Skip to content

Najlepsze wypowiedzi trenerów NFL po week 5 – część druga

Oj działo się w trakcie poniedziałkowego wieczoru, działo się… Ale o tym za moment – najpierw kończymy wypowiedzi trenerów po kolejce numer 5. Tekst Kamil Kacperski.

Philladelphia Eagles 21 – 18 Carolina Panthers

Powiedzieć, że Philly ma życie, to trochę za dużo – to raczej ostatnie podrygi, aniżeli początek czegoś wspaniałego. Trzeba drużynę pochwalić za to, że walczyła do końca. Piękny dzień zanotował Darius Slay, który przechwycił Sama Darnolda aż trzykrotnie.

Natomiast Jalen Hurts powoli zaczyna łapać granie jako rozgrywający w NFL, co bardzo cieszy Nicka Sirianniego, który skomplementował swojego QB1:

Była w jego grze pewna wytrwałość i bardzo dobra umiejętność zapomnienia tego, co się działo w pierwszej połowie. Jalen chciał wygrać i zrobił wszystko, co w jego mocy, żeby pomóc swojej drużynie w osiągnięciu tego celu. Starał się wykorzystać każdą wpadkę ich defensywy, dzięki czemu zagrał naprawdę dobrą drugą połowę i spotkanie zakończyło się po naszej myśli.

Dokładnie w drugą stronę czuł Matt Rhule. Trener Panthers powoli schodzi na ziemię, ponieważ jego drużyna zaczęła grać raczej na poziomie, którego wszyscy oczekiwaliśmy.

Druga połowa była absolutnie rozczarowująca. To zasługa drużyny przeciwnej. Trener Sirianni naprawdę dobrze ich przygotował do tego spotkania. Oni grali przez cztery kwarty, a my nie. Nic więcej nie będę dodawał – nie był to nasz dzień i nie działało nam absolutnie nic.

Tennessee Titans 37 – 19 Jacksonville Jaguars

Przez dosłownie chwilę mogło się wydawać, że Jags podejmą rękawicę i zawalczą z Titans jak równy z równym. Czar jednak szybko prysł, a Król Henry i spółka przejechali się po dywizyjnych rywalach jak walec, szybko odbierając im jakiekolwiek nadzieje na powrót do tego spotkania.

Titans powoli wracają do formy i odnajdują swój rytm, co powinno cieszyć ich fanów. Mike Vrabel nie byłby jednak sobą, gdyby nie znalazł czegoś, na co można narzekać – tym razem chodziło o obalanie zawodników:

Albo ich trafiasz i obalasz, albo nie. Kładziesz go na glebę, wpadasz w nogi, odbijasz od niego, cokolwiek. Zwykle robimy to naprawdę dobrze, ale dzisiaj nie trafiliśmy chyba z 15 razy. To nie jest dobra statystyka. Albo źle się ustawialiśmy, albo brakowało nam siły…  

Urban Meyer ma absolutnie przekichane. Zaczął sezon od 5 porażek z rzędu, paradował z flagą jakieś 2 minuty zanim w końcu ją rzucił (a challenge i tak przegrał), a na końcu popisał się jeszcze nieznajomością swojego własnego personelu ofensywnego.

Pomijając jego zachowanie poza boiskiem, to na boisku chwalić też nie ma go za co – najpierw mówi dziennikarzom, że Jaguars będą biegali jak szaleni:

Jeśli zapytacie mnie, co jest ofensywną tożsamością Jacksonville Jaguars, to odpowiem wam, że to fizyczna ofensywa, która biega z piłką i jest zbalansowana. Zawsze chcemy mieć 250 jardów biegania i 250 jardów podawania. W niedzielę to wyglądało bardziej, jak 250/200.

A potem zapomina i nie ogarnia nawet, że jego główny biegacz James Robinson otrzymał piłkę w drugiej połowie prawie dwa razy mniej, niż w pierwszej…

Gra naprawdę dobrze. Nie zdawałem sobie z tego sprawy. Sprawdzę, po meczu, ale definitywnie nie było to planowane. Wiem, ze dajemy mu odpocząć, jak mocno oberwie albo ma naprawdę długi bieg. Zapewniam was, że jest ważną częścią naszej drużyny. Jest szalony.

Chyba znamy już pierwszego kandydata do odstrzału…

Cleveland Browns 42 – 47 Los Angeles Chargers

CO TO BYŁ ZA MECZ. Chyba każdy spodziewał się mocnej strzelaniny, ale nikt nie przypuszczał, że dojdzie do takich wyników. Łącznie obie ofensywy zdobyły ponad 1000 jardów, a Browns stali się pierwszą drużyną w historii, która przegrała mając ponad 400 jardów ofensywy, 42 punkty i 0 strat piłki.

