T-rex bengalski

Sukces jaki Cincinnati Bengals odnieśli w tym sezonie ma wielu autorów. Począwszy od Joe Burrowa na rozegraniu, przez pełen talentu korpus skrzydłowych, aż do niezłomnej defensywy. Obrona tygrysów tworzyła zgrany kolektyw, na czele którego stało dwóch zawodników: safety Jessie Bates oraz EDGE Trey Hendrickson. Ten drugi jest x-factorem defensywy Bengals, zdolnym odwrócić losy meczu jedną akcją, a sezon 2021 jest jego wejściówką do skromnego grona ligowej elity. Postać T-rexa przybliżył Dominik Kędzierawski, zapraszamy!
Gdy rok temu Hendrickson podpisywał czteroletni kontrakt z Bengals opiewający na 60 milionów dolarów, głosy komentujące ten ruch były podzielone. Hendrickson zajmował miejsce Carla Lawsona, który zdaniem wielu był lepszym zawodnikiem, targanym niestety przez kontuzje. Trey miał być melodią jednego sezonu, korzystającą z talentu który go otaczał w Nowym Orleanie i nie będącą gotową, by stać się główną opcją w zespole. Pomimo kontuzji, to Lawson wydawał się bezpieczniejszym wyborem, niż Hendrickson.
Po roku, los wyraźnie uśmiechnął się do Bengals. Lawson doznał kolejnej kontuzji, tracąc cały sezon, a Hendrickson rozegrał sezon w którym pobił kilka rekordów zespołu. Nie tylko ustanowił nowy rekord sacków w sezonie, ale także pobił rekord w ilości meczów z sackiem z rzędu. Hendrickson stał się ikoną defensywy Cincinnati, rozgrywając jeszcze lepszy sezon niż przed rokiem. “TRex” nie był już historią jednego sezonu.
Jeśli kogoś nie zdziwił kolejny taki sezon w wykonaniu Treya, to jego trenerów w Nowym Orleanie. Gdy Saints wybierali go w trzeciej rundzie, historycznego już draftu 2017, mało kto widział w nim tak wielki potencjał jak trener linii defensywnej Saints, Ryan Nielsen. Według Lance’a Zierleina, Trey zapowiadał się na backupa, który wniesie energię i to właśnie ją zdobywał sacki, z odrobiną potencjału do uwolnienia. Z pewnością tego potencjału nie było widać w jego pierwszym sezonie, w którym Hendrickson pokazał się z – co najwyżej – solidnej strony. W dodatku w następnym drafcie Saints wydali dwa wybory w pierwszej rundzie na Marcusa Davenporta. Projekt o nazwie “Trey Hendrickson” nie był skreślony, lecz Saints nie ukrywali, iż to Davenport jest ich oczkiem w głowie. Hendrickson miał wnosić energię i charakter do rotacji. Przed sezonem 2018 Ryan Nielsen oddelegował Hendricksona do przebudowania swojego ciała i nabrania masy mięśniowej. Na papierze było to tylko pięć funtów różnicy, lecz Treyowi udało się znacząco nabrać siły, bez utraty w motoryce. To właśnie Nielsen uważał, że Trey będzie bardzo dobrym zawodnikiem, jeśli tylko mu się to uda. Jak się później okazało, ta decyzja odmieniła karierę Treya i uwolniła wcześniej nieznane pokłady talentu.
W bardzo krótkim dla niego sezonie 2018, Hendrickson podwoił swój procent presji, w pięciu spotkaniach notując 12 presji, przy 17 w 12 spotkaniach rok wcześniej. Pomimo dołączenia Davenporta do zespołu, Hendrickson otrzymał większą rolę i grał niewiele poniżej połowy snapów. Gdyby nie kontuzja, to 2018 mógł się okazać przełomowym sezonem dla TRexa. Takim sezon okazał się sezon 2019, a Hendrickson stał się specjalistą od pass rushu w rotacji Saints. 4.5 sacka w tabelkach nie wygląda imponująco, ale Trey poczynił wielki progres w dwóch linijkach: presji oraz początkowym wyskoku. Jego procent presji był porównywalny między innymi do Mylesa Garretta oraz Melvina Ingrama i ostatecznie 36 presji w 13 spotkań było dobrym wynikiem, jednak to właśnie na samym początku pass rushu pojawił się rewolucyjny progres. Hendricksonowi udało się zyskać ponad jedną dziesiątą sekundy na czasie w którym przekracza linię wznowienia akcji po snapie, co w lidze, w której liczy się każdy ułamek sekundy, jest całkowitym game changerem. To właśnie umiejętność błyskawicznego wyskoku po snapie stała się podstawą pass rushu Hendricksona. Trey zaczął wygrywać swoje pojedynki już nie tylko energią. Zaczął stanowić zagrożenie już od samego wznowienia akcji.
