego spotkania Josh Allen i koledzy byli praktycznie nie do zatrzymania. W pewnym momencie prowadzili już 28-3 i wtedy dosłownie stanęli w miejscu (brzmi znajomo?) a Rams odrobili całą stratę. W samej końcówce, dzięki pomocy DPI Bills zdobyli jednak TD i podtrzymali zwycięską passę.
Raiders będą osłabieni brakiem dwóch podstawowych WRów – Henry’ego Ruggsa i Bryana Edwardsa. Bills takich problemów nie mają, są właściwie jedną z „najzdrowszych” drużyn w lidze. Czy kwestie zdrowotne zadecydują o tym kto wygra to spotkanie?
22:25 (oryg.19:00) Indianapolis Colts (2-1) @ Chicago Bears (3-0)
Chicago to jedna z siedmiu, wciąż niepokonanych drużyn w tym sezonie. Duża w tym zasługa korzystnego terminarza ale nie można oczywiście odbierać „Miśkom” chęci do walki. Stare powiedzenie brzmi „zwycięskiego składu się nie zmienia” ale jak widać nawet w trakcie serii meczów bez porażki można zmienić rozgrywającego. Zresztą nie ma co ukrywać – gdyby Bears nie posadzili Trubisky’ego na ławkę w meczu z Falcons, dziś legitymowaliby się bilansem 2-1 bo to właśnie Nick Foles poprowadził drużynę do zwycięstwa. Nic więc dziwnego, że to Foles będzie starterem w kolejnych meczach. Cóż, wiedzieliśmy, że prędzej czy później do tej zmiany dojdzie.
Bears przystępują do tego meczu bez większych problemów kadrowych – wyjątkiem jest oczywiście Tarik Cohen, który trafił na IR. Nieco gorzej wygląda sytuacja w Colts – po tym jak z powodu kontuzji kolana wypadł Paris Campbell, dłuższa absencja czeka też innego młodego receivera – Michaela Pittmana. Przeciwko Bears nie zagra również cornerback TJ Carrie, który jest ważnym punktem najlepszej aktualnie defensywy w lidze.
Ten mecz miał być oryginalnie rozegrany o 19 naszego czasu ale w związku z przełożeniem starcia Patriots – Chiefs liga zdecydowała o przesunięciu na jego miejsce właśnie meczu w Chicago.
2:20 Philadelphia Eagles (0-2-1) @ San Francisco 49ers (2-1)
Sunday Night Football przyniesie nam w tym tygodniu pojedynek dwóch drużyn zdziesiątkowanych przez kontuzje. Eagles zagrają bez skrzydłowych DeSeana Jacksona, Alshona Jeffery’ego i Jalena Reagora, cornerbacków Avonte Maddoxa i Trevora Williamsa a także Jasona Petersa.
W 49ers za rozegranie odpowiadać będzie Nick Mullens bo kontuzja wciąż wyklucza z gry Jimmy’ego Garoppolo. Nie zagrają także linebackerzy Dee Ford i Dree Greenlaw, RB Raheem Mostert, TE Jordan Reed i dwaj CB – Akhello Witherspoon i Emmanuel Moseley. Wcześniej na IR trafili już Richard Sherman, Solomon Thomas i Nick Bosa. Mimo tak przetrzebionego składu 49ers nie mieli w zeszłym tygodniu najmniejszego problemu z pokonaniem słabiutkich Giants. Eagles powinni postawić większy opór.
Autor: Michał Cichowski
Categories
AKTUALNOŚCI, GAMEDAY, NFL, NFL, Wpisy
Michał Cichowski View All
Z futbolem związany od 2012 roku. Zakochany w Seahawks - tych ze Seattle i tych z Gdyni (niestety już nieistniejących).
W ekipie NFLPolska (wcześniej pod nazwą FFP) od 2017. Kibicuje również innym drużynom ze Seattle (Mariners, Sounders, Kraken)