Kevin Stefanski szybko wziął winę na siebie i wyjaśnił dziennikarzom, że to on popełnił kilka błędów i w pewnym momencie „stracił głowę”, co jest jego zdaniem niedopuszczalne w przypadku bycia trenerem głównym w NFL:

Jest tysiąc powodów, dla których przegraliśmy. Musimy na nie spojrzeć, szybko zidentyfikować, poprawić i iść dalej. Z perspektywy czasu wiem, że mogłem sporo rzeczy zrobić inaczej. Podjąć decyzje, które pozwoliłyby nam wygrać ten mecz i pomogły naszym zawodnikom w przejęciu kontroli nad spotkaniem. Nie zrobiłem tego, zwłaszcza pod koniec meczu, bo straciłem głowę i do teraz nie mogę sobie spojrzeć w oczy. Czuje się z tego powodu obrzydliwie.

Chargers natomiast bardzo szybko stali się faworytami do wygrania całego AFC. Wraz z Bills i Ravens mają teraz najlepsze bilanse w konferencji, a Justin Herbert definitywnie rywalizuje obecnie z Joshem Allenem i Kylerem Murrayem o miano MVP tego sezonu.

Brandon Staley wszedł w swoją karierę trenerską z przytupem i zrobił z Chargers ognistą ofensywę, która jest wspomagana całkiem niezłą defensywą (czego może nie pokazali tracąc 42 punkty z Browns, ale to był absolutnie nienormalny mecz). Trenera zapytano wprost, czy Chargers mogą stać się w Los Angeles nowymi „Showtime”, nawiązując do Lakersów z lat 80.

Nie wiem, czy „Showtime” to dobre określenie dla nas. Bo z jednej strony chcesz mieć taką ofensywę, ale trzeba pamiętać, że potrzeba jeszcze gości, którzy powstrzymają przeciwników po drugiej stronie piłki. Chcemy mieć drużynę, która po prostu będzie wygrywała. Wczoraj to był maraton. Chcecie maratonu, to damy wam maraton. Ale możemy też wziąć udział w mozolnym spotkaniu, w którym zdobywasz po jednym przyłożeniu. Chodzi o neutralizowanie przeciwnika i wykorzystywanie szans.

Chicago Bears 20 – 9 Las Vegas Raiders

Bill Lazor i Justin Field nie są może jeszcze takim połączeniem, jak niegdyś Tom Brady i Josh McDaniels, ale ofensywny koordynator pokazuje z tygodnia na tydzień, że szykuje dla młodego rozgrywającego całkiem niezłe gameplany i młodziak szybko zaczyna dobrze kombinować w NFL.

Gdyby nie fakt, że sam wam o tym przypomni, to moglibyśmy nawet zapomnieć, że nad wszystkim czuwa przecież geniusz, wizjoner i artysta znany jako Matt Nagy.  Ten kolejny tydzień z rzędu podkreśla, że jest bardzo zadowolony z tego, jak pracują zarządzani przez niego zawodnicy i trenerzy:

Adaptujemy się do takiego personelu, jaki mamy. Każdy rok jest nieco inny. Nasza ofensywa zmienia się z roku na rok, bo zmieniają się różne czynniki. Obecnie mam wrażenie, że nasza ofensywa jest dobrym miksem wszystkiego. Jeżeli przeciwnik dobrze broni biegu, to zaczynamy rzucać i vice versa. Mnie się to podoba, dla mnie to dobre połączenie.

Teraz przechodzimy do dania głównego tego tygodnia. Nie spodziewałem się tego jeszcze wczoraj o tej samej godzinie (tzn. późne popołudnie w poniedziałek 11 października), ale okazuje się, że to Jon Gruden zrobił w mediach największe zamieszanie – i to bynajmniej nie z powodów sportowych.

Byłemu już trenerowi Las Vegas Raiders zarzucono wielokrotne dopuszczanie się używania słów powszechnie uważanych za rasistowskie, homofobiczne, czy ogólnie obraźliwe. Miał je stosować wobec zawodników, innych trenerów, a także komisarza NFL, Rogera Goodella. Sprawa wyszła na jaw, a trener niemal natychmiast zrezygnował z pozycji trenera Raiders, udostępniając tylko krótkie oświadczenie:

Kocham Raiders i nie chcę robić zamieszania. Dziękuje wszystkim zawodnikom, trenerom, pracownikom i fanom z Raider Nation. Przepraszam, nigdy nie chciałem nikogo skrzywdzić.