Przed sezonem 2020 Hendrickson spełniał wszystkie warunki, by tylko wystrzelić przy większej roli. I kolejna kontuzja Marcusa Davenporta otworzyła przed nim te drzwi, zwiększając jego liczbę snapów z 46% do 57% w przekroju całego sezonu. Pod nieobecność Marcusa Trey zdobył 3 sacki w 4 spotkania. I nie zatrzymał się nawet gdy Davenport wrócił do rotacji. Sacki w końcu pojawiły się na jego koncie, a sam Hendrickson zamiast tylko wywierać presję na rozgrywających, zaczął do nich docierać. Jego momentem sezonu były trzy sacki na Tomie Bradym, w trzy snapy z rzędu, choć dwa pierwsze cofnęły mu kary. Zakończył on sezon z drugim najlepszym procentem presji w lidze i perspektywą dużego kontraktu w offseason.
Choć z zewnątrz Hendrickson był zawodnikiem jednego sezonu, w dodatku w ostatnim roku jego debiutanckiego kontraktu, co tylko zwiększało ostrożność wobec jego osoby, tak jego potencjał zaczął się pokazywać już trzy lata wcześniej. Bengals liczyli, iż przy kolejnym powiększeniu jego ilości snapów, Hendrickson spłaci inwestycję w jego osobie. I mieli rację. Hendrickson minimalnie zwiększył swój procent presji, przewodząc lidze w tym aspekcie trzeci sezon z rzędu, będąc w czołówce ligi jeżeli chodzi też o wyskok do snapu. Przy nazwisku Treya figuruje także cyfra 38 punktów, które zabrał ofensywom w tym sezonie, gdy przez cztery lata w Nowym Orleanie uratował Saints od 42 punktów. Bengals zaryzykowali i im się to opłaciło. Mają teraz w swoich szeregach elitarnego pass rushera i na pewno nie skorzystają z opcji odejścia od kontraktu, jaką mają po pierwszym roku. Teraz ten kontrakt to jest przecena.
Trey Hendrickson przez kilka lat rozwinął się w kompletnego pass rushera, na którego trzeba uważać w każdym snapie. Pełen energii, świadomy wydarzeń wokół niego, z szerokim wachlarzem ruchów, nosem do piłki i przede wszystkim bardzo szybkim wyskokiem do pass rushu. Jego sezon w barwach Cincinnati, musiał zaskoczyć jednak wszystkich, nawet największych optymistów jego talentu. Nie tylko udźwignął presję i stał się alfą swojej linii defensywnej, ale zrobił to stając się jeszcze lepszym zawodnikiem, jednym z najlepszych na swojej pozycji..
Jest więc bardzo duża szansa, że Trey zaznaczy swoją obecność w meczu na Matthew Staffordzie. Tak jak robi to co tydzień.
Trey Hendrickson’s stats this season… (incl. playoffs)
40 tackles
31 QB Hits
16.5 sacks
13 TFL
4 FF#Bengals pic.twitter.com/FK7lBjXy0f— NFL Stats (@NFL_Stats) February 5, 2022
Autor: Dominik Kędzierawski
*
Jeśli macie wolną chwilę, zachęcamy do nadrobienia wczorajszego studia:
*
Przypominamy też o naszym podcascie NFLplRadio. Skład audycji: Jakub Kazula, Maciej Zając oraz Hubert Gawroński.
*
Mamy też swoją, dedykowaną grupę na facebooku. Zapraszamy do dołączenia.
Categories
AKTUALNOŚCI, FELIETONY, NFL, NFL, Wpisy