Więcej dowiecie się poniżej:

Tymczasowym trenerem LV Raiders został koordynator special teamów i asystent trenera głównego, Rich Bisaccia.

San Francisco 49ers 10 – 17 Arizona Cardinals

Chyba ten rok będzie kolejnym rokiem przejściowym dla 49ers. Po wizycie w Superbowl w 2020 roku, drużyna z Santa Clara musi zrobić sobie chwilę przerwy i dać Treyowi Lance’owi dorosnąć. Ten pod nieobecność Jimmy’ego G. został wrzucony na pozycję startującego rozgrywającego i jak twierdzi sam Kyle Shanahan, jeszcze nie jest gotowy na taką odpowiedzialność.

Niedzielny mecz nam to udowodnił, bo chociaż defensywa 49ers dwoiła się i troiła, by powstrzymać Kylera i spółkę, to niestety ofensywa im za bardzo nie pomagała w tym meczu, chociaż sam trener ma nieco inne zdanie:

Te trzy porażki z rzędu to jest wina całej drużyny, a nie tylko rozgrywającego. Niezależnie od tego, czy grał dobrze, czy źle, to nie jest jego wina. Mnie interesują odpowiedzi na nasze frustracje – pozbywanie się flag za kary, lepsze rozgrywanie trzecich i czwartych prób, a także powrót do zdrowia niektórych naszych zawodników.

Kliff Kingsbury niedawno porównywał się do Teda Lasso, ale jest między nimi jedna zasadniczo ważna różnica – Lasso w swoim debiutanckim sezonie dopuścił do tego, by jego drużyna spadła do Championship, a Kingsbury teraz pnie się do góry.

Jego drużyna zaczęła od bilansu 5-0 i obecnie ma jedną z najlepszych ofensyw w całym NFL. Trener jest dumny ze swoich zawodników, ale nadal widzi pewne niedociągnięcia i boi się jednego – że w pewnym momencie straci jednego z gwiazdorów z powodu kontuzji.

Nie mam wątpliwości, że to dobra drużyna. Jeśli popatrzycie na nasze mecze, to są drobne błędu tu i tu, ale ogólnie jest naprawdę dobrze. Zwłaszcza jeśli mówimy o wysiłku i sile, które nasi zawodnicy wkładają w mecze i realizowanie naszych planów – radzą sobie doskonale. Boję się tylko kontuzji. Mam nadzieję, że pozostaniemy zdrowi jak najdłużej.

New York Giants 20 – 44 Dallas Cowboys

NFC East nie jest już najgorszą dywizją w futbolu. Niestety dla Giants, to nie z powodu tego, że nagle ich drużyna się odpaliła – to tylko dlatego, że Cowboys nareszcie grają na takim poziomie, jakim powinni ze względu na swój talent.

Joe Judge już chyba powoli nie ma bladego pojęcia, co się dzieje z jego zespołem. Wczoraj z meczu wypadli Saquon Barkley (przynajmniej kilka tygodni) oraz rozgrywający Daniel Jones, co powoduje, że ten sezon chyba też należy już spisać na straty. Trenera Giants boli zwłaszcza strata tego drugiego z panów:

Z Danielem bardzo często o tym rozmawiamy – kiedy jest czas na to, by zdobyć ten dodatkowy jard, kiedy powinien skakać, kiedy powinien uciekać za linię, a kiedy położyć się na ziemi. Daniel oczywiście próbował zdobyć punkty w trakcie tego meczu, co było trudną sytuacją i skończyło się dla niego bardzo boleśnie. Będziemy musieli zobaczyć, co się z nim teraz stanie.

Mike McCarthy jest natomiast bardzo, ale to bardzo zadowolony z ostatnich meczów swojej drużyny – ta wygrała 4. spotkanie z rzędu, ofensywa absolutnie dominuje, a defensywa nareszcie zaczęła pomagać reszcie swoich kolegów.

Zachwyca zwłaszcza corner Trevon Diggs, młodszy brat Stefona, skrzydłowego Bills. Ten w ciągu pierwszych 5 spotkań zanotował już 6 przechwytów, pozwalając drużynie z Dallas na zdobywanie kolejnych punktów i budowanie przewagi nad swoim przeciwnikiem. Zachwycony jest również Big Mike, który pochwalił swojego zawodnika:

Te typowe piłki 50/50 nie są 50/50, kiedy rzucasz w stronę Trevona Diggsa, bo koleś ma niesamowite umiejętności łapania piłki. Niezwykły zawodnik, jesteśmy z niego dumni.

Buffalo Bills 38 – 20 Kansas City Chiefs

Bills prezentują z tygodnia na tydzień, że ich porażka ze Steelers była absolutną wpadką i nieco przypadkiem. Grupa bez większego problemu poradziła sobie z mistrzami konferencji AFC, którzy przegrywają kolejny mecz z rzędu, zaliczając jeden z większych kryzysów w swoich ostatnich sezonach.

Sean McDermott jest jednak bardzo skromny w wygrywaniu, chwaląc Chiefs po spotkaniu:

Moim zdaniem to jest krok w dobrą stronę. Są bardzo dobrą drużyną. Wiecie, staramy się być lepsi z dnia na dzień. Jestem bardzo, ale to bardzo szczęśliwy i dumny z naszej drużyny – zwłaszcza z naszych młodych zawodników, który są dla nas nowościami. Chodzi i o tych, którzy dostali się tutaj za pośrednictwem draftu, a także o tych z trade’ów. Ale to nie oznacza, że jesteśmy tu, gdzie chcemy być. Do tego jeszcze daleka droga.

Andy Reid wie natomiast, że jego drużyna jest w kryzysie. Doskonale rozumie, że największym przeciwnikiem ewolucji jest stagnacja, więc trener nie wykluczył, że już niedługo zobaczymy spore zmiany w personelu Chiefs:

Słuchajcie, staramy się wszystko ogarnąć. Patrzymy na wszystko w każdym meczu, niezależnie od porażki, czy zwycięstwa. Staramy się zawsze korzystać z najlepszych ludzi w zależności od okoliczności i wygrywać za wszelką cenę. Popatrzymy więc na to, co może zostać zmienione, a następnie postaramy się to zmienić. Nie będę nikogo oszukiwał – jesteśmy szczerzy i jeśli ktoś nie daje rady, to zostanie zastąpiony.

Indianapolis Colts 25 – 31 Baltimore Ravens

Kolejny poniedziałkowy pojedynek i kolejna potężna batalia. NFL w tym roku nas bardzo rozpieszcza, bo Ravens i Colts zapewnili nam absolutnie wspaniałą poniedziałkową noc. Frank Reich i jego grupa mogli wygrać, ale jak zauważył sam trener, zawiódł jego play-calling – zwłaszcza pod koniec spotkania:

Dobrze biegaliśmy z piłką, oni używali swoich przerw na żądanie, więc czułem się całkiem dobrze z tym wszystkim. Z perspektywy czasu, bo przecież nam nie wyszło, czy chciałbym pod koniec meczu rzucać piłką? Pewnie tak. Ale nie zrobiłem tego, bo wiedziałem, że wywierają na nas presję. Nie chciałem dopuścić do tego, żeby nas zsackowali. Nie chciałem, żeby stało się coś dzikiego. Chciałem zdobywać jardy, kopnąć piłkę i wygrać. Z perspektywy czasu wiemy, że to nie była dobra decyzja.

John Harbaugh powiedział natomiast wprost, że popisy Lamara Jacksona (który zagrał krótko mówiąc najlepszy mecz w swojej karierze), to jeden z najlepszych występów, które miał okazję widzieć w swoim życiu.

Ravens wyglądają śpiewająco i wygląda na to, że walka o tytuł mistrza AFC będzie absolutnie elektryzująca:

To nie było proste. Wiecie, to nie tak, że my wyszliśmy na boisko i robiliśmy sobie, co chcieliśmy. Musieliśmy ciężko walczyć i poradzić sobie z przeciwnościami losu… Lamar po prostu nagle wrócił do żywych, tak jak cała nasza drużyna. Wszyscy robili swoją robotę, ale to zaczyna się od Lamara. Zasługuje na wszystkie komplementy, które teraz dostaje. To był jeden z najlepszych występów, jakie kiedykolwiek widziałem.  

I tym sposobem kończymy elektryzującą 5. kolejkę sezonu regularnego NFL 2021. Życzę wam, żeby następne tygodnie były tak samo dobre. Do zobaczenia!

Tekst i tłumaczenia opracował Kamil Kacperski

*

Część 1: klik

*

Przypominamy, że mamy też swoją, dedykowaną grupę na facebooku. Zapraszamy do dołączenia. 

https://www.facebook.com/groups/464888500937826/

Leave a Reply

